Środkowi obrońcy w kadrze Polski – ostoja czy elektryczne gitary?


Czy źródłem problemów reprezentacji są środkowi obrońcy?

8 października 2021 Środkowi obrońcy w kadrze Polski – ostoja czy elektryczne gitary?
Piotr Matusewicz / PressFocus

Mawia się, że z dobrą linią obrony można chociaż nie przegrać meczu. Napastnicy nic nie strzelą, ale zero z tyłu, choćby jeden punkt wpada na konto. Problemy zaczynają się, gdy obrońcy szwankują, a z przodu również nie można narzekać na nadmiar goli. Podobna sytuacja dzieje się w kadrze Paulo Sousy. Tracimy za dużo bramek, które trudno nadrabiać. W czym tkwi problem? Czy to nasi środkowi obrońcy są głównymi winowajcami?


Udostępnij na Udostępnij na

O ile ofensywni zawodnicy robią, co mogą, aby niwelować błędy kolegów z tyłu, o tyle środkowi obrońcy coraz częściej je popełniają. Takie, które mają opłakane skutki. Stracona bramka z San Marino nie robi większej różnicy. To jedynie powód do wstydu, ale wynik i tak jest dla nas korzystny. Z kolei taka konfrontacja ze Szwecją czy Słowacją podczas Euro 2020 jest dobrym przykładem. Czasem po prostu nie udaje się strzelić o jednego gola więcej niż przeciwnik, szczególnie gdy ta liczba robi się coraz większa.

Czy już czas na zmiany?

Kamil Glik i Jan Bednarek, najbardziej rozpoznawalni z defensorów. Myślisz środkowi obrońcy – mówisz o nich. Gdy graliśmy w ustawieniu z czwórką obrońców, tworzyli podstawową parę stoperów. Byli podporą składu.

Czas upływa i wiek nie stoi w miejscu. Szczególnie przekonuje się o tym Kamil Glik, któremu pesel coraz częściej o sobie przypomina. W kadrze jak zwykle daje z siebie wszystko, walczy, dopóki może stać na nogach. Tego nie można mu odmówić. Da się tak sporo nadrobić, ale coraz trudniej utrzymać pewien poziom. Glik gra co prawda w Serie B i ciągle nadaje się do powołania, ale warto zadać sobie pytanie: czy nadal jest kandydatem do pierwszego składu? Czy po prostu nie mamy godnego zastępstwa i 33-latek gra, bo nie ma lepszych?

Jacek Bąk (również obrońca) w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że czas Glika w kadrze chyli się ku końcowi, ale nie ma nic przeciwko jego występom:

– Powoli będzie schodził ze sceny, ale jak będzie wciąż dobry, to niech gra! Sam będzie wiedział, kiedy odpuścić. 

Z kolei Jan Bednarek zanotował fajne wejście do kadry. Był powiewem świeżości, nadzieją na dobrego obrońcę po zakończeniu kariery przez Glika. Nie jest źle, ale teraz jego problemem jest nieregularna forma, przynajmniej w kadrze, a i w klubie dyspozycja faluje. Ok, obrońcy dużo trudniej o dobrą opinię wśród kibiców po meczu. Napastnik strzeli bramkę, pomocnik asystuje, bramkarz obroni karnego albo sam na sam, a obrońca… No właśnie. O trafienie trudno, asysty też rzadko się zdarzają. Tylko bardziej zaznajomiony z tajnikami gry w piłkę kibic będzie potrafił dostrzec i docenić dobrą asekurację, ustawienie itp.

Za jednego ze środkowych obrońców Paulo Sousa uważa Bartosza Bereszyńskiego, ponieważ ustawia go w trójce z tyłu, a nie na wahadle. Większość fanów w naszym kraju sądzi, że zawodnik Sampdorii lepiej prezentuje się na boku i ja podzielam ich opinię.

Czy znajdzie się zastępstwo?

Jakie mamy widoki na nowych żołnierzy w defensywie? Kilku kandydatów jest, nawet takich, którzy już gościli na zgrupowaniach i grali, ale czy są gotowi na przejęcie pałeczki?

Jeden to, jak mawiał Mateusz Borek – „polski Hummels”. Mowa o Dawidowiczu, któremu do Niemca jeszcze daleko. Pod względem gry czy prestiżu klubów w CV. Daleko mu również pod względem wieku i tu jest szansa dla stopera. Choć nie jest „młody, perspektywiczny”, to ma czas, aby wejść na wyższy poziom. Czy to wystarczy na zagrzanie miejsca w składzie Polski i regularny przyjazd na zgrupowania? Nie takie przypadki się zdarzały.

Przebojem do kadry dostał się Michał Helik. Wychowanek Ruchu Chorzów jeszcze niedawno niczym się nie wyróżniał w ekstraklasie, a zdecydował się przejść do Barnsley FC i porządnie radzi sobie na zapleczu Premier League. Niestety najlepszym obrazkiem tego, jaka jest pozycja Helika w kadrze, był jego debiut! W meczu z Węgrami został zmieniony po niecałej godzinie gry przez… Kamila Glika. Niby nic takiego, ale symbolicznie widać, że nie tak łatwo dobrze zagrać i stary, dobry Glik był potrzebny.

Środkowi obrońcy – czas na powiew świeżości?

O ile Helik i Dawidowicz są młodzi stażem, o tyle wiekowo już niezbyt. Czas na młodych zastępców, ale kogo można widzieć jako przyszłość kadry? Dość niespodziewanie ujawnił się ostatnio nowy, nietypowy kandydat. Chodzi o Maika Nawrockiego, którego Dariusz Mioduski nazywa już w pełni graczem Legii Warszawa, choć 20-latek jest tylko wypożyczony z rezerw Werderu Brema. Pod skrzydłami Czesława Michniewicza młody obrońca bardzo się rozwinął, choć niedawno nie potrafił przebić się w Warcie Poznań. Prędzej czy później trafi do kadry, od niego zależy, na ile tam zagości.

Trochę zapomniany w kontekście reprezentacji jest Sebastian Walukiewicz, bo wydawało się, że w seniorach będzie miał mocniejszą pozycję niż wspomniani Helik czy Dawidowicz. Ale spokojnie, Walukiewicz ma czas, tak samo jak Kamil Piątkowski, który obecnie jest kontuzjowany, ale szanse na to, że w przyszłości będą osobami tworzącymi reprezentację Polski, są nadal duże.

No to gdzie upatrywać winy, że za kadencji Paulo Sousy tracimy tak dużo bramek? Czy powodem jest zmiana i ciągłe docieranie się w ustawieniu? A może rotacja i brak dłuższego grania w jednym zestawieniu osobowym? Jak jest, wie pewnie tylko Sousa. Ale prawda jest taka, że dopóki gra wygląda ładnie, przyjemnie się na to patrzy i strzelamy o jedną bramkę więcej od rywali, inne mankamenty schodzą na dalszy plan.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze