Zakończyło się pięć spotkań 11. kolejki niemieckiej Bundesligi. Zawiedli faworyci. Zaledwie zremisowały: VfL Wolfsburg, Bayern Monachium i Werder Brema. Do sensacji doszło w Hamburgu. Trzy punkty ze stadionu lidera wywieźli piłkarze Borussii M'gladbach.
VfB Stuttgart – Bayern Monachium 0:0
Z sobotnich spotkań, które rozpoczynały się o 15:30, najciekawiej miało być w Stuttgarcie. Z dużej chmury mały deszcz – tak najkrócej można by określić spotkanie dwóch zawodzących, jak do tej pory, w bieżącym sezonie zespołów. Podopieczni Luisa van Gaala nie mogą złapać odpowiedniego rytmu gry. Tym razem również się nie popisali i nie byli w stanie ograć spisujących się równie przeciętnie piłkarzy Markusa Babbela. Powrót Mario Gomeza „na stare śmieci” okazał się zupełnie nieudany.
HSV Hamburg – Borussia M’gladbach 2:3 (1:1)
Sensacja w Stuttgarcie. Na HSV Nordbank Arena, w obecności 57 tysięcy kibiców, gospodarze po dramatycznym spotkaniu ulegli świetnie tego dnia dysponowanemu zespołowi Michaela Frotzecka. Początek spotkania nie zapowiada niespodziewanego wyniku. W 13. minucie po podaniu Jonathana Pitroipy bramkę dla HSV zdobył Piotr Trochowski. Jeszcze przed przerwą, w 39. minucie, goście doprowadzili do remisu. Strzelcem gola był Marco Reus.
W drugiej połowie gospodarze po raz drugi objęli prowadzenie. Tym razem w 47. minucie strzałem z rzutu wolnego bramkarza Borussii, Logana Bailly, pokonał niezawodny Ze Roberto. Jednak podopieczni Frontzecka po raz kolejny potrafili doprowadzić do remisu. Co więcej, ku zdumieniu hamburskich kibiców, zdobyli jeszcze jednego gola i wygrali spotkanie. Najpierw w 76. minucie bramkę zdobył Dante po podaniu Juana Arango, a sześć minut później wynik ustalił Rob Friend (asystę ponownie zaliczył Arango).
VfL Wolfsburg – FSV Mainz 3:3 (2:2)
Niemniej ciekawie było w Wolfsburgu. Mistrz Niemiec nie zdołał pokonać beniaminka. Kolejny świetny mecz w barwach FSV rozegrał w tym sezonie Andreas Ivanschitz, który wyrasta na gwiazdę Bundesligi. Początek meczu to zdecydowana przewaga zespołu gospodarzy. Efektem tego stanu rzeczy były dwa trafienia kameruńskiego snajpera Obafemi Martinsa (7. i 20. minuta). Jednak goście za sprawą Ivanschitza odrobili straty. Jeszcze przed przerwą bramkę dla gości zdobył w 35. minucie Algierczyk Chadli Amri. Asystę zaliczył austriacki rozgrywający. Do remisu doprowadził już sam Ivanschitz, który strzałem z rzutu wolnego w 41. minucie doprowadził do remisu.
W drugiej połowie padły jeszcze dwie bramki. W 64. minucie gola dla gospodarzy zdobył Zvjezdan Misimović. Kiedy wydawało się, że zespół „Wilków” dowiezie prowadzenie do końca spotkania, nieoczekiwanie goście w 85. minucie, za sprawą Tima Hooglanda, doprowadzili do remisu. Kolejne świetne spotkanie zespołu Thomasa Tuchela.
FC Norymberga – Werder Brema 2:2 (2:0)
Dwie kompletnie odmienne połowy meczu obejrzeli kibice w Norymberdze na Easy Credit Stadion. W pierwszej zdecydowaną przewagę posiadała ekipa gospodarzy. Najpierw w trzeciej minucie bramkę zdobył Cristian Eigler. Pół godziny później było już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się szwajcarski snajper Albert Bunjaku.
Thomas Schaaf musiał przeprowadzić niezwykle owocną w skutkach rozmowę z zespołem w trakcie przerwy, ponieważ drużyna gości w drugiej odsłonie meczu zagrała zdecydowanie lepiej. Efektem tego były dwie bramki Aarona Hunta. Najpierw w 72. minucie meczu po akcji Sebastiana Boenischa, a później w doliczonym czasie gry Hunt dał drożynie w Bremy jeden niezwykle cenny punkt, który pozwolił Werderowi wyprzedzić w tabeli HSV Hamburg.
W piątym sobotnim spotkaniu FC Koeln uległo Hannoverowi 96 0:1. Decydującego o zwycięstwie gości gola zdobył w 37. minucie Czech Jan Rosenthal. W 86. minucie spotkania na boisku pojawił się polski lewoskrzydłowy – Jacek Krzynówek.
O 18.30 rozpocznie się hit 11. kolejki, w którym na przeciw siebie staną jedenastki Schalke 04 i Bayeru Leverkusen.
W niedzielę rozegrane zostaną dwa spotkania, w którym zmierzą się SC Freiburg z TS Hoffenheim i Eintracht Frankfurt z VfL Bochum.