Sobotni wieczór z Ligue 1


6 kwietnia 2013 Sobotni wieczór z Ligue 1

Pomimo faktu, że dziś meczów we Francji nie brakowało, to ten dzień nie był obfity w hitowe starcia. Zdecydowanie najciekawszym pojedynkiem miało być spotkanie Stade Rennais – PSG. W rzeczywistości stało się inaczej. Grad bramek i niezwykła dramaturgia w pojedynku Tuluzy z OGC Nice przyćmiły mecz stołecznej drużyny.


Udostępnij na Udostępnij na

Paryżanie nie zawiedli. Można było się zastanawiać, jak potraktują dzisiejszy mecz, gdyż w środę czeka ich arcytrudne wyzwanie – wyprawa na Camp Nou. Faktycznie, „Les Parisiens” nie wystąpili dziś w najmocniejszym zestawieniu, ale wystarczyło na miejscowych. PSG pokonało Stade Rennais 2:0 i może się pakować na mecz z obecnym liderem La Liga. Obszerna relacja TUTAJ.

Piłkarze TFC ostatecznie skapitulowali
Piłkarze TFC ostatecznie skapitulowali (fot. Własne)

Gdyby ktoś chciał poświęcić dzisiejszy wieczór na oglądanie zmagań Ligue 1, to miałby do wyboru pięć meczów. Na pierwszy rzut oka nic ciekawego. Po zerknięciu na tabelę wielu z nas zapewne postanowiło obejrzeć najciekawszy mecz na papierze. Tym meczem była potyczka Tuluzy z OGC Nice. Jak się okazało, był to trafny wybór. „Les Violets” zajmują 11. miejsce w tabeli i w tym sezonie prawdopodobnie nie spotka ich już nic ciekawego. Europejskie puchary daleko, strefa spadkowa też daleko. Nie dotyczy to drużyny prowadzonej przez Claude’a Puela. Jeśli piłkarze z Nicei chcą się zaprezentować w przyszłym sezonie na międzynarodowych arenach, muszą wygrywać.

Na bramki nie trzeba było czekać wcale. Tuż po pierwszym gwizdku gola dla przyjezdnych strzelił Eric Bautheac. Gracze „Le Tefece” nie pozostali zbyt długo dłużni. Siedem minut po pierwszej bramce w tym meczu do remisu doprowadził Ben Yedder. Mecz się wyrównał i przez najbliższych kilka minut żadna z drużyn nie miała dobrych okazji, aby objąć prowadzenie. Tak było do 19. minuty spotkania. Wtedy to Etienne Capoue strzelił bramkę po podaniu Bena Yeddera i podopieczni Alaine’a Casanovy wyszli na prowadzenie. Pięć minut później świetną okazję do wyrównania zmarnował najlepszy snajper OGC Nice i jeden z najlepszych strzelców w lidze, Dario Cvitanich. Piłkarze obu ekip zadbali o to, aby kibice zgromadzeni na Stadium Municipal się nie nudzili. W 40. minucie do wyrównania wyniku doprowadził strzelec pierwszej bramki, Eric Bautheac. Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 2:2.

W drugiej połowie również nie zabrakło emocji. Optyczną przewagę posiadała Tuluza. To właśnie piłkarze w fioletowych strojach częściej wymieniali piłkę i próbowali stwarzać zagrożenie pod bramką Davida Ospiny. Jednak w piłce nożnej chodzi o strzelanie bramek. Chwilę po zmarnowaniu szansy na gola przez Bena Yeddera do bramki strzeżonej przez Aliego Ahamadę trafił Cvitanich. Goście wyszli na prowadzenie, ale jak się później okazało, nie były to ostatnie bramki. Prawdziwe emocje zaczęły się od 82. minuty. Czerwona kartka dla bramkarza Tuluzy, bramka w 90. minucie strzelona przez Yeddera, czerwień dla Bosettiego i gol w doliczonym czasie gry dla Nicei. Zwycięstwo przyjezdnym zapewnił Kevin Anin w niezwykle dramatycznych okolicznościach. Piłkarze OGC Nice pokazali, jak grać do końca. Los wynagrodził ich wynikiem 4:3.

W pozostałych dzisiejszych meczach Bastia rozbiła Brest 4:0, Montpellier zgodnie z planem pokonało Valenciennes 3:1, broniące się przed spadkiem Nancy wymęczyło 1:0 z Troyes, a Sochaux bezbramkowo zremisowało z Ajaccio.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze