Śląsk Wrocław nieubłaganie zbliża się do dna


W bardzo ważnym dla ostatecznego układu tabeli spotkaniu Śląsk Wrocław w beznadziejnym stylu przegrał z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza

23 kwietnia 2022 Śląsk Wrocław nieubłaganie zbliża się do dna
Dawid Szafraniak

Jeśli Śląsk Wrocław będzie grać tak jak w ostatnim spotkaniu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, to na ostatniej prostej dołączy do walki o utrzymanie. To, co zaserwowali swoim kibicom "Wojskowi" z praktycznie zdegradowanymi "Słoniami", zakrawało o skandal. Przed Piotrem Tworkiem jeszcze dużo pracy, aby poukładać klocki, które do siebie w jego drużynie nie pasują.


Udostępnij na Udostępnij na

Pytanie tylko, czy starczy mu na to czasu, kolejek do końca bowiem coraz mniej, a Śląsk zamiast grać coraz lepiej – gra coraz gorzej.

Śląsk pod ścianą, Bruk-Bet Termalica w trudnej sytuacji

Sytuacja obu zespołów w tabeli przed tym spotkaniem była – delikatnie mówiąc – nie najlepsza. Śląsk miał zaledwie trzy punkty bezpieczeństwa nad strefą spadkową, aczkolwiek Wisła Kraków swój mecz rozegra dopiero w poniedziałek. Margines błędu stał się więc wyjątkowo mały. – Zachowujemy spokój, nie robimy żadnych specjalnych ruchów, które mogłyby dodać jakichś niepotrzebnych, negatywnych emocji. Przygotowujemy się tak jak do każdego meczu. Wiemy, że to jest końcówka i wiemy, w jakim jesteśmy miejscu. Robimy wszystko, żeby zespół był optymalnie przygotowany – mówił na konferencji przedmeczowej Piotr Tworek.

W jeszcze gorszym położeniu znalazł się beniaminek, Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Przed pierwszym gwizdkiem we Wrocławiu miał on zaledwie 24 punkty i strata aż siedmiu „oczek” do bezpiecznej lokaty sprawia, że pozostały mu już tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Trener Radoslav Latal przed wyjazdem do stolicy Dolnego Śląska podkreślał, że przed jego zawodnikami trudny mecz. Szczególnie że Śląsk również jest w dole tabeli. Liczył przede wszystkim na trzy punkty oraz na to, aby niecieczanie zagrali lepiej niż w przegranym 0:3 spotkaniu z Rakowem Częstochowa.

Śląsk Wrocław przeszedł obok meczu

Starcie wrocławian z beniaminkiem można określić jako to „do jednej bramki”. I to od pierwszych minut. Nie da się bowiem inaczej określić tego, co zaprezentowali piłkarze obu drużyn. W jak głębokim kryzysie muszą znajdować się „Wojskowi”, skoro już po 20 minutach było 3:0 dla przyjezdnych? Przyjezdnych, którzy w ostatniej kolejce przegrali z Rakowem trzema bramkami na własnym stadionie oraz zajmowali ostatnie miejsce w tabeli.

Na domiar złego już w 39. minucie czerwoną kartkę ujrzał Mark Tamas. Wówczas zadanie doprowadzenia choćby do remisu z „bardzo trudnego” stało się „niemożliwe”. Po przerwie trener Tworek wpuścił na boisko Krzysztofa Mączyńskiego oraz Fabiana Piaseckiego, lecz ostatecznie nie na wiele się to zdało. Śląsk prezentował się wizualnie odrobinę lepiej, lecz brak jedenastego zawodnika oraz chęć strzelenia bramki kontaktowej doprowadziły do tego, że napastnicy Bruk-Betu mieli momentami sporo miejsca przed polem karnym wrocławian. W 87. minucie zemściło się to i goście podwyższyli prowadzenie na 4:0 za sprawą trafienia Mateusza Grzybka.

– Za to, co się wydarzyło, jako cały zespół – trenerzy i zawodnicy – chylimy głowy. Jest nam wstyd. Musimy przeprosić wszystkich, którzy oglądali to spotkanie. Naszym zadaniem jest odmiana o 180 stopni i w Białymstoku musimy powalczyć o punkty – mówił na konferencji pomeczowej Piotr Tworek. Nie da się ukryć, że przed nim wyjątkowo trudne zadanie. Poukładać rozbity zespół i nie doprowadzić do katastrofy, jaką byłby ewentualny spadek.

Trudne początki Piotra Tworka we Wrocławiu

Szkoleniowiec Śląska poprowadził swoją drużynę już w sześciu spotkaniach. Niestety dla niego, nie może on jeszcze uznać, że wyprowadził swój zespół na prostą. Wygrał jak dotąd tylko jedno spotkanie (2:1 z Wisłą Płock). Zanotował również trzy remisy oraz dwie porażki. Średnia punktów na mecz „Wojskowych” pod jego wodzą to zaledwie 1,0. Niestety, nie może on zbytnio rotować formacjami, gdyż jego poprzednik Jacek Magiera nie stosował ustawienia ze skrzydłowymi, więc klub się ich pozbył. Teraz Piotr Tworek musi grać tym, co ma.

Co jednakże może poradzić trener na błędy indywidualne swoich zawodników, jak te w starciu z niecieczanami? Nie najlepsze spotkanie zanotował Michał Szromnik, który chociaż miał za sobą całkiem udany sezon, to w ostatnich meczach nie prezentuje dobrej formy. Pierwsza bramka rozpoczęła się od jego złego wybicia, a druga z kolei po tym, jak wypuścił piłkę z rąk. Zaledwie sześć minut później Wojciech Golla dośrodkowanie z rzutu wolnego przeciął w taki sposób, że wpakował futbolówkę do własnej bramki.

Terminarz prawdę ci powie?

Przed Śląskiem Wrocław do zakończenia sezonu 2021/2022 jeszcze tylko cztery spotkania. Każde z nich patrząc na ostatni mecz – może być sporym wyzwaniem. W najbliższej kolejce „Wojskowi” pojadą do Białegostoku. Starcie z Jagiellonią może być kolejnym ważnym sprawdzianem,również nie znajduje się bowiem ona w wysokiej formie. Następnie do Wrocławia przyjedzie Pogoń Szczecin, która będzie zdecydowanym faworytem, i jeśli jeszcze marzy o wyrwaniu mistrzostwa Polski z rąk Rakowa bądź Lecha, musi mecz ze Śląskiem wygrać.

Po spotkaniu z Pogonią wrocławianie zagrają ze Stalą w Mielcu. Zdaje się, że będzie to kolejny mecz o sześć punktów, „Biało-niebiescy” rozgrywają bowiem bardzo słabą rundę wiosenną i dość nieoczekiwanie, po solidnej jesieni, dołączyli do walki o utrzymanie. W ostatniej kolejce natomiast do Wrocławia przyjedzie Górnik Zabrze, który ostatnio przełamał się w Lubinie i po trzech porażkach z rzędu pokonał Zagłębie 4:2.

Wiele więc zależy od samych zawodników Śląska. Terminarz nie jest dla nich ani piekielnie trudny, ani usłany różami. Cztery potyczki zarówno drużyny z dołu, jak i z górnej części tabeli.

Walka o utrzymanie trwa w najlepsze

Zwycięstwo nad Śląskiem z kolei podłączyło do prądu Bruk-Bet Termalicę. Podopieczni Radoslava Latala dzięki temu zrównali się punktami z Górnikiem Łęczna i tracą do bezpiecznej strefy zaledwie cztery „oczka”.

W obecnie trwającym sezonie zaangażowanych w walkę o utrzymanie jest wyjątkowo wiele drużyn. Gdy kilka tygodni temu wszystko wskazywało na to, że to Wisła Kraków pożegna się z ligą, ta zaczęła punktować. To sprawiło, że Zagłębie Lubin z powodu czterech porażek w pięciu spotkaniach niebezpiecznie zbliżyło się do 16. lokaty. Oprócz tego na baczności muszą mieć się Śląsk, Stal Mielec, a nawet Jagiellonia, która ma pięć punktów bezpiecznej przewagi. Trudno więc poprawnie wytypować wszystkich trzech spadkowiczów. Są drużyny w sytuacji lepszej i gorszej, lecz wszystko może zmienić się na przestrzeni jednej bądź dwóch kolejek.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze