Źle się dzieje w Niecieczy. Spadkowicz z Lotto Ekstraklasy na zapleczu elity zbiera regularne baty i szoruje dno ligowej tabeli. Bruk-Bet mimo silnej na papierze kadry przykleił się do ostatniego miejsca. Czy w gminie Żabno jest aż tak źle?
Poprzednie sezony Fortuna I Ligi pokazały, że drużyny, które dopiero co pożegnały się z najwyższą klasą rozgrywkową, mają problemy również o poziom niżej. Górnik Łęczna i Ruch Chorzów zaliczały spadki rok po roku i obecnie rywalizują już na drugoligowym froncie. Rzeczywistość obu klubów trudno jednak porównywać do klubu z Niecieczy. Sytuacja finansowa i kadrowa Bruk-Betu Termaliki jest stabilna, a po spadku zatrzymano wielu wartościowych zawodników, dokładając do nich Jacka Kiełba.
To nie tak miało być
Początek sezonu w wykonaniu drużyny dowodzonej przez Jacka Zielińskiego wygląda jednak fatalnie. W dziewięciu meczach niecieczanie ugrali ledwie pięć punktów, wygrali tylko raz. Jedyne trzy punkty Bruk-Bet Termalica wywalczyła w Bielsku-Białej, u siebie w czterech meczach zespół ugrał śmieszne dwa oczka.
Wydaje się, że nietrafionym pomysłem okazało się oparcie drużyny na doświadczonych ligowcach. Mimo że linię obrony tworzą starzy wyjadacze, zespół stracił już 19 goli, zdecydowanie najwięcej z całej ligowej stawki. Nieco tylko lepiej wygląda gra do przodu, zestaw nazwisk jak na poziom Fortuna I Ligi wygląda doprawdy imponująco. Gergel, Kiełb, Stefanik, Gutkovskis czy Misiak grali na dobrym poziomie w Lotto Ekstraklasie, a łącznie zdobyli w niej prawie sto goli. Na początku sezon wspierał ich jeszcze Bartosz Śpiączka, ale jedna z największych pomyłek transferowych w historii klubu gra już obecnie ku chwale innego rozczarowania Fortuna I Ligi, GKS-u Katowice. Napastnik kupiony za 200 tysięcy euro wbił w 32 ligowych występach w pomarańczowej koszulce „Słoników” ledwie cztery gole. Z wymienionego zestawu w trwającym sezonie na zawodzi tylko Gutkovskis, który z czterema zdobytymi bramkami jest w czołówce ligowych strzelców.
Na kolejne ruchy kadrowe, niewykluczone, iż bardzo intensywne, przyjdzie w Niecieczy czas zimą. Tymczasem za słabe występy swoich podopiecznych zapłaci zapewne trener Jacek Zieliński, który sam od kilku tygodni jest świadom swojego położenie. Prawdopodobnie w tym tygodniu zostanie on zwolniony. Wśród jego potencjalnych następców wymienia się m.in. Franciszka Smudę. Co miałoby dać zatrudnienie byłego selekcjonera, poza rozgłosem medialnym i barwnymi konferencjami prasowymi, trudno powiedzieć. Od czasu nieudanego Euro 2012 Smuda nigdzie nie zbudował dobrze grającej drużyny, a kilka miesięcy temu z Widzewa Łódź zwolniono go przed ostatnią kolejką sezonu.
Co dalej?
W Niecieczy potrzebny jest natomiast trener, który w grupę ogranych zawodników tchnie nowe pokłady ambicji. W Fortuna I Lidze zespoły z dużo niższymi budżetami radzą sobie lepiej od Bruk-Betu Termaliki. W Garbarni Kraków czy też GKS-ie Jastrzębie zawodnicy walczą o promocję do bardziej zamożnych klubów, które są im w stanie płacić zdecydowanie lepiej. W Niecieczy zawodnikom gra się jak u Pana Boga za piecem, ale jak widać, nie wyzwala to w nich niezbędnych na zapleczu elity pokładów ambicji. Gorzej mają natomiast trenerzy, których potrafiono zwalniać nawet w sytuacji, w której zespół był w czołówce ligowej tabeli (patrz Czesław Michniewicz).
Dobrodziejstwem i przekleństwem Niecieczy jest z pewnością rodzina Witkowskich. Oczywiście bez zaangażowania potentatów branży produkcji kostki brukowej nie tylko klub, ale i sama miejscowość nigdy nie rozwinęłyby się w tak spektakularny sposób, ale kilka ich decyzji również przyczyniło się do obecnej sytuacji. Wspomniane zwolnienie Czesława Michniewicza, który utrzymywał drużynę w górnej połówce tabeli, nadzorowanie innych szkoleniowców poprzez osobę Jana Prochonia, prywatnie brata Danuty Witkowskiej, czy pomyłki transferowe jak w przypadku wspomnianego Śpiączki – to tylko niektóre błędy właścicieli klubu.
Niezależnie, kto obejmie stery trenerskie w klubie z gminy Żabno, wydaje się, że zespół nie powinien mieć problemów z utrzymaniem w lidze. W rozgrywkach występują kluby mające ogromne problemy organizacyjne (Stomil Olsztyn), z bardzo przeciętnymi kadrami (Warta Poznań, Garbarnia Kraków, GKS Jastrzębie) i jeśli Bruk-Bet Termalica w końcu zaskoczy, to bez większych problemów powinna wydostać się ze strefy spadkowej.
Jak na razie jednak w ostatnią sobotę września może dojść do ciekawego meczu w Katowicach, gdzie Nieciecza zagra z miejscowym GKS-em. Przed startem sezonu byłby on zapewne typowany na mecz na szczycie, tymczasem prawdopodobnie zmierzą się w nim dwa zespoły ze strefy spadkowej.