Starcie beniaminków


14 lutego 2014 Starcie beniaminków

W sobotę na stadionie przy ulicy Kałuży zmierzą się dwa zespoły, które w poprzedniej rundzie spisały się powyżej oczekiwań. Walczą one zacięcie, aby po 30 kolejkach uplasować się w pierwszej ósemce, co nie będzie łatwym zadaniem. Trenerzy obu drużyn mają nadzieje, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.


Udostępnij na Udostępnij na

Drużyna Cracovii w rundzie jesiennej zaprezentowała się z dobrej strony i prezentuje się po 21 rozegranych meczach na siódmej lokacie. Zespół dowodzony przez Wojciecha Stawowego jest bardzo dobrze poukładany i tworzy monolit trudny do przejścia. Niejednokrotnie „Pasy” sprawiły problem ekipom z górnej półki, ale również w wielu spotkaniach szczęście omijało ich szerokim łukiem, jak to było w meczu przeciwko Lechowi Poznań, gdzie konstrukcja bramki ratowała rywali od straty gola. Nikt nie spodziewał się, że uda im się tak wysoko sklasyfikować i walczyć o grę w grupie mistrzowskiej. Jednak wbrew pozorom Cracovia radzi sobie średnio na własnym stadionie, gdyż przeciwnicy potrafili wielokrotnie wywieść punkty z obiektu przy Kałuży. W sobotę krakowski zespół czeka trudne wyzwanie, dlatego że Zawisza to ekipa grająca bardzo rozważny futbol, o czym przekonały się takie drużyny, jak Wisła Kraków, Legia Warszawa czy Lech Poznań. Podczas rozgrywek jesienią najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem był Dawid Nowak, który siedem razy wpisał się na listę strzelców. Kunszt swoich umiejętności pokazał także Saidi Nitbazonkiza, który powrócił po długiej i ciężkiej kontuzji, a do tego zanotował sześć trafień. Dużą stratą jest brak Milosa Kosanovica, który przeniósł się do belgijskiego KV Mechelen. Serb był filarem obrony Cracovii i wiele znaczył dla „Pasów”. Wojciech Stawowy będzie odczuwał jego brak i z pewnością będzie musiał coś z tym fantem zrobić.

Michał Masłowski i Sławomir Szeliga
Michał Masłowski i Sławomir Szeliga (fot. Anna Kaszuba / iGol.pl)

Na początku sezonu Zawisza nie umiał się zaaklimatyzować w najwyższej klasie rozgrywkowej i seryjnie tracił punkty. Już wielu nie dawało szans bydgoszczanom na poprawę wyniki, a samego Ryszarda Tarasiewicza krytykowano i spekulowano, że kolejny raz straci on pracę. Po kilku kolejkach beniaminek T-Mobile Ekstraklasy zaczął prezentować się wybornie i pokazywać pełen profesjonalizm w swoich umiejętnościach. Szkoleniowiec Zawiszy wybierał różnych wariantów taktycznych, żeby znaleźć ten odpowiedni, który będzie bardzo trudny do rozpracowania dla rywali. Kiedy ta sztuka mu się udała, to zdołał także wykreować trzech zawodników: Luisa Carlos, Vasconcelosa oraz Michała Masłowskiego, który we wszystkich meczach zdobył łącznie siedem bramek, a na początku grudnia zaprezentował prawdziwe show, zdobywając cztery gole od Piasta Gliwice. Ich równa forma spowodowała, że do spotkań wiosennych startują z ósmego miejsca. Będą tej lokaty mocno bronić, żeby zagrać w grupie mistrzowskiej. 

W spotkaniach w XXI wieku pomiędzy tymi drużynami Cracovia nie przegrała spotkania na własnym obiekcie. W Krakowie oba zespoły mierzył się w październiku 2012 roku w rozgrywkach I Ligi, gdzie gospodarze wygrali pewnie 3:1. Ostatnie spotkanie na stadionie w Bydgoszczy zakończyło się zwycięstwem 2:0 dla Zawiszy. Wówczas na listę strzelców wpisywał się Vasconcelos oraz Sebastian Ziajka.

Dużą stratą dla drużyny Ryszarda Tarasiewicza będzie brak Pawła Strąka. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Łukasz Nawotczyński wystąpi na środku obrony obok Andre Miracela. Natomiast trener Wojciech Stawowy nie będzie mógł skorzystać z usług Dawida Nowaka oraz Marcin Budzińskiego. Obaj zawodnicy mogą w najgorszym wypadku nie zagrać już w tym sezonie, co jest dużą stratą dla „Pasów”. 

Arbitrem głównym tego spotkania będzie Pan Paweł Raczkowski. Miał on okazję prowadzić trzy spotkania Cracovii, gdzie zespół Wojciecha Stawowego raz wygrał, raz zremisował i raz przegrał. Był on także rozjemcą czterech meczów gości (2 wygrane, 1 przegrany, 1 zremisowany).

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze