Zawisza pokonał Cracovię 2:0. Nie dziwi więc, że w bardzo dobrym humorze był kapitan bydgoskiego zespołu, Łukasz Skrzyński.
W drugiej połowie Cracovia mogła jako pierwsza objąć prowadzenie.
Na pewno by jej się wtedy łatwiej grało, mogłaby nas wciągnąć na swoją połowę i kontratakować, ale Wojtek [Kaczmarek – przyp. red.] znakomicie się spisał. Dobrze prezentował się od samego początku. Kilkukrotnie nas ratował, od tego jest i fajnie, że utrzymuje wysoką formę. To jest teraz problem Cracovii, ona musi analizować, czego jej zabrakło. Nam w wielu meczach też czegoś zabrakło i cały czas znajdowaliśmy się na ostatnim miejscu w tabeli.
Wcześniej brakowało Wam szczęścia, bo gra była dobra, a dziś już to szczęście było przy Was.
Na pewno jest to szczęście potrzebne, ale szczęście trzeba sprowokować. Ale nie oszukujmy się, błędy popełnialiśmy. Piłka nie wpadała sama do bramki. Brak konsekwencji i chwila rozluźnienia sprawiały, że byliśmy karceni. Teraz ta konsekwencja była przez 90 minut, co spowodowało, że Cracovia chciała się odgryźć, a dostała drugą bramkę.
Vasco wyrasta na czołowego napastnika ekstraklasy.
Tak, to jest taki lis. On ma ogromne umiejętności techniczne. Jak dla mnie jest bardzo podobny do Tomasza Frankowskiego, tylko ma lepsze parametry fizyczne. To jest napastnik pola karnego, potrafi zastawić piłkę, wygrywa dużo pojedynków główkowych i jest nieprawdopodobnie skuteczny, jeśli zostawi mu się trochę miejsca. Potwierdza to w każdym meczu, cieszymy się, że jest z nami. Mam nadzieję, że Paweł Abbott szybko wróci do pełni sił, żeby ta konkurencja była większa i dzięki temu będziemy lepszą drużyną.
Jak Ci się gra z Andre?
Na pewno jest inny kontakt niż z polskim zawodnikiem, ale pracujemy nad tym w tygodniu, by pewne zachowania były automatyczne. Podpowiedzi często nie słychać z powodu dopingu kibiców, ale pracujemy nad tym, żeby instynktownie reagować i wyglądało to tak, jak życzy sobie trener.
Zagraliście bardzo wysoko wysuniętą linią obrony. Nie baliście się prostopadłych piłek Cracovii?
Staramy się grać wysoko, co jest skutkiem tego, że chcemy atakować i szybko odbierać piłkę przeciwnikowi. Oczywiście narażamy się na ataki, ale jeśli będziemy konsekwentni i będziemy trzymać linię w każdej formacji, to dojdzie do takiej perfekcji, że będziemy przechwytywać piłkę albo będą spalone. Tak się gra i chcemy to doskonalić.
Gada głupoty i tyle