Skuteczny Rooney odsyła The Villans


Manchester United odniósł 15. ligowe zwycięstwo. Dwie bramki w meczu z Aston Villą zdobył Wayne Rooney. Honorowe trafienie dla gości zaliczył Darren Bent. United, po równoległym zwycięstwie Arsenalu, utrzymał pięciopunktową przewagę nad zespołem z północnego Londynu.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz na Old Trafford znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy. Pod koniec pierwszej minuty spotkania daleką piłkę w stronę bramki gości posłał Edwin van der Sar. Przejął ją Rooney, który oszukał Richarda Dunne’a i znalazł się w polu karnym. Tam uderzył futbolówkę nie do obrony. Po niespełna minucie gry Brad Friedel musiał po raz pierwszy wyciągać piłkę z siatki. Chwilę później Anglik po raz kolejny przechytrzył obrońcę „The Villans” i wywalczył rzut wolny. W 7. minucie piłkę nad bramką Aston Villi posłał Nani. W odpowiedzi, w 9. minucie strzelał Bent. Po pierwszym kwadransie gra gości wyraźnie się poprawiła. Szczególną aktywnością na połowie „Czerwonych Diabłów” wykazywał się Ashley Young. W 20. minucie angielski skrzydłowy po dynamicznym rajdzie dograł piłkę do Benta, a ten z 16 metrów oddał strzał na bramkę United.

W 21. minucie mogło być 2:0. Po zablokowanym podaniu Rooneya futbolówka trafiła pod nogi Naniego, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki. Znakomitą interwencją popisał się jednak Brad Friedel, który zdołał ją wybić na rzut rożny. W 30. minucie amerykański bramkarz po raz kolejny udowodnił, że pomimo zaawansowanego wieku potrafi bronić na najwyższym poziomie. Tym razem próbował Giggs. Siedem minut później bramkarz gości obronił jeszcze uderzenie Evry. W 40. minucie przed doskonałą okazją stanął Dimitar Berbatow. Bułgar otrzymał dośrodkowanie od Naniego, ale nie skierował piłki w światło bramki. Dwie minuty później najskuteczniejszy strzelec Premier League pokusił się na indywidualną akcję, lecz nie wywalczył nawet rożnego. Sędzia spotkania doliczył jedną, dodatkową minutę. Mimo że gracze sir Aleksa Fergusona wyglądali na usatysfakcjonowanych wynikiem, pokusili się jeszcze o kolejną akcję. Architektem był portugalski skrzydłowy. Nani ograł rywala na prawym skrzydle i dośrodkował w pole bramkowe „The Villans”. Tam doskonale ustawił się Wayne Rooney, któremu pozostało tylko dołożyć nogę. Na chwilę przed końcem pierwszej połowy Anglik podwyższył prowadzenie Manchesteru United na 2:0.

Mało brakowało, a gospodarze rozpoczęliby drugą część gry tak, jak miało to miejsce w pierwszej. W dogodnej sytuacji znalazł się tym razem Nani. Strzał Portugalczyka został jednak zablokowany. Odpowiedzieć na akcję United próbował Albrighton. Jego rajd nie przyniósł jednak nic konstruktywnego, ponieważ w polu karnym przewrócił się Bent. W 55. minucie goście otrzymali rzut wolny. Piłkę, zaraz za linią pola karnego, ustawił Young, jednak posłał ją wysoko ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez holenderskiego golkipera Manchesteru. Cztery minuty później podopieczni Gerarda Houlliera skonstruowali akcję, po której padł gol na 2:1. Gracze Manchesteru stracili piłkę w środku pola. Skrzętnie z tej okazji skorzystał Stewart Downing, który pognał z futbolówką prawym skrzydłem i po chwili wyłożył ją do nadbiegającego Benta. Niedawno zakupiony napastnik Aston Villi nie miał najmniejszych problemów, by umieścić piłkę w bramce. Trzy minuty później celnie z dystansu uderzył Albrighton. Mecz nabrał rumieńców.

W 64. minucie Manchester otrzymał rzut rożny. Kiedy piłka została dostarczona w pole karne, opanował ją Rooney i odegrał do Vidicia. Serbski obrońca znalazł się na dobrej pozycji i zdecydował się na uderzenie. Stoper nie szczędził sił i posłał piłkę tak mocno, jak tylko mógł. Brad Friedel tym razem był bezradny. Futbolówka została uderzona niezwykle mocno i dodatkowo została zasłonięta przez graczy próbujących zablokować strzał. Piłka zatrzepotała jednak w bramce. Gospodarze wygrywali 3:1. Pięć minut później Brad Friedel obronił kolejny strzał Naniego. W odpowiedzi, z dystansu uderzał Young. Jego strzał był jednak niecelny. W 74. minucie minimalnie z piłką minął się Berbatow. Gdyby podanie Giggsa było nieco dokładniejsze, Bułgar mógłby podwyższyć prowadzenie, ponieważ przed bramką nie było już żadnego gracza „The Villans”. W kolejnych minutach dwukrotnie strzelał Nani, jednak nie potrafił on znaleźć sposobu na pokonanie Friedela. Kolejna doskonała sytuacja gospodarzy i wspaniała parada amerykańskiego bramkarza miała miejsce w 84. minucie. Pod koniec regulaminowego czasu gry golkiper Aston Villi obronił jeszcze mocny strzał Rooneya. Zespół sir Aleksa Fergusona spokojnie rozegrał końcówkę spotkania, by po ostatnim gwizdku pana Chrisa Foya mógł cieszyć się ze zwycięstwa, które gwarantuje pięciopunktową przewagę nad drugim w tabeli Arsenalem.

Komentarze
darkos (gość) - 14 lat temu

United beda mistrzem

~~~~~~~~~~~~~ (gość) - 14 lat temu

ta bedą mistrzem w sraniu na odległość

CHELSEA RZĄDZI!!!

~Maaati xDee (gość) - 14 lat temu

Może i United jest dobre lepsza CHELSE teraz jeszcze
Torres w The blues to koniec wszystkimi w PL Chealse
żądzi!!

~-------------- (gość) - 14 lat temu

manchester rządzi i będzie miał mistrzostwo

Najnowsze