W czwartek zainaugurowana została 12. kolejka rosyjskiej Premier Ligi. W jedynym rozegranym tego dnia spotkaniu były lider tabeli, Spartak Nalczik, pokonał Tereka Grozny 2:1.
W mecz lepiej weszli gospodarze. Od początku przejawiali większą ochotę do gry, a ich wysiłki szybko zostały nagrodzone. Zaledwie po 16 minutach gry udało im się umieścić piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Andrieja Dzikania. Po dośrodkowaniu Leandro z prawego skrzydła gola głową strzelił Roman Koncedałow. Asystujący przy objęciu prowadzenia Brazylijczyk również zapisał się w sędziowskim notesie. Po przewinieniu Dmitrija Jatczenki w obrębie „szesnastki” Tereka, arbiter Jurij Baskakow odgwizdał rzut karny, zamieniony na drugą bramkę dla Spartaka przez Leandro. Do przerwy Spartak prowadził 2:0, lecz okupił to stratą Walentina Fiłatowa, który opuścił boisko po dziewięciu minutach gry z powodu kontuzji.
Na początku drugiej połowy wydawało się, że piłkarze z Groznego jednak nawiążą walkę z gospodarzami. Przyjezdnym wystarczyło zaledwie 300 sekund, by strzelić gola kontaktowego. Drogę do siatki Otto Fredriksona znalazł Lewani Gwazawa. Po kwadransie gry w drugiej połowie szanse gości na korzystny wynik wzrosły. Drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę, ujrzał Miodrag Djudović, osłabiając zespół byłego lidera Premier Ligi. Świetną okazję na wyrównanie zmarnował Zaur Sadajew, który przestrzelił z ostrego kąta. Fredrikson musiał również drżeć przy uderzeniu Ansildarowa. Kopnięta przez niego piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez fińskiego bramkarza. W doliczonym czasie gry Spartak mógł dobić przeciwników, lecz Dzikań w znakomitym stylu obronił strzał Kisienkowa.
Ostatecznie piłkarze Jurija Krasnożana pokonali Tereka 2:1 i przed resztą spotkań awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Zawodnicy z Groznego na punkty mogące pomóc im utrzymać się w Premier Lidze muszą czekać co najmniej do przyszłego tygodnia do starcia z Amkarem.