Śląsk wygrywa, trzy gole Diaza

To Serbowie jako pierwsi znaleźli sposób na strzelenie bramki. Po faulu Kelemena na Stojilkoviciu sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Stanojević. Dwie minuty później wrocławianie doprowadzili do remisu. Sebastian Mila dograł piłkę do Soboty, który na pełnej szybkości wpadł w pole karne. Tam nowy nabytek Śląska został zatrzymany przez serbskich obrońców, lecz piłka trafiła wprost pod nogi Kaźmierczaka, który potężnym strzałem z 18 metrów umieścił piłkę w bramce.

Druga połowa zaczęła się od huraganowych ataków Śląska. Najpierw Kaźmierczak posłał piłkę tuż obok słupka, potem Diaz trafił w poprzeczkę, aż w końcu w 49. minucie padła bramka, dająca prowadzenie podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza. Znów w roli asystenta był Sebastian Mila, który znalazł w polu karnym niepilnowanego Diaza, a ten spokojnie przyjął piłkę i strzelił nie do obrony. Już cztery minuty później Śląsk podwyższył wynik. Po rzucie rożnym Fojut zgrał piłkę piłkę do Diaza, a Argentyńczyk z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki.

Nie minęło sześć minut, a już padł kolejny gol. Tym razem w roli głównej wystąpił Vuk Sotirović, który technicznym strzałem przelobował bramkarza i dał ekipie z Wrocławia prowadzenie 4:1. Pięknej bramki serbskiemu napastnikowi pozazdrościł Diaz, który niecałe dziesięć minut później skopiował wyczyn Sotirovicia i sprytnym lobem pokonał strzegącego bramki Radu, Milana Borjana. Serbów było jeszcze stać na strzelenie jednej bramki, którą zdobył Andrić, jednak wynik nie pozostawiał wątpliwości co do tego, która drużyna była lepsza.

Cristian Omar Diaz FK Rad Śląsk Wrocław