SD Eibar poprzednią kampanię ukończyło na 12. pozycji ze stratą 6 punktów do strefy gwarantującej grę w eliminacjach do europejskich pucharów. Jednak czy ten wynik jest ponad stan? Patrząc na ostatnie sezony, jest to norma, do której nas przyzwyczaili podopieczni Jose Luisa Mendilibara. Skromny klub z Kraju Basków w swoim regionie jest przyćmiewany przez Athletic Bilbao czy Real Sociedad.
Żywot takiego klubu jak Eibar nie jest łatwy. Klub nie wzbudza takiego zainteresowania wśród kibiców jak wcześniej wymienione marki i dysponuje kilka, o ile nie kilkanaście razy mniejszym budżetem. W ostatnich latach do klubu trafiały głównie zawodnicy wcześniej weryfikowani przez La Liga bądź też wyłowieni w niższych ligach. Niestety, niewiele wskazuje na to, aby mogło się to zmienić. Czy w kolejnym sezonie w elicie znów będą stawiać opór największym i powalczą o coś więcej niż utrzymanie?
Trzy rzeczy, których spodziewamy się po SD Eibar w nadchodzącym sezonie
1. Jose Luis Mendilibar zbuduje kolejnego ciekawego piłkarza
Trener SD Eibar, Jose Luis Mendilibar jak mało kto potrafi wyciskać z poszczególnych piłkarzy absolutne maksimum. To pod jego skrzydłami Marc Cucurella stał się jednym z najciekawszych skrzydłowych w lidze, a Joan Jordan z mało komu znanego zawodnika stał się dyrygentem środka pola.
Ruben Pena zamienił Eibar na Villarreal za ok. 10 mln €. Baskowie tego lata dokonali dwóch najwyższych sprzedaży w swojej historii. Wcześniej Joan Jordan odszedł do Sevilli za 14 mln €. Dotychczas najwyższym transferem z klubu było odejście Floriana Lejeune'a za 10 mln €.
— Mariusz Jędroszczyk (@m_jedroszczyk) July 4, 2019
Wcześniej pomocnik był co najwyżej solidnie wyglądającym piłkarzem w grającym na zapleczu Realu Valladolid. Obecnie odszedł za kilkanaście milionów euro do Sevilli i będzie próbował podbić stolicę Andaluzji. Mocne zainteresowanie piłkarzem wyrażały też kluby Premier League z Arsenalem na czele.
2. SD Eibar mocne u siebie i słabe na wyjazdach
„Rusznikarze” w ostatnich sezonach pokazywali, że są jedną z najlepiej grających drużyn przed własną publicznością. Chociaż Ipurrua może pomieścić raptem 7 tysięcy widzów to klimat na stadionie jest niepowtarzalny. Dodaje on skrzydeł podopiecznym Mendilibara i widać to po wynikach. Chociażby w ubiegłej kampanii byli w stanie pokonać Real Madryt 3:0 na własnym obiekcie czy urwać punkty Valencii. Dodatkowo potrafili grać bardzo ciekawy i ofensywny futbol strzelając 31 bramek w 19 meczach.
Niestety, znacznie gorzej wyglądają na wyjazdach. W 19 meczach ubiegłego sezonu zdobyli raptem 14 punktów i gorsi od nich byli tylko Celta Vigo, Huesca i Rayo Vallecano. Eibar strzelił raptem 15 bramek tracąc aż 29. Gdyby w poprzednim sezonie grali nieco lepiej w delegacji to kto wie czy byśmy nie mówili dzisiaj o „Los Armeros” w kontekście europejskich pucharów.
3. „Los Armeros” nas zachwycą
Eibar ma to do siebie, że jest ekipą bardzo chimeryczną. Jednego dnia potrafią stawić czoła Barcelonie bądź Realowi, aby tydzień później zostać zdominowanym przez ekipę z dołu tabeli. Jednak „Rusznikarze” zachwycą nas nieraz w nadchodzących rozgrywkach swoją grą i postawieniem czoła na papierze o wiele lepszym rywalom.
Dodatkowo piłkarze z Kraju Basków grają nastawieniem, które spodoba się wielu neutralnym kibicom. „Los Armeros” rozgrywają swoje akcje w składny i dynamiczny sposób, zostawiają serce i płuca na murawie i mimo twardej gry nie brakuje efektownych akcji czy też zagrań.
Transfery
Baskowie w letnim okienku transferowym nie próżnowali. Dwukrotnie udało im się pobić transferowy rekord sprzedaży w historii klubu. Najpierw Joan Jordan przeszedł do Sevilli, a następnie Ruben Pena zamienił Eibar na Villarreal.
https://www.instagram.com/p/BzOEeJKiGMX/
Pena jest ofensywnie usposobionym bocznym obrońcą. Przed transferem do klubu z Kraju Basków grał na pozycji skrzydłowego, jednak Mendilibar przestawił go głębiej, co przyniosło pożądany efekt. Teraz obrońca spróbuje podbić Villarreal i wraz z nowymi kolegami z zespołu wyprowadzić klub z zapaści.
https://www.instagram.com/p/Bzf3ApeCrWU/
Kolejna dziura, która będzie ciężka do załatania, powstała po odejściu do Getafe Marca Cucurelli. Eibar wykupił obrońcę z Barcelony za 2 miliony euro, jednak „Duma Katalonii” szybko skorzystała z klauzuli w kontrakcie Hiszpana i za 4 miliony euro go wykupiła. Kilka dni później wychowanek La Masii trafił do Getafe, gdzie najprawdopodobniej wejdzie w buty Vitorino Antunesa.
DONE DEAL: @GetafeCF have confirmed the signing of Marc Cucurella from Barcelona on a season-long loan with an option to buy for €6m.
The loan agreement comes days after Barcelona exercised their buy-back clause on the defender for €4m. pic.twitter.com/AeXBQfCqeG
— Squawka Live (@Squawka_Live) July 19, 2019
SD Eibar na rynku plądrował głównie zaplecze La Liga. Do klubu trafili dwaj piłkarze Deportivo La Coruna, Edu Exposito i Quique oraz Pedro Bigas z Las Palmas, który ostatni sezon spędził w Eibar.
Modo 🔛 @SDEibar 🔵🔴 pic.twitter.com/KkQx1QIJhd
— Edu Exposito Jaen (@EduExposito) August 9, 2019
Jednak najbardziej spektakularnym transferem okienka dla Eibar okazał się powrót Takashiego Inui do Kraju Basków. Skrzydłowy po bardzo dobrej kampanii 2017/2018 trafił do Realu Betis, gdzie głównie pełnił rolę zmiennika. Po roku w Andaluzji powraca na Ipurrua, gdzie spróbuje wrócić na właściwe tory.
Takashi Inui @regresa a casa y será armero las tres próximas temporadas
👉 https://t.co/fUTmgC71vx@takashi73784537 etxera itzuli da eta hurrengo hiru denboraldietan armagina izango da👉 https://t.co/KdUKsw8AD6#Inui2022 #OngiEtorriEtxera pic.twitter.com/HvhkSnVGZM
— SD Eibar (@SDEibar) July 24, 2019
Godnym zastępcą Cucurelli ma zostać Alvaro Tejero. Hiszpan grający głównie na zapleczu La Liga i w Realu Madryt Castilla w końcu dostanie szansę wykazać się na poziomie La Liga. Patrząc na jego statystyki w poprzednim sezonie w Albacete, można się złapać za głowę. Hiszpan zanotował aż 10 asyst, grając jako boczny obrońca w 4. sile ubiegłego sezonu. Czy wyrośnie nam w Eibar kolejny kozak?
💥 OFICIAL 🔥
Álvaro Tejero, nuevo jugador del Eibar hasta 2024. Se incorpora al club armero desde el @realmadrid tras haber jugado esta última campaña en el @AlbaceteBPSAD
Ongi etorri @alvarotejero2! ¡Bienvenido!
👉 https://t.co/VRVi7JgzXd#Tejero2024 pic.twitter.com/15fzzZ5fQt
— SD Eibar (@SDEibar) June 26, 2019
Gwiazda zespołu
Marko Dmitrović w ostatnim sezonie wyrósł na największą gwiazdę SD Eibar. Serbski golkiper trafił latem 2017 roku do „Rusznikarzy” z grającego na zapleczu Albacete za zaledwie milion euro. Jednak zawodnik rodem z Bałkanów szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce i stał się jednym z najlepszych bramkarzy La Liga.
Kto by przypuszczał, że Marko Dmitrović, który jeszcze parę lat temu nie był pewny gry w węgierskim Újpestcie, parę lat później stanie się jednym z lepszych bramkarzy na boiskach La Liga. Swoją drogą, kapitalny interes zrobił Eibar kupując go za milion euro. #lazabawa #Eibar pic.twitter.com/CiYWbYRoDS
— Camilo Gontarczyk (@kamillo_00) April 25, 2019
Momentami bronił on niczym w transie i był nie do zatrzymania. Głównie dzięki niemu SD Eibar mógł się pochwalić czystymi kontami zdobytymi w ostatnich dwóch sezonach, gdyż wiele razy ratował „Los Armeros” z tarapatów. Co ciekawe, jego postawa między słupkami w La Liga spowodowała, że stał się „jedynką” w kadrze Serbii i do tej pory bronił we wszystkich meczach eliminacji do Euro 2020.
https://www.instagram.com/p/B06sKwsJkk5/
Najbardziej niedoceniany
Jose Angel jest jednym z najbardziej niedocenianych piłkarzy SD Eibar. Bardzo mało mówi się o hiszpańskim bocznym obrońcy. Jednak nie ma się czemu dziwić. Liczby? Co najwyżej średnie. Zagrał w prawie wszystkich meczach, a mimo tego zdobył raptem jednego gola i tyle samo asyst.
No właśnie, jakim cudem ktoś z takimi liczbami grał od deski do deski? Jose Angel jest przede wszystkim bardzo defensywnie usposobionym bocznym obrońcą, dzięki któremu więcej swobody z przodu miał Marc Cucurella. Bardziej doświadczony z Hiszpanów asekurował 21-latka, który mógł się skupić w głównej mierze na rozrywaniu na strzępki defensywy rywala. Jose Angel po cichu wykonuje bardzo ciężką pracę, zostawia serce na boisku i w defensywie nie można mu niczego zarzucić.
Trener
Jose Luis Mendilibar to chyba jeden z najbardziej wyróżniających się trenerów na hiszpańskim rynku. Szkoleniowiec Eibar preferuje tak zwane oldschoolowe metody, można rzec, że jest odpowiednikiem Franciszka Smudy z Półwyspu Iberysjkiego.
Wraz z Quique Setienem, który do niedawna trenował w Realu Betis, byli największymi przeciwnikami VAR-u w Hiszpanii. Ich głównymi argumentami było zabicie ducha gry i pozbawienie meczu dramaturgii.
https://twitter.com/cwiakala/status/1044714744169607168
Swego czasu Tomasz Ćwiąkała na twitterze opublikował tłumaczenie części wywiadu ze szkoleniowcem „Los Armeros”. Zachęcamy gorąco do przeczytania poniższych cytatów.
https://twitter.com/cwiakala/status/1102572388573741057
Jednak mimo zdecydowanie podejścia nie pasującego do nowoczesnego futbolu jest w stanie wycisnąć ze swojej drużyny absolutne maksimum. Nie jest przypadkiem to, że „Rusznikarze” rok w rok zachwycają i kończą sezon w środku tabeli mimo bardzo małego budżetu.
Pytania do eksperta
O nadchodzącej kampanii 2019/2020 porozmawialiśmy wraz z redaktorem fanpage „SD Eibar Polonia”.
1. Odejście którego z zawodników będzie najbardziej odczuwalne dla podopiecznych Jose Luisa Mendilibara?
Myślę, że najbardziej odczuwalne może okazać się odejście Joana Jordana. Hiszpan był kluczowym zawodnikiem Eibaru w poprzednim sezonie i nie bez przyczyny interesowały się nim takie kluby jak Arsenal. Jordan świetnie odnajdywał się w sposobie gry „Rusznikarzy”, regulował tempo gry, oprócz tego dysponuje bardzo dobrym uderzeniem z dystansu. Co tu dużo mówić, zawiesił poprzeczkę wysoko i jemu następcy, Edu Exposito.
2. Na co w tym sezonie może liczyć SD Eibar? Ponownie bezpieczne utrzymanie lub środek tabeli?
Podstawowym celem jest to, o czym przypomina Mendilibar przy każdej możliwej okazji, utrzymanie. Jeśli ten cel uda się zrealizować, będzie można pomyśleć o czymś więcej. Eibar jest drużyną bardzo chimeryczną. Potrafią pokonać Real, żeby po chwili zaliczyć serie meczów bez wygranej. Świetnie grają u siebie, a na wyjeździe punktują bardzo słabo. Myślę, że środek tabeli to wszystko na co stać „Rusznikarzy”.
3. Którego zawodnika Eibar warto obserwować w najbliższej kampanii?
Bardzo ciekawym zawodnikiem może być nowy prawy obrońca Eibar, Alvaro Tejero. Hiszpan przybył do drużyny z Kraju Basków po świetnym sezonie w Albacete, do którego był wypożyczony z Realu Madryt. W poprzedniej kampanii na poziomie Segunda Division zanotował 10 asyst i zdobył jednego gola. Podobnie jak Ruben Peña gra ofensywnie, ma ciąg na bramkę przeciwnika – cechy idealne jeśli chodzi o prawego obrońce w układance Mendilibara.
4. Piłkarz, którego widziałbyś w klubie to…?
Ciężko mi wymyślić jakieś konkretne nazwisko, zwłaszcza, że Eibar dysponuje mocno ograniczonym budżetem transferowym. Najbardziej bym chciał w ekipie Los Armeros zobaczyć Polaka, który sprawiłby, że ten klub w Polsce stałby się popularniejszy. Będzie jednak o to bardzo trudno, bowiem skauci Eibar nie śledzą polskiej ligi, a Polscy piłkarze występujący już na zachodzie są dla „Rusznikarzy” w większości za drodzy.
5. Za co należy cenić Jose Luisa Mendilibara?
Przede wszystkim za to, że potrafi wycisnąć z zawodników 120% ich możliwości. Wielu zawodników, którzy przychodzą do „Los Armeros”, trafia do klubu po nieudanych przygodach w klubach La Liga. Takimi piłkarzami byli chociażby Joan Jordan i Anaitz Arbilla. Obaj po przyjściu do ekipy „Rusznikarzy” stali się kluczowymi piłkarzami drużyny. Można też spojrzeć, jak radzili sobie w innych klubach zawodnicy, którzy opuszczali Eibar po bardzo dobrym sezonie pod wodzą Mendilibara: Keko, Inui, Adrian, Baston – bardzo duży zjazd. Kolejną rzeczą, za którą cenie Mendilibara, jest jego umiejętność odnajdywania zawodnikom nowych pozycji. Przykładem może być chociażby przesunięcie Cucurelli na skrzydło oraz zrobienie z Arbilli środkowego obrońcy.
Cele na nadchodzący sezon
Spokojne utrzymanie przede wszystkim. Tak powinno brzmieć hasło i cel przystający SD Eibar na najbliższy sezon. Klub z Kraju Basków na tle innych klubów La Liga operuje bardzo małym budżetem i walka o coś więcej niż utrzymanie będzie wynikiem ponad stan.
Zwłaszcza biorąc pod uwagę utratę Rubena Peny, Marca Cucurelli i Joana Jordana, Eibar nie może liczyć na nic więcej. Jeżeli uda im się wykorzystać atut własnego boiska i słabość rywali, powinno udać się wywalczyć środek tabeli, ale każdy wynik inny niż dolna część tabeli będzie sukcesem.
Ciekawostka
Przydomek „Rusznikarze” wziął się z przemysłu zbrojeniowego. Głównie z tego słynął Eibar jako miasto długimi latami i tak oto powstali „Los Armeros”.
Przewidywana jedenastka
Jose Luis Mendilibar podobnie jak w poprzednim sezonie najprawdopodobniej zdecyduje się na ustawienie 4-4-2. W lidze oprócz niego fanami tego systemu są chociażby Marcelino Toral czy Jose Bordalas z Getafe. Bardzo ofensywna, ale zarazem bardzo ciekawa będzie prawa strona Eibar.
Za plecami Fabiana Orellany będzie grał równie ofensywnie usposobiony Alvaro Tejero. Hiszpan będzie grał bardzo podobnie jak w tym sezonie Ruben Pena i powinien być jednym z beneficjentów obecnego systemu Eibar. Oprócz Tejero nowymi twarzami w składzie powinni być Takashi Inui i Edu Exposito.
Skrzydłowy rodem z Japonii wejdzie w buty Marca Cucurelli, a Exposito zajmie miejsce Joana Jordana. Zadanie nie będzie łatwe. W końcu to ten duet głównie napędzał ataki drużyny z Kraju Basków i to ta dwójka najbardziej się wyróżniała na tle SD Eibar.