Wisła Kraków wyjedzie z Poznania z tarczą czy na tarczy? - zastanawiali się kibice. Rzeczywistość wskazała na remis, który trenera Macieja Skorżę wprawił w zakłopotanie.

„Biała Gwiazda”, mimo zdobycia pierwszego gola w meczu z Lechem, nie zdołała „dowieźć” korzystnego rezultatu do końca. W tabeli zajmuje trzecią lokatę i wciąż traci do lidera trzy punkty.
– Przyjechaliśmy tu po trzy punkty, taki był nasz plan, którego nie zrealizowaliśmy – mówił szkoleniowiec na pomeczowej konferencji.
Skorża miał trochę żalu do piłkarzy, iż nie potrafili wykorzystać nadarzających się sytuacji i przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
– Mam trochę niedosytu po tej sytuacji, kiedy zdobyliśmy bramkę. Sprokurowaliśmy bardzo dużo stałych fragmentów gry pod naszą szesnastką. Zabrakło nam trochę konsekwencji i żelaznej dyscypliny. Nie jestem zadowolony z tego wyniku – stwierdził.
O szansach na mistrzowski tytuł trener mówił z dystansem, zapowiadając jednocześnie determinację w grze aż do finiszu rozgrywek.
– Cóż, mamy dalej 3 punkty straty do lidera. Jest jeszcze osiem spotkań, 24 punkty do zdobycia. Będziemy bić się do końca o obronę tytułu mistrzowskiego – dodał trener Wisły Kraków.