Przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu kibice zespołu z południowej Anglii po cichutku liczyli na awans do europejskich pucharów, skończyło się desperacką walką o utrzymanie w elicie. Jak będzie tym razem?
Minione ligowe rozgrywki „Święci” nie mogą uznać za udane. Był to ich najsłabszy występ, odkąd w sezonie 2011/2012 awansowali do Premier League. Od tego czasu najniżej sklasyfikowani po 38 kolejkach byli na czternastej lokacie. Tym razem widmo spadku zaglądało w oczy, jednak w ostatnich kolejkach Mark Hughes poskładał drużynę i zdołał utrzymać ją w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Trzy rzeczy, których spodziewamy się po Southampton w tym sezonie
1) Będzie tylko lepiej
Poprzednie rozgrywki dostarczyły fanom zespołu wiele emocji. Nieoczekiwanie „Święci” do ostatniej kolejki walczyli o utrzymanie, a przecież przed sezonem niewiele na to wskazywało. Zespół regularnie kończył sezon Premier League na końcu pierwszej dziesiątki, dlatego po cichu mówiło się o awansie do Ligi Europy czy to przez rozgrywki ligowe, czy poprzez krajowe puchary.
2) Bednarek nie przesiedzi całego sezonu na ławce
Polski obrońca w poprzednich rozgrywkach zagrał w zaledwie pięciu spotkaniach. Nie mógł liczyć na grę ze względu na to, jakie miejsce zajmował w hierarchii środkowych obrońców. W końcówce sezonu zagrał od pierwszej minuty z Chelsea, której strzelił również debiutanckiego gola w Premier League. Tym razem jego sytuacja prezentuje się lepiej i 22-latek powinien otrzymywać więcej szans od Marka Hughesa.
3) Nowe gwiazdy
Southampton ma jedną z najmłodszych drużyn w całej stawce Premier League, a do tego specjalizuje się w promowaniu piłkarzy. Nie trzeba przypominać o takich nazwiskach jak Lallana, Mane, Walcott czy Bale. W kadrze zespołu są zawodnicy, którzy w trakcie sezonu mogą wyrosnąć na kluczowych piłkarzy, a nie zdziwimy się, gdy Mark Hughes wyciągnie asa z rękawa (czyli z akademii), który będzie sukcesywnie wprowadzany do pierwszego zespołu.
Transfery
Southampton w letnim oknie transferowym zdecydowanie więcej wydało na wzmocnienia, niż zarobiło na sprzedaży swoich zawodników. Zespół pożegnał się z Dusanem Tadiciem, który za 11 milionów euro odszedł do Ajaxu. Za darmo do CS U Craiova przeszedł 29-letni Florin Gardos, który okazał się niewypałem na angielskich boiskach. Na wypożyczenie z kolei udali się Jordi Clasie (do Feyenoordu), Sofiane Boufal (do Celty) oraz Guido Carrillo (do Leganes).
Give a warm welcome to new #SaintsFC forward, @Moielyo! 😇 pic.twitter.com/BUhca0OibQ
— Southampton FC (@SouthamptonFC) June 29, 2018
Transfery do klubu dotyczyły każdej formacji „Świętych”. Nowym zawodnikiem Southampton został bramkarz Manchesteru City, Angus Gunn. Trudno jednak przypuszczać, by od pierwszych spotkań wygryzł z bramki Frasera Forstera. Środek obrony został wzmocniony 25-letnim Jannikiem Vestergaardem z Borussii Moenchengladbach. Z Celticu Glasgow sprowadzony został pomocnik Stuart Armstrong, za to na skrzydle w najbliższym sezonie grać będzie 23-letni Mohamed Elyounoussi z FC Basel. Na te transfery klub wydał ponad 60 milionów euro, jednak nikt nie chce powtórki z poprzedniego sezonu, a tym bardziej spadku z ligi.
Podstawowa jedenastka
Po objęciu zespołu przez Marka Hughesa Southampton kończyło sezon w systemie z trzema obrońcami, co dało drużynie upragnione utrzymanie. Nowe rozgrywki „Święci” powinni rozpoczynać w standardowym ustawieniu z czwórką defensorów.
Gwiazda zespołu
Charlie Austin. Najlepszy strzelec Southampton w poprzednim sezonie i zawodnik najbardziej wartościowy według portalu Transfermarkt. Pierwszą połowę minionych rozgrywek miał bardzo udaną, później jego skuteczność na boisku spadła. W tym sezonie będzie podstawowym piłkarzem zespołu Marka Hughesa i jak na gwiazdę przystało, będzie musiał udowodnić swoją wartość zdobywanymi bramkami.
Najbardziej niedoceniany
James Ward-Prowse. To nie pierwszy raz, gdy ten zawodnik jest umieszczany w tym zestawieniu. Środkowy pomocnik wykonuje świetną robotę w środkowej części boiska, do tego doskonale wykonuje stałe fragmenty gry i biega za kilku piłkarzy. Jak co roku zastanawiamy się, dlaczego lepsze kluby jeszcze nie zgłosiły się po 23-latka.
Trener
W marcu z funkcji trenera piłkarzy Southampton został zwolniony Mauricio Pellegrino, który był szkoleniowcem od czerwca 2017 roku. Zastąpił go Mark Hughes, który w styczniu po niespełna pięciu latach pożegnał się z posadą menedżera w Stoke City. Walijczyk miał za zadanie utrzymać „Świętych” w Premier League. Udało mu się to i w nagrodę otrzymał trzyletni kontrakt. W przeszłości prowadził również QPR, Fulham, Manchester City, Blackburn oraz reprezentację Walii.
Pytania do kibica
Na pytania zgodził się odpowiedzieć Bartłomiej Dziekan prowadzący polski fanpage Southampton na Facebooku.
1) Piłkarz, którego bym najchętniej sprzedał z klubu…
Guido Carrillo. Mimo iż Argentyńczyk udał się na wypożyczenie, to nie widzę przyszłości dla niego w tym klubie. Z tej mąki chleba nie będzie.
2) Ten sezon będzie inny od poprzedniego, bo…
Zeszły sezon był dla nas niczym kubeł zimnej wody. Przed sezonem nikt nie zakładał takiej katastrofy. Trener bez pomysłu na grę, bierność zarządu rozwścieczyła kibiców. Teraz wszyscy są zmotywowani, gotowi, by pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy. Kadra została wzmocniona na każdej pozycji i nikt znaczący nie odszedł z klubu.
3) Nadchodzący sezon może/mogą zepsuć…
Kolejna kontuzja Austina. Anglik złapał kontuzje w dwóch ostatnich sezonach, co znacząco wpływało na ofensywę Soton. Wielu martwi też styl gry Marka Hughesa, jednak wierzę, że pod wodzą Walijczyka Soton popisze się w tym sezonie dobrą grą.
4) Który kupiony latem zawodnik okaże się największym wzmocnieniem?
Mohamed Elyounoussi byłby moim wyborem, gdyby nie fantastyczna postawa Stuarta Armstronga w meczach przedsezonowych. Szkot był w nich motorem napędowym zespołu i robi różnicę na boisku. Bez niego gra nie układała się już tak kolorowo.
5) Co z Janem Bednarkiem?
To może być jego sezon. Pokazał się w zeszłym sezonie z dobrej strony i kibice go pokochali nie tylko w Polsce. Wszyscy w niego wierzą i Polak ma wszystko, by zostać podstawowym obrońcą Soton w tym sezonie.
Przewidywane miejsce na koniec sezonu
Pierwsza dziesiątka jest jak najbardziej możliwa, do europejskich pucharów zabraknie jednak wielu punktów.
Ciekawostka
„Święci” w poprzednim sezonie byli zespołem, który najczęściej dzielił się punktami z rywalami w Premier League. Southampton 15-krotnie kończyło mecz ze zdobytym jednym „oczkiem”.