Smuda czyni cuda


Zagłębie przegrało w ostatni weekend piąty mecz z rzędu w tym sezonie. Drużyna prezentuje się beznadziejnie i ciężko uwierzyć, że niedawno jeszcze radowała się tytułem Mistrza Polski. Dziś lubiński zespół przejął były trener Lecha, Franciszek Smuda. Czy Franz zdoła pomóc Zagłębiu wyjść ze strefy spadkowej i poprawić grę „Miedziowych”?


Udostępnij na Udostępnij na

Smuda oficjalnie rozpoczął pracę w lubińskim zespole. Na stanowisku trenera Zagłębia zastąpił Andrzeja Lesiaka. Jego pierwszym zadaniem będzie przede wszystkim motywacja nowych podopiecznych do dalszej pracy. Atmosfera w zespole jest tragiczna. Kibice powoli odwracają się od drużyny. Podczas ostatniego meczu z Arką w Lubinie „fani” gospodarzy zaczęli dopingować gdynian zamiast swoich piłkarzy. Wszyscy mają nadzieję, że przyjście Smudy wiele zmieni. Franz na cuda ma czas do 13 września – wtedy Zagłębie zagra przy Konwiktorskiej z… Polonią Warszawa, do której przez długi czas Smuda był przymierzany, ostatecznie nie dogadał się z właścicielem i trafił do Lubina. Właściwie najbliższy mecz „Miedziowi” rozegrają w piątek z Ruchem Chorzów, ale będzie to spotkanie towarzyskie zorganizowane, by utrzymać zawodników w meczowym rytmie przed przerwą z powodu spotkań Eliminacji do Mistrzostw Świata. Nowy trener będzie mógł przyjrzeć się swoim podopiecznym i sprawdzić nowe warianty gry. Większość kibiców wierzy, że Franciszek Smuda natychmiast wyciągnie zespół ze strefy spadkowej, zacznie wygrywać i automatycznie włączy się do walki o czołowe miejsca w lidze. Czy to możliwe? Z tą kadrą?

Niedawno z Lubina do Krakowa uciekł Michał Goliński, jeden z czołowych graczy na Dialog Arena. Co prawda wcześniej zespół zasilił Piotr Świerczewski, ale oczywiście na „Świrze” nie można budować drużyny, bo niedługo „Świra” zabraknie i będzie problem. W Zagłębiu nie brakuje perspektywicznych zawodników, ale większość z nich nie jest jeszcze gotowa, aby wziąć na siebie odpowiedzialność, kiedy drużyna przegrywa czy przeżywa kryzys.

Czy Smuda dobrze zrobił, że przyjął ofertę Zagłębia? Klub ma poważne problemy. Czy Franz nie podpisał na siebie wyroku? Przejmując zespół z Lubina wziął na siebie bardzo trudne zadanie. Ma niecałe dwa tygodnie na to, by od nowa poukładać drużynę i przede wszystkim wpłynąć na ambicje tych, w większości młodych, chłopaków. 61-letni trener pracował już w lubińskim klubie w sezonie 2005/06. Pod jego wodzą drużyna zajęła trzecie miejsce w lidze i doszła do finału Pucharu Polski. Smuda ma szansę powtórzyć ten wyczyn, choć na pewno nie będzie łatwo.

Ciekawy jest jednak sam fakt przyjęcia oferty pracy przez Smudę. Odchodząc z Lecha, zapewniał, że potrzebuje odpoczynku, że nie wybiera się na emeryturę, ceni się i czeka na ciekawe oferty. No właśnie ciekawe oferty… Pod jakim względem ciekawa była propozycja z Lubina? Oczywiście pod względem finansowym, Franz nie raz podkreślał, że nie będzie pracował za grosze. W Zagłębiu dostanie tyle, ile chciał. Będzie najlepiej opłacanym trenerem w Polsce, który co miesiąc zainkasuje od pracodawcy około 90 000 złotych. Za takie pieniądze niejeden chciałby czynić cuda. Smuda jednak naprawdę jest do tego zdolny. Oczywiście nie ujmując trenerowi jego umiejętności, charyzmą odznacza się niezwykłą i potrafi zmotywować zespół, aby ten wycisnął z siebie maksimum. Robił to świetnie trenując Widzew oraz Lech. Teraz ma inny zespół, bez gwiazd czy wielkich indywidualności. Siłą musi stać się kolektyw, chyba że nowy trener wynajdzie jakieś perełki w juniorach lub rezerwach Zagłębia.

Umiejętności Smudy zweryfikuje czas. Musiał wiedzieć, co robi. Odchodząc z Lecha, po cichu liczył na przejęcie kadry. Do reprezentacji się pali, ale wie, że jeśli nawali w Lubinie, to i perspektywa prowadzenia drużyny narodowej poważnie się oddali. Z drugiej jednak strony, jeśli Franz odmieni grę Zagłębia i przywróci drużynie dawną formę, to może stać się pewniakiem do zastąpienia Holendra na kadrowym stołku, a w Lubinie po raz kolejny wielkim bohaterem…

Komentarze
~bojler (gość) - 15 lat temu

No cóż. Chciałbym zauważyć że Franz nie inkasuje
wcale 90 tyś, a jedynie 40 tyś, a to zmienia
diametralnie postać rzeczy.

Odpowiedz
~anon (gość) - 15 lat temu

piłkarze grali przeciw lesiakowi, ot cała tajemnica
ich słabej formy

Odpowiedz
~pippo (gość) - 15 lat temu

To daje ponad milion na rok czyli jakieś 250 tys euro
- niemożliwe! Skorża ma chyba 170 czy jakoś tak,
Urban 140... nie wierzę żeby odstawał aż tyle w
Zagłębiu. Jeżeli tam mają taką kasę do wydawania, to
czemu nie zatrudniają lepszych piłkarzy?

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze