Włosi w swoim ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy pokonali Irlandię 2:0 i tam samym zapewnili sobie awans do 1/4 finału Euro 2012. Wynik otworzył w 35. minucie spotkania Antonio Cassano. Natomiast drugiego gola dla Włochów strzelił wprowadzony w drugiej części gry Mario Balotelli.
„Myślmy o wygranej” – nawoływał turyński dziennik „Tuttosport”. „Weźmy trzy punkty, a potem patrzmy na Hiszpanię i Chorwację” grzmiała – „La Gazzetta dello Sport”. W poniedziałkowy wieczór losy włoskiej reprezentacji na mistrzostwach Starego Kontynentu poniekąd zależały od głównych przeciwników Italii w walce o wyjście z grypy C, czyli Hiszpanii i Chorwacji, aczkolwiek sam Cesare Prandelli był dobrej myśli. O gole w zespole czterokrotnego mistrza świata zadbać mieli Cassano z Di Natale, którzy zgodnie z przewidywaniami przed meczem tworzyli linię ataku „Squadra Azzurra”. Właśnie Ci dwaj napastnicy pragnęli sprawić, aby włoscy kibice znajdujący się na poznańskim stadionie (i nie tylko) nie musieli się martwić o przyszłość ich ukochanej drużyny w europejskim czempionacie. Na pozycji tak zwanego trequartisty selekcjoner drużyny z Półwyspu Apenińskiego ustawił pomocnika PSG – Thiago Mottę.

„Zewrzyjmy szeregi, gotowi na śmierć, gotowi na śmierć, Italia wezwała” – brzmi refren hymnu Włoch, który nawoływał do walki przed pierwszym gwizdkiem tureckiego arbitra. Słowa te mocno musiały trafić do umysłu Andrei Pirlo, ponieważ już w pierwszych sekundach spotkania pomocnik Juventusu Turyn dopuścił się fatalnego błędu w środkowej strefie boiska, który mógł później wykorzystać Kevin Doyle. Jednak na posterunku był Gianluigi Buffon i włoscy tifosi mogli odetchnąć z ulgą. Mimo że Irlandczycy rozgrywali swój ostatni mecz na polsko-ukraińskim turnieju, to nie poddali się wyżej notowanemu rywalowi. Mało tego, od samego początku starali się szybko zdobyć gola, lecz defensywa z Barzaglim na czele skutecznie radziła sobie z Duffem i spółką. O ile Irlandczycy w pierwszych fragmentach spotkania bazowali na szybkich kontrach, o tyle Włosi nie forsowali tempa gry. Praktycznie jedyne zagrożenie pod bramką Givena następowało po stałych fragmentach egzekwowanych z narożnika boiska przez Pirlo lub gdy szukał on prostopadłych podań w okolicach środka boiska. Jednak nie przynosiło to efektu bramkowego i tym samym pierwszy kwadrans gry zakończył się wynikiem 0:0.
W 23. minucie spotkania podopieczni Giovanniego Trapattoniego wyszli z niezłym kontratakiem zainicjowanym przez McGeady’ego. Mimo to, zdezorientowani nieporadnością Włochów, sami się pogubili i cała akcja spaliła na panewce. Pięć minut później szczęścia szukał Di Natale, który otrzymał dobre podanie od Antonio Cassano, aczkolwiek uderzenie najskuteczniejszego napastnika Serie A zostało zablokowane przez obrońców Irlandii. 120 sekund później ponownie okazję do pokonania bramkarza swoich adwersarzy miał napastnik „Zebrette”, Antonio Di Natale, lecz i tym razem Given nie musiał interweniować, gdyż wyręczył go jeden z obrońców, który zablokował ten strzał, przyjmując futbolówkę na klatkę piersiową.
W trzecim kwadransie spotkania nawałnica ataków reprezentacji Włoch przyniosła zamierzony efekt. W 35. minucie na listę strzelców wpisał się Antonio Cassano, który strzałem głową pokonał irlandzkiego bramkarza i wyprowadził swój zespół na jednobramkowe prowadzenie. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, chociaż Włosi mogli jeszcze podwyższyć swoje prowadzenie.

Po zmianie stron w dalszym ciągu inicjatywa należała do Włochów, którzy spokojnie konstruowali ataki. Już na początku drugiej odsłony swojego drugiego gola w tym meczu mógł zdobyć Cassano, lecz w ostatniej chwili futbolówkę po jego uderzeniu wybił jeden z defensorów „The Boys in Green” i tablica wyników na obiekcie w Poznaniu nadal wyświetlała rezultat 1:0. „Biało-zieloni” próbowali odpowiedzieć w 53. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła na głowę Richarda Dunne’a, ale po strzale obrońcy Aston Villi minęła światło bramki. Irlandczycy swój pierwszy celny strzał na bramkę swoich przeciwników zanotowali w 60. minucie. Keith Andrews starał się zaskoczyć Buffona uderzeniem z dużej odległości, lecz bramkarz mistrza Włoch nie miał problemu z tym strzałem i popisał się skuteczna interwencją.
Dziewięć minut później okazję do zdobycia gola z rzutu wolnego miał Andrea Pirlo, jednak piłka po strzale 33-letniego pomocnika przeleciała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Shaya Givena i irlandzcy kibice skwitowali to kpiącymi oklaskami. Na jedenaście minut przed końcowym gwizdkiem sędziego piekielnie mocnym strzałem z rzutu wolnego wyróżnił się Andrews. Jednak Gianluigi Buffon w sobie tylko znany sposób piłkę sparował i ponownie uchronił swój zespół przed utratą gola. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się jednobramkowym zwycięstwem Italii, to gola, który podwyższył prowadzenie Włochów, zdobył Mario Balotelli. Ostatecznie Włosi pokonali Irlandię 2:0 i dzięki korzystnemu wynikowi z Gdańska awansowali do kolejnej fazy rozgrywek europejskiego czempionatu. Warto odnotować, że Irlandczycy kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Keith Andrews.