Na portalu iGol.pl planowaliśmy od poniedziałku puścić serię skarbu kibica I ligi. Planowo część ze Stomilem Olsztyn miała znaleźć się na naszej stronie w przyszłym tygodniu. Dzisiaj musieliśmy zmienić całkowicie koncepcję odnośnie do tej drużyny. Prezes Maciej Radkiewicz próbował przekonać inwestorów do pomocy „Dumie Warmii”. Niestety wszystkie jego starania nie powiodły się i dzisiaj złożył rezygnację z piastowanej funkcji. Czy to oznacza koniec Stomilu?
❗️❗️❗️Oświadczenie prezesa Macieja Radkiewicza ⤵️📋https://t.co/l0gv5WVYFR
— Stomil Olsztyn (@StomilOlsztynSA) February 22, 2019
O trudnej sytuacji Stomilu Olsztyn informowaliśmy na początku miesiąca. Piłkarze czekali na wypłaty od wielu miesięcy, część z nich odeszła zimą przez brak cierpliwości – i tak bardzo długo przeciągniętej. Zresztą inni pracownicy klubu też mieli zaległości. W styczniu na sesji Rady Miasta wydawało się, że wszystko pójdzie ku lepszemu. Prezydent uzyskał zgodę od radnych na sprzedaż klubu i to miało zapoczątkować rozmowy z potencjalnymi nowymi inwestorami. O całej sytuacji w olsztyńskim klubie informowaliśmy w poniższym artykule.
Rezygnacja prezesa oznacza brak gry w I lidze?
Maciej Radkiewicz pełnił funkcję prezesa od lipca ubiegłego roku. Przez ten czas starał się pozyskać środki finansowe dla klubu. W swoim dzisiejszym oświadczeniu informował o powodach, dla których nie udało się pozyskać nowych sponsorów czy nowego inwestora. Stomil Olsztyn ma duże długi, które trzeba było spłacić. To odstraszało potencjalnych nowych kupców klubu. Jak bardzo trudna jest sytuacja „Dumy Warmii”? Tak bardzo, że kibice zorganizowali zbiórkę pieniędzy, aby piłkarze mogli pojechać na obóz przygotowawczy.
Socios Stomil podsumowuje zbiórkę na obóz przygotowawczy https://t.co/KajwhgYgTl pic.twitter.com/gUAlsQ5hLU
— stomil.olsztyn.pl (@stomilolsztynpl) February 13, 2019
Piłkarze, którzy pozostali w klubie, też zaczęli już mieć dość obecnej sytuacji. Sesja Rady Miasta miała miejsce pod koniec stycznia, a do tej pory nie dostali żadnego zapewnienia wsparcia dla nich i Stomilu. Zresztą tu nie o słowa chodzi, ale czyny, bo już od lata 2018 roku różne obiecanki były im przekazywane. Dzisiejsza informacja to szok dla wielu, ale raczej to zdawało się nieuniknione. Miasto ma się odnieść w poniedziałek do decyzji prezesa. Do tego czasu najprawdopodobniej poczekamy z oficjalną informacją o wycofaniu się klubu z rozgrywek I ligi.
P.Skiba: "Jeszcze nie zdajemy sprzętu. Dowiedzieliśmy się w ratuszu, że miasto ma w poniedziałek oficjalnie się wypowiedzieć w sprawie przyszłości klubu. Jesteśmy zdruzgotani, nie wiemy, co robić".@StomilOlsztynSA
— Maciek Świniarski (@SwiniarskiM) February 22, 2019
Czy faktycznie nie ma już żadnej nadziei? Niestety wydaje się, że nie ma już żadnych złudzeń. Sponsora nie uda się znaleźć w tak krótkim czasie. Były planowane różne akcje ratujące klub poza wcześniej wspomnianą zbiórką kibiców. Planowana była sprzedaż akcji na takiej samej zasadzie, jaką przeprowadziła Wisła Kraków. Dzisiaj jednak wszyscy, którzy zakasywali rękawy, aby pomóc Stomilowi, poczują duże rozczarowanie. Z pewnością prezesowi Radkiewiczowi też nie było łatwo złożyć rezygnację. Starał się na tyle, ile mógł, pomóc „Dumie Warmii”, czasem samemu dokładając pieniądze z własnej kieszeni. Jak zapewniał w oświadczeniu, nawet miał plany na zakontraktowania nowych zawodników. Niestety nie udało się dogadać z żadnych chętnym kupcem. Najbardziej wymowne zdjęcie do dzisiejszej sytuacji można zobaczyć poniżej.
Zaplanowana na przedpołudnie sesja @StomilOlsztynSA do skarbu kibica @przeglad @_1liga_ nie doszła do skutku… pic.twitter.com/CFzLBJe4uX
— Kacper Kirklewski (@kirklewskiphoto) February 22, 2019
Co teraz ze Stomilem?
Nadzieja na to, że zobaczymy w pierwszej kolejce rundy rewanżowej pojedynek Stomilu z GKS-em Tychy jest bardzo mała. Rezygnacja prezesa ze sprawowanej funkcji nie oznacza nic dobrego. Zastanawiamy się tylko, co teraz dalej z „Dumą Warmii”. Tutaj możemy tylko powtórzyć komentarz autorstwa Rafała Hermana, dziennikarza „Gazety Warmińskiej”, z naszego poprzedniego artykułu o Stomilu: – Są tak naprawdę trzy wyjścia, jeżeli nie uda się znaleźć inwestora. Pierwsze to dograć sezon do końca juniorami, a w jego trakcie poszukiwać sponsorów. Będzie się to wiązać zapewne ze spadkiem z ligi, ale wtedy klub będzie mógł rozpocząć wszystko od nowa w II lidze. Drugie wyjście to wycofanie się z rozgrywek i ewentualnie przystąpienie do następnego sezonu w IV lidze, z tym że aby dostać licencję na ten poziom rozgrywkowy, też trzeba spłacić swoje zobowiązania. I najstraszniejsze dla klubu rozwiązanie, czyli wycofanie się z rozgrywek i nieprzystąpienie do żadnych w najbliższym czasie, tylko ustabilizowanie sytuacji w klubie i wtedy zaczęcie całej drogi od nowa.
Na które rozwiązanie pójdzie miasto? Przekonamy się w poniedziałek.