Spartak nie traci dystansu


Po obfitującej w bramki sobocie kibice piłkarscy w Rosji czekali na kolejne emocje. Zdecydowanie najwięcej miało ich dostarczyć starcie w Moskwie. W bardzo prestiżowych derbach Spartak zmierzył się na Łużnikach z Lokomotiwem. Po dobrym meczu gracze „Miaso” rozgromili „Parowoz” 3:0.


Udostępnij na Udostępnij na


Wskazanie faworyta tego starcia sprawiało sporo problemów. Obie jedenastki przystępowały do niego bardzo umotywowane. Swoją wysoką formę potwierdziły chociażby w poprzedniej kolejce, w której Spartak poradził sobie z Amakrem, a przed Lokomotiwem na kolana padł sam Rubin Kazań. Mecz ten dla każdej z drużyn był bardzo ważny. Zwycięstwo pozwoliłoby „Loko” zachować cień szansy na mistrzostwo, a „Miaso” umożliwiłoby utrzymanie kontaktu z liderującym mistrzem Rosji.

Od pierwszych minut na boisku dała się zauważyć dominacja gospodarzy. „Czerwono-biali” raz po raz gościli w polu karnym Guilherme. Z początku jednak ich akcje zbytnio nie zagrażały brazylijskiemu bramkarzowi. Dobrze spisywał się blok obronny gości. Swoją nieporadność w „szesnastce” rywali miejscowi próbowali nadrabiać nurkowaniem, lecz sędzia Jurij Baskakow nie dawał się nabrać na ich popisy aktorskie.

Chociaż przeważali zawodnicy Walerego Karpina częściej atakowali, jako pierwsi poważnie niebezpieczeństwo pod bramką przeciwników stworzyli przyjezdni. Dmitrij Torbinski dostrzegł wybiegającego na pozycję Denisa Głuszakowa, lecz zagranie tego pierwszego przeciął Brazylijczk Alex. Chwilę później znakomicie spisał Guilherme, który najpierw w niezłym stylu obronił uderzenie lidera klasyfikacji strzelców, Wellitona, a potem wypiąstkował dośrodkowanie z rzutu rożnego. Chwile później po podaniu Aleksa z dystansu uderzał Martin Stranzl. Futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę wybił jednak golkiper „Loko”.

W 34. minucie przyjezdni mogli mówić o sporym szczęściu. Rozgrywający dobre zawody Żano Ananidze zagrał do Nikity Bażenowa, ten wpadł w pole karne i oddał mocny strzał. Wynik jednak nie uległ zmianie, gdyż brazylijskiego bramkarza gości uratowała poprzeczka. Rosyjski napastnik mógł mówić o pechu, lecz zrehabilitował się 360 sekund później. Ładnie minął Charlesa, a następnie podał do Ananidze, a ten dał swojemu teamowi prowadzenie, zdobywając swojego pierwszego gola w Premier Lidze. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Od początku drugiej połowy Lokomotiw starał się jak najszybciej odrobić straty. Jednak ich próby nie dawały żadnego efektu. W zespole Jurija Siomina widoczny był brak zgrania, a zawodnicy wyraźnie na boisku się nie rozumieli. Opiekun „Czerwono-zielonych” w 59. minucie dokonał pierwszej zmiany, wprowadzając Ałana Gatagowa za bezproduktywnego Dmitrija Torbinskiego. Pojawienie się na boisku młodego defensora nie okazało się wejściem smoka. Zaledwie 180 sekund później błąd całej defensywy „Parowozu”, wykorzystał Welliton, który stanął oko w oko z Guilherme i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce rodaka.

Swój zespół próbował ratować Dmitrij Syczow. Jednak starania rosyjskiej rewelacji mundialu w Korei nie przynosiły pożądanego efektu. Czas upływał, wynik nie ulegał zmianie, a Spartak zbliżał się do zdobycia kolejnych trzech punktów. Gospodarze kontrolowali mecz, a na sześć minut przed końcowym gwizdkiem zadali ostateczny cios, a na listę strzelców wpisał się Quincy Owusu-Abeyie. „Czerwono-biali” pewnie pokonali Lokomotiw, odbierając mu wszelkie nadzieje na tytuł mistrzowski. „Parowoz” teraz zapewne skoncentruje się na walce o trzecie miejsce gwarantujące udział w eliminacjach Ligi Mistrzów. Potrzebuje do tego jednak punktów, a te będzie musiał wywalczyć w Starciu z Saturnem. „Miaso” zmierzą się z Chimkami.

W pozostałych niedzielnych meczach: Terek przegrał z Rostowem 1:3, FK pokonał Krylja 2:1, a Kubań uległ Zenitowi 0:2

W tabeli po 25. kolejkach wciąż prowadzi Rubin Kazań. Czempioni na swoim koncie zgromadzili 50 oczek. Zaledwie jedno mniej ma wciąż liczący na pierwszy od 2001 roku tytuł mistrzowski. Liderującej dwójce po piętach wciąż depcze Zenit Sankt Petersburg z 46 punktami na koncie. Dalsze pozycje zajmują CSKA, Lokomotiw i Dynamo. W strefie spadkowej bez zmian znajdują się Chimki i Kubań. Na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców umocnił się Welliton. W tym sezonie pokonał bramkarzy rywali 17 razy. 14 goli zdobył Alejandro Dominguez, 13 Aleksandr Bucharow, a 10 Aleksandr Kierżakow.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze