Sporting Lizbona zremisował z Metalistem Charków 1:1. Bramki dla gości zdobył Ricky van Wolfswinkel, a wyrównał Cristaldo. W pierwszym meczu Portugalczycy zwyciężyli 2:1 i awansowali do półfinału Ligi Europy.
Od początku meczu bardziej aktywni byli zawodnicy Sportingu. Gospodarze w pierwszych minutach nie mieli pomysłu na przeprowadzenie groźnej akcji. W 12. minucie Metalist mógł jednak objąć prowadzenie. Niecelnie strzelał głową Cristaldo, obrońcy portugalskiej drużyny bardzo łatwo pozwolili mu się obrócić i oddać groźne uderzenie. Największy problem dla piłkarzy z Lizbony stanowił ich brak zrozumienia. Często po nierozsądnych zagraniach Portugalczyków gospodarze przeprowadzali niebezpieczne akcje.
W 29. minucie kolejną składną akcję przeprowadzili piłkarze Metalista. Czujnie zachował się Anderson Polga, który wybił piłkę na rzut rożny. Z minuty na minutę gra Ukraińców wyglądała coraz lepiej. Dwie minuty później powinno być 1:0 dla gospodarzy. Taison bardzo ładnie wypracował sobie pozycję do strzału, ale znakomicie w bramce spisał się bramkarz Sportingu. W 44. minucie ładną akcję przeprowadził Diego Capel. Po jego dośrodkowaniu, bramkę zdobył Ricky van Wolfswinkel. Sporting po tym trafieniu był coraz bliżej awansu.
Do przerwy Sporting prowadził jedną bramką. Przewagę mieli gospodarze, jednak to Portugalczycy zdobyli jedynego, jak do tej pory, gola. Ukraińcy, aby myśleć o awansie, musieli po przerwie odważniej zaatakować.
Po wyrównującej bramce odżyły nadzieje kibiców Metalista. W 63. minucie Ukraińcy mieli doskonałą okazję na strzelenie drugiego gola. Po faulu w polu karnym sędzia podyktował rzut karny. Strzał z jedenastu metrów Xaviera obronił jednak Rui Patricio. Goście po przerwie prezentowali się bardzo przeciętnie. Po półgodzinnym naporze na bramkę Portugalczyków, z graczy Metalista uszło jednak powietrze i coraz rzadziej gościli pod bramką rywali.
W ostatnim kwadransie gra wyraźnie się wyrównała. Gracze z Ukrainy potrzebowali zaledwie jednego gola, aby doprowadzić do dogrywki. Ich ataki nie przynosiły efektów. Goście skupili się praktycznie tylko na obronie. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Sporting Lizbona awansował do półfinału Ligi Europy.