Śląsk przegrał w meczu rewanżowym II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z mistrzem Czarnogóry 0:1. W pierwszym pojedynku między obiema drużynami 2:0 zwyciężyli podopieczni Oresta Lenczyka i to oni awansowali do kolejnej rundy.
Pierwsze minuty spotkania nie przyniosły nic specjalnego ze strony obydwu drużyn. Mimo że to piłkarze Śląska minimalnie przeważali, gra toczyła się głównie na środku pola. Na pierwszą godną uznania akcję musieliśmy czekać do 7. minuty meczu. Wówczas dobrego podania z autu nie wykorzystał Kazimierczak, posyłając futbolówkę obok bramki Agovicia. Dobra sytuacja dla wrocławian omal się nie zemściła trzy minuty później. Do prostopadłego podania w pole karne doszedł Marko Vukcević, ale świetną paradą popisał się golkiper gospodarzy.
W 12. minucie świetnego dośrodkowania Mili z rzutu wolnego nie wykorzystał główkujący Łukasz Gikiewicz. Młody napastnik minimalnie chybił i wynik nadal pozostał bez zmian. Kwadrans po pierwszym gwizdku arbitra całe trybuny nagle zamilkły, kiedy z piątego metra piłkę do siatki Śląska skierował Nikola Vukcević i mieliśmy 0:1. Kolejne sekundy nie przynosiły żadnych korzystnych sytuacji z obu stron, aż w 29. minucie drużyna przyjezdnych niemal nie podwyższyła swojego prowadzenia. Marko Vukcević próbował przelobować Kelemena, jednak bramkarz mistrza Polski ofiarnie zablokował strzał własnym ciałem.
Chwilę później kolejną okazję zmarnował Gikiewicza. Świetnie lewą stroną pognał Spahić, jego dośrodkowanie wylądowało na nodze polskiego napastnika, który jednak fatalnie przestrzelił. Ostatnie minuty pierwszej części spotkania były już głównie walką na faule, czego nie potrafili wykorzystać ani podopieczni Oresta Lenczyka, ani piłkarze Radislava Dragicevica.
Tuż po przerwie strzałem z dystansu popisał się Sylwester Patejuk, ale piłka wylądowała wprost w rękach Jasmina Agovicia. W 51. minucie zamieszania w polu karnym gości omal nie wykorzystał Elsner, jednak strzał pomocnika Śląska został zablokowany przez jednego z defensorów. Cztery minuty później obrońcy mistrza Polski zachowali się bardzo źle i niemal nie stracili drugiej bramki. Strzał Boskovicia znalazł jednak swoje miejsce na bocznej siatce.
Kolejna dobra akcja ze strony mistrzów Czarnogóry została przeprowadzona w 67. minucie meczu. Wówczas dośrodkowanie Vukcevicia z prawej strony mogło zakończyć się bramką, jednak Adrović nie potrafił czysto uderzyć piłki. Niemal w sytuacji sam na sam z golkiperem Ślaska wyszedł Golubović, ale jego płaski strzał niemal na linii bramkowej wybił piętą defensor wrocławian.
Dziesięć minut przed końcem kolejne prostopadłe podanie ze strony mistrza Czarnogóry znalazło adresata. Kelemen pokazał ponownie swoją klasę i nie dał się zaskoczyć rywalowi. W 84. minucie świetnie w polu karnym przeciwnika znalazł się Mila, jednak strzał kapitana Śląska został wybity. Wynik już nie uległ zmianie i ostatecznie zwycięstwo odnieśli piłkarze Buducnosta, ale dwumecz wygrali wrocławianie.
Co tu komentować śląsk gra bardzo słabo szkoda
słów mają tylko szczęście a mniej umiejętności
Hura! Gratulacje! Wspaniały mecz, cudowne akcje,
brawurowe rajdy, genialne, celne podania, piękne
gole. Mnóstwo sytuacji, zabójcze tempo, wielkie
emocje, ogromna skuteczność. Zasłużony awans
Śląska do trzeciej rundy! Z taką grą przebrniemy
i tę i kolejną rundę. Liga mistrzów już tuż
tuż... a tak przy okazji, gwiazdy Śląska
zdecydowanie za mało zarabiają. Z taką grą
powinni dostać podwyżkę minimum 100%. Chłopaki
tak trzymać. Gracie najlepszy futbol w kraju :)
Wszystkiego Najlepszego dla Śląska Wrocław
Zgadzam się z Vojwonikiem :).
Śląsk niczego wczoraj nie pokazał ciekawego, a
lepiej mówiąc Budućnost jeździła ich jak
chciała. Lenczyk musi coś wykombinować, bo liga
szwedzka też jakąś wybitnie silną nie jest , ale
na pewno silniejszą od czarnogórskiej.
Też jak Szwajc zgadzam się z Vojownikiem.
Jeżeli nie poprawią gry przez ten tydzień to
mówiąc krótko będę kibicował, aby lepsza piłka
zagrała w fazie grupowej LM . Szwedzi czekają na LM
jak się nie mylę 12 lat my chyba 16 ( popraw mnie
ktoś jak się mylę ) .Blisko byli rok temu za
sprawą Malmoe .
Śląsk - Helsingborg (na chwilę obecną ) 0-3
Gra śląsku powoduje że oczy bolą. Nic nie grają.
Zal d**e ściska. Polski mistrz chce do elitarnej LM
a nie potrafi pokonac mistrza czarnogóry, druzyny o
której w europie nikt nie słyszał. Zero
wzmocnień, sprzedali kilku piłkarzy jak się nie
mylę i walczą o LM. A niech walczą. może jakiś 8
cud świata i się dostaną do raju. Ale jak rok temu
Wisła się nie dostała i miała bardzo silny skład
(jak na Polski team). Ale zabrakło 3min tak niewiele
a jednak wciąż za dużo...
Ja blado widzę przyszłość Śląska w LM. Jeszcze
w maju jak zostali mistrzem to przypomniała mi się
sytuacja z Zagłębiem Lubin, które w podobnym stylu
co Wrocławianie, wymęczyło mistrza kraju i
niestety pożytek w Europie był z nich później do
przewidzenia. Jeśli Śląsk nic nie zmieni (a jestem
pewien, że nie bo co można zmienić wielkiego w
ciągu 1-2 tygodni, to będzie podobnie i znów
powiemy Lidze Mistrzów "Do zobaczenia za rok". Brak
wzmocnień, chęć objechania LM na tym co się ma...
Jak z takowym nastawienie można wejść do grupy
Ligi Mistrzów? Przecież Śląsk Wrocław to nie
Ruch Chorzów, żeby ledwo wiązać koniec z końcem!
Sląsk nie ma szans awansować do fazy grupowej LM,
są poprostu słabi. Z polskich klubów to jedynie
Lech Poznań mógłby powalczyć, no może i Legia