Startuje Młoda Ekstraklasa


Już za niespełna dwa tygodnie na rodzime boiska wraca ligowa piłka. Tym razem jednak, obok tej dużej, będzie też nieco mniejsza, złośliwie zwana młodą. Obok seniorów na murawę ruszą bowiem także młodzieżowy, którzy o promocję i tytuł najlepszej drużyny w Polsce powalczą w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.


Udostępnij na Udostępnij na

Do ligowej rywalizacji pod egidą Ekstraklasy S.A. w najbliższym sezonie przystąpi 15 ekip, z udziału w rywalizacji zrezygnował bowiem łódzki Widzew. – Nie bardzo potrafię dopatrzeć się sensu proponowanych rozgrywek. Po pierwsze – nie znam nazwiska pomysłodawcy, a ktoś konkretny powinien to firmować – w pokrętny sposób decyzję łodzian tłumaczy Zbigniew Boniek – Zwłaszcza, że w całej Europie jeszcze nikt na to nie wpadł. Jest wiele znacznie silniejszych lig, ale w żadnym z krajów, po za Polską, nigdzie w taki sposób nie buduje się piłkarskiego zaplecza – dodaje. Słowa te są tym dziwniejsze, że rozgrywki ME wzorowane są na systemie… włoskim, a kto jak kto, ale ‘Zibi’ powinien doskonale zdawać sobie sprawę, jakie korzyści dla tamtejszego futbolu przyniosła Primavera.

Włoski wzór

– Wysłałem Adama Nawałkę na staż do AS Roma i on mi opowiedział o Primaverze. Pomyślałem, by coś takiego zrobić u nas – opowiada jeden z głównych inicjatorów nowopowstałych rozgrywek, Bogdan Basałaj, który na pomysł ich zorganizowania wpadł jeszcze za czasów prezesowania krakowskiej Wiśle. – W Italii miarą sukcesu nie jest wynik, a liczba zawodników, jakich uda się dostarczyć po sezonie pierwszemu zespołowi – dodaje. Warto zaznaczyć, że na Półwyspie Apenińskim wśród tych, którzy dzięki młodzieżowej rywalizacji przebili się do wielkiej piłki, znaleźli się między innymi Franco Baresi i Paolo Maldini. W polskiej wersji wiadomo już, że na boiskach ME zobaczymy między innymi dobrze znanych kadrowiczów z ekipy Michała Globisza – Artura Marciniaka, Jakuba Fetera i Pawła Adamca, którzy mają stać się gwiazdami Młodej Ekstraklasy.

– Dotychczas młodzież, która nie łapała się w składzie pierwszoligowców, występowała przeważnie w trzecio- lub czwartoligowych rezerwach albo w juniorach. W walce ze starymi dziadami uczyła się tylko tego, jak uciekać z nogami przed brutalnymi faulami i jak łapać rywala za przyrodzenie, by nie widział tego sędzia. Z kolei w rywalizacji z rówieśnikami ci zdolni ludzie się cofali. Zanim mocna drużyna awansowała do ogólnopolskich finałów, musiała rozegrać dziesiątki bezwartościowych meczów na szczeblu lokalnym, które wygrywała po 10:0. Tak było z moją Wisłą. Patryk Małecki strzelał w każdym spotkaniu po siedem goli. Jaki to ma sens? Teraz dobrze rokujący piłkarze wreszcie będą mieli możliwość skupienia się na prawdziwej grze – kończy swój wywód Basałaj.

Regulaminowe nowinki

W porównaniu do rozgrywek seniorskich, w ME zostanie wprowadzonych kilka zmian regulaminowych. Zespoły w trakcie spotkań będą mogły przeprowadzić aż sześć zmian, ale po przerwie – tylko trzy. Ponadto w drużynie występować będzie mogło trzech piłkarzy starszych (urodzonych po 1 stycznia 1986) oraz gracze testowani przez klub. Młodzi zawodnicy rywalizować będą o trofeum przechodnie, a trzy czołowe zespoły nagrodzone zostaną kompletem 35 medali z odpowiedniego kruszcu. Nie obędzie się też bez kar za ostrą grę, wszak już od najmłodszych lat trzeba młodym graczom wpajać ideę fair play. Trzecia żółta kartka dla piłkarza w sezonie będzie kosztować klub 100 zł, a czwarta zakończy się jednomeczową dyskwalifikacją.

Terminarz zostanie dostosowany do kalendarza Orange Ekstraklasy, a młodzi zawodnicy swoje spotkanie rozgrywać będą dzień po meczu seniorów, w większości na głównych płytach ligowych boisk (choć są nieliczne wyjątki). Spotkania poprowadzą najzdolniejsi arbitrzy z niższych klas rozgrywkowych, którzy mają nie więcej niż 32 lata i zdobędą w ten sposób niezbędne doświadczenia. Niewykluczone, że rozgrywkami zainteresuje się jedna z ogólnodostępnych telewizji. Na rynku sportowych transmisji pomiędzy potentatami rodzimego rynku panuje bowiem zacięta rywalizacja i bardzo możliwe, że jeden z uczestników batalii sięgnie po tak nowatorski i interesujący produkt, jakim będą młodzieżowe rozgrywki na mistrzowskim poziomie. – Negocjacje trwają – mówi Basałaj. I miejmy nadzieję, że zakończą się sukcesem.

Praca wre

O tym, jak poważnie rozgrywki Młodej Ekstraklasy traktuje część klubów, najlepiej świadczy przykład Bełchatowa, który na stanowisko trenera młodzieżowej ekipy sprowadził z Austrii doświadczonego Andrzeja Lesiaka. Młodych wiślaków do boju poprowadzi z kolei Tomasz Kulawik. Biała Gwiazda, jako jedna z nielicznych ekip, nie zdecydowała się na wycofanie z rozgrywek zespołu rezerw, co wymusiło na krakowianach znaczne poszerzenie kadry. Klubowi skauci ściągnęli na Reymonta najzdolniejszych juniorów z Krakowa i okolic i po dokładnej selekcji zespół zasiliło ostatecznie czterech z nich. – Młodzi zawodnicy bardzo chcą uczestniczyć w tym projekcie. Po kilku udanych występach w Młodej Ekstraklasie mogą przecież liczyć na przejście do pierwszego zespołu – to słowa Kulawika, dobrze wyjaśniające sens powstania nowych rozgrywek.

Dużą wagę do ME przywiązuje także druga z krakowskich ekip. – Konfrontacja z najlepszymi juniorskimi drużynami w Polsce, bo za takie należy uznać wszystkie zespoły I ligi, jest dla tych młodych dużą szansą. Najważniejsza jest możliwość pokazania się, wypromowania. Ciągła kontrola sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny gwarantuje, że najlepsi będą mogli spróbować swych sił w Orange Ekstraklasie – tłumaczy trener młodych ‘Pasów’ Bartłomiej Zalewski. – Systematycznie trenujemy od dwóch tygodni. Wybieramy zawodników wśród najlepszych z małopolskich drużyn juniorskich. Droga do zespołu jest otwarta – dodaje. A kibice po obu stronach Błoń z pewnością już ostrzą sobie zęby – jesienią będzie im bowiem dane emocjonować się nie tylko tą dużą, ale także nieco mniejszą ‘Świętą Wojną’.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze