Mecz pomiędzy Borussią M’Gladbach i VfB Stuttgart dla obu ekip był walką o życie. Po emocjonującym spotkaniu goście zwyciężyli 2:3, mimo że przegrywali do przerwy już dwoma bramkami. Stuttgart dopisał sobie jakże cenne trzy oczka, natomiast dla Borussii każdy następny punkt będzie na wagę złota.
Obie ekipy zaczęły bardzo chaotycznie. Gra była szarpana, trudno było dopatrzeć się wymiany kilku celnych podań po którejś stronie. Szybciej w spotkaniu odnalazła się Borussia i to ona zaczęła kontrolować przebieg gry. W 10. minucie okazję miał Filip Daems, a niecałe dziesięć minut później przed szansą stanął Reus. Stuttgart próbował odpowiedzieć, jednak uderzenie Christiana Gentnera było niecelne. Z każdą minutą Borussia coraz bardziej dominowała na boisku. Dwie okazje miał Marco Reus, ale pierwsze uderzenie zostało zablokowane, a później świetną interwencją popisał się Ulreich. Wysiłek gospodarzy został nagrodzony chwilę później, gdy po rzucie rożnym piłkę głową do bramki skierował Dante. Niedługo było już 2:0, a autorem gola był Igor De Camargo. Warto wspomnieć, że drugą asystę w tym spotkaniu zaliczył Marko Reus. Do końca pierwszej połowy Borussia kontrolowała przebieg gry i nic ciekawego już się nie wydarzyło.
Po przerwie opiekun Stuttgartu, Labbadia, dokonał dwóch zmian. Na plac gry weszli Kuzmanovic i Hajnal, odpowiednio w miejsca Funka i Molinaro. Goście musieli zmienić coś w swojej grze, gdyż w pierwszej połowie na boisku praktycznie nie istnieli. Nie wiem, co powiedział swoim graczom Labbadia, ale przemiana, jakiej dokonał, była zdumiewająca. W ciągu dziesięciu minut Stuttgart odrobił straty. Najpierw w 51. minucie bramkę sytuacyjną zdobył Pogrebniak. Nie minęło pięć minut i mieliśmy remis – w 56. minucie celnym trafieniem popisał się Harnik. Można powiedzieć, że w drugiej połowie oba zespoły zamieniły się miejscami. Teraz to goście dominowali, a Borussia była bezradna. Kolejną szansę miał Stuttgart, ale Timo Gebhart nie trafił. Zmienić obraz gry próbował Frontzeck. W miejsce Matmour pojawił się doświadczony Hanke. Gospodarze za wszelką cenę chcieli wygrać, zdobyli nawet bramkę, ale sędzia jej nie uznał. W międzyczasie żółte kartki dostali Niedermeier i Dante. Kolejnych zmian dokonał Frontzeck, jednak nie uchroniło to jego drużyny przed porażką. W 86. minucie Pogrebniak został sfaulowany w polu karnym przez Dantego. Brazylijczyk dostał czerwoną kartkę, a sędzia wskazał na wapno. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Timo Gebhart. Stuttgart wyszedł na prowadzenie 2:3 i nie oddał go już do końca spotkania. Gospodarze stracili chęć walki i mało brakowało, a przegraliby wyżej.
Mecz zakończył się niespodziewanym, po pierwszej połowie, zwycięstwem Stuttgartu 2:3. Goście wygrali swój pierwszy mecz na wyjeździe w tym sezonie i ich sytuacja w kwestii walki o utrzymanie trochę się poprawiła. Jednak walka o pozostanie w Bundeslidze będzie trwała do ostatniej kolejki. Borussia M’Gladbach zagra w następnej kolejce z innym kandydatem do spadku – St. Pauli – i to spotkanie koniecznie musi wygrać.