Squadra Azzurra w ćwierćfinale!


18 czerwca 2012 Squadra Azzurra w ćwierćfinale!

Włosi w swoim ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy pokonali Irlandię 2:0 i tam samym zapewnili sobie awans do 1/4 finału Euro 2012. Wynik otworzył w 35. minucie spotkania Antonio Cassano. Natomiast drugiego gola dla Włochów strzelił wprowadzony w drugiej części gry Mario Balotelli.


Udostępnij na Udostępnij na

„Myślmy o wygranej” – nawoływał turyński dziennik „Tuttosport”. „Weźmy trzy punkty, a potem patrzmy na Hiszpanię i Chorwację” grzmiała – „La Gazzetta dello Sport”. W poniedziałkowy wieczór losy włoskiej reprezentacji na mistrzostwach Starego Kontynentu poniekąd zależały od głównych przeciwników Italii w walce o wyjście z grypy C, czyli Hiszpanii i Chorwacji, aczkolwiek sam Cesare Prandelli był dobrej myśli. O gole w zespole czterokrotnego mistrza świata zadbać mieli Cassano z Di Natale, którzy zgodnie z przewidywaniami przed meczem tworzyli linię ataku „Squadra Azzurra”. Właśnie Ci dwaj napastnicy pragnęli sprawić, aby włoscy kibice znajdujący się na poznańskim stadionie (i nie tylko) nie musieli się martwić o przyszłość ich ukochanej drużyny w europejskim czempionacie. Na pozycji tak zwanego trequartisty selekcjoner drużyny z Półwyspu Apenińskiego ustawił pomocnika PSG – Thiago Mottę.

Przed meczem Włochy – Irlandia
Przed meczem Włochy – Irlandia (fot. Tuttosport.com)

„Zewrzyjmy szeregi, gotowi na śmierć, gotowi na śmierć, Italia wezwała” – brzmi refren hymnu Włoch, który nawoływał do walki przed pierwszym gwizdkiem tureckiego arbitra. Słowa te mocno musiały trafić do umysłu Andrei Pirlo, ponieważ już w pierwszych sekundach spotkania pomocnik Juventusu Turyn dopuścił się fatalnego błędu w środkowej strefie boiska, który mógł później wykorzystać Kevin Doyle. Jednak na posterunku był Gianluigi Buffon i włoscy tifosi mogli odetchnąć z ulgą. Mimo że Irlandczycy rozgrywali swój ostatni mecz na polsko-ukraińskim turnieju, to nie poddali się wyżej notowanemu rywalowi. Mało tego, od samego początku starali się szybko zdobyć gola, lecz defensywa z Barzaglim na czele skutecznie radziła sobie z Duffem i spółką. O ile Irlandczycy w pierwszych fragmentach spotkania bazowali na szybkich kontrach, o tyle Włosi nie forsowali tempa gry. Praktycznie jedyne zagrożenie pod bramką Givena następowało po stałych fragmentach egzekwowanych z narożnika boiska przez Pirlo lub gdy szukał on prostopadłych podań w okolicach środka boiska. Jednak nie przynosiło to efektu bramkowego i tym samym pierwszy kwadrans gry zakończył się wynikiem 0:0.

W 23. minucie spotkania podopieczni Giovanniego Trapattoniego wyszli z niezłym kontratakiem zainicjowanym przez McGeady’ego. Mimo to, zdezorientowani nieporadnością Włochów, sami się pogubili i cała akcja spaliła na panewce. Pięć minut później szczęścia szukał Di Natale, który otrzymał dobre podanie od Antonio Cassano, aczkolwiek uderzenie najskuteczniejszego napastnika Serie A zostało zablokowane przez obrońców Irlandii. 120 sekund później ponownie okazję do pokonania bramkarza swoich adwersarzy miał napastnik „Zebrette”, Antonio Di Natale, lecz i tym razem Given nie musiał interweniować, gdyż wyręczył go jeden z obrońców, który zablokował ten strzał, przyjmując futbolówkę na klatkę piersiową.

W trzecim kwadransie spotkania nawałnica ataków reprezentacji Włoch przyniosła zamierzony efekt. W 35. minucie na listę strzelców wpisał się Antonio Cassano, który strzałem głową pokonał irlandzkiego bramkarza i wyprowadził swój zespół na jednobramkowe prowadzenie. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, chociaż Włosi mogli jeszcze podwyższyć swoje prowadzenie.

Strzelec gola dla Włochów, Antonio Cassano
Strzelec gola dla Włochów, Antonio Cassano (fot. Tuttosport.com)

Po zmianie stron w dalszym ciągu inicjatywa należała do Włochów, którzy spokojnie konstruowali ataki. Już na początku drugiej odsłony swojego drugiego gola w tym meczu mógł zdobyć Cassano, lecz w ostatniej chwili futbolówkę po jego uderzeniu  wybił jeden z defensorów „The Boys in Green” i tablica wyników na obiekcie w Poznaniu nadal wyświetlała rezultat 1:0. „Biało-zieloni” próbowali odpowiedzieć w 53. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła na głowę Richarda Dunne’a, ale po strzale obrońcy Aston Villi minęła światło bramki. Irlandczycy swój pierwszy celny strzał na bramkę swoich przeciwników zanotowali w 60. minucie. Keith Andrews starał się zaskoczyć Buffona uderzeniem z dużej odległości, lecz bramkarz mistrza Włoch nie miał problemu z tym strzałem i popisał się skuteczna interwencją.

Dziewięć minut później okazję do zdobycia gola z rzutu wolnego miał Andrea Pirlo, jednak piłka po strzale 33-letniego pomocnika przeleciała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Shaya Givena i irlandzcy kibice skwitowali to kpiącymi oklaskami. Na jedenaście minut przed końcowym gwizdkiem sędziego piekielnie mocnym strzałem z rzutu wolnego wyróżnił się Andrews. Jednak Gianluigi Buffon w sobie tylko znany sposób piłkę sparował i ponownie uchronił swój zespół przed utratą gola. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się jednobramkowym zwycięstwem Italii, to gola, który podwyższył prowadzenie Włochów, zdobył Mario Balotelli. Ostatecznie Włosi pokonali Irlandię 2:0 i dzięki korzystnemu wynikowi z Gdańska awansowali do kolejnej fazy rozgrywek europejskiego czempionatu. Warto odnotować, że Irlandczycy kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Keith Andrews.

Najnowsze