Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Pogoń Szczecin – mieszanka młodości i doświadczenia


Pogoń po udanym sezonie w obecnym będzie liczyć na jeszcze lepszy wynik w PKO Ekstraklasie

21 sierpnia 2020 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Pogoń Szczecin – mieszanka młodości i doświadczenia

Pogoń Szczecin od kilku lat spokojnie umacnia swoją pozycję w czołówce. Pomaga w tym dobra akademia, z której coraz więcej wychowanków znajduje miejsce w składzie „Portowców”. Przekłada się to też na lepsze wyniki w ekstraklasie. W ostatnim sezonie była to szósta lokata, która idealnie odzwierciedla budżet i miejsce w polskiej piłce Pogoni. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc oczekiwania kibiców powoli stają się coraz większe.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed sezonem zapewne większość kibiców ze Szczecina, wzięłaby w ciemno szóstą lokatę na zakończenie rozgrywek. Gdybyśmy jednak mieli wybierać drużynę najbardziej pokrzywdzoną przez wymuszoną przerwę, to byłaby to Pogoń Szczecin. Do 25. kolejki „Portowcy” znajdowali się na podium. Przez co właśnie kibice „Dumy Pomorza” mogą czuć lekki niedosyt. Skończyło się jednak na dobrym szóstym miejscu, najlepszym od kampanii 2015/2016.

O ocenę poprzedniego sezonu poprosiliśmy Daniela Trzepacza, redaktora serwisu Pogoń SportNet.

Przed sezonem szóste miejsce każdy pewnie by przyjął. To takie miejsce odzwierciedlające budżet i możliwości Pogoni. Jednak po przebiegu rozgrywek jest cały czas duże rozgoryczenie ostatecznym rezultatem. Oprócz Legii to właśnie Pogoń najdłużej prowadziła w lidze. Szkoda, bo można było ugrać więcej.

Kluczową postacią w Pogoni jest trener, Kosta Runjaić. Z roku na rok drużyna notuje postęp, a najlepiej pokazuje to lokata w lidze. Przejmował „Portowców” na ostatnim miejscu po Macieju Skorży. Niemiec sprawił, że ekstraklasa pozostała w Szczecinie, a w następnych sezonach jest coraz lepiej. Czy to oznacza, że Pogoń powalczy o europejskie puchary?

Budżet Pogoni nie urósł, ale letnie transfery pozwalają myśleć o poprawieniu pozycji. Pogoń słabo wyglądała w ofensywie, a Gorgon czy Kucharczyk mogą tę formację mocno rozruszać – tak ocenia szansę Daniel Trzepacz.

Co do wspomnianej ofensywy. Najlepszym strzelcem Pogoni był Adam Buksa, który opuścił polską ekstraklasę zimą. „Portowcy” mieli też najmniejszą liczbę zdobytych goli spośród drużyn z grupy mistrzowskiej. Podczas całego sezonu zdobywali średnio jedną bramkę na mecz.

Przygotowania do sezonu

Tak jak poprzednie rozgrywki przygotowania Pogoni zostały storpedowane przez pandemię koronawirusa. Portowcy wrócili z urlopów 1 sierpnia. 11 sierpnia, gdy wykonane zostały testy, piłkarze musieli udać się na kwarantannę, gdyż jeden wynik okazał się dodatni. Na całe szczęście „Portowcy” wrócili do treningów już po tygodniu, a przełożony został mecz pucharowy z NKP Podhale Nowy Targ.

„Dumie Pomorza” na szczęście udało się przepracować zgrupowanie w Opalenicy. W Wielkopolsce Pogoń rozegrała jeden sparing z Zagłębiem Lubin. Spotkanie miało charakter czysto testowy, gdyż Kosta Runjaić chciał skorzystać z jak największej liczby piłkarzy. Bohaterem okazał się nowy nabytek, Alexander Gorgon. To właśnie jego bramka zadecydowała o wyniku spotkania. W tym meczu ujrzeliśmy też innych debiutantów, Mariusza Fornalczyka i Bartłomieja Mruka. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0.

Pogoń Szczecin – transfery

Pogoń podczas tego okienka nie szaleje za bardzo, choć pamiętać trzeba, że kończy się ono dopiero w październiku. Z zespołu odeszli Srdjan Spiridonović i Michalis Manias. Za tym drugim szczecińscy kibice płakać nie będą, gdyż Grek okazał się wielkim niewypałem. Spiridonović był za to mocnym punktem „Portowców”, oczywiście gdy grał. Podczas przerwy usłyszał on o zainteresowaniu Crveny Zvezdy, dlatego zdecydował się symulować kontuzję pachwiny. Od marca nie rozegrał żadnego spotkania, a jego nowym pracodawcą została właśnie drużyna z Belgradu. Austriak w poprzedniej kampanii zdobył sześć bramek i zaliczył trzy asysty. Ponadto z klubu odszedł Ricardo Nunes. Reprezentant RPA grał w barwach „Granatowo-bordowych” od 2014 roku.

Udało się więc zatrzymać najlepszych zawodników z poprzedniego sezonu. Następcy jednak nie powinni odstawać. Najciekawszy wydaje się powrót do ojczyzny Michała Kucharczyka po nieudanej przygodzie w Rosji. Skrzydłowy ma wieloletnie doświadczenie z boisk PKO Ekstraklasy, więc z miejsca powinien stać się ważnym zawodnikiem „Portowców”. Dla przypomnienia Michał Kucharczyk przez wiele lat reprezentował Legię Warszawa, w której był jednym z ważniejszych graczy.

Transfery z pewnością na plus. Gdy Pogoń straciła głównego partnera, który wspierał klub od wielu lat, raczej nikt nie spodziewał się, że będzie w stanie zakontraktować takich piłkarzy. Liczę, że z miejsca staną się czołowymi postaciami drużyny. Mocno liczę też na chłopaka, którego nie wymieniłeś. Mówię o Mariuszu Fornalczyku. To piłkarz wyciągnięty z trzecioligowej Polonii Bytom, ale na kilku treningach i w meczu sparingowym z Zagłębiem zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wizualnie i pod względem atutów boiskowych przypomina Przemka Płachetę, który grał w Śląsku. Oby wdarł się do ligi nie gorzej niż starszy kolega – tak nasz ekspert wypowiada się o transferach Pogoni Szczecin.

Oprócz Kucharczyka ściągnięto Alexandra Gorgona i Luisa Matę. Gorgon to napastnik polskiego pochodzenia, który większość kariery spędził w Austrii. Dla Austrii Wiedeń strzelił 52 gole. Za to lewą obronę wzmocnić ma Luis Mata. Zawodnik przychodzi do Szczecina z FC Porto, ale spokojnie w drużynie „Smoków” nie zagrał ani minuty. Ma on za zadanie zwiększyć konkurencję na lewej flance defensywy, na której pozostał tylko Hubert Matynia. Wspomnieć musimy też o Mariuszu Fornalczyku. Reprezentant Polski do lat 17 został ściągnięty z Polonii Bytom. W Szczecinie wszyscy wypowiadają się o nim dobrze i twierdzą, że to przyszła gwiazda. Jak będzie, przekonamy się, lecz życzymy jak najlepiej młodemu skrzydłowemu.

Atut

Warto zwrócić uwagę na młodą kadrę Pogoni. Najmłodszą w całej lidze. W drużynie jest masa młodych wychowanków „Dumy Pomorza”, która będzie pukać do pierwszej drużyny. Kosta Runjaić nie powinien mieć problemu z obsadzeniem chociaż jednego młodzieżowca w jedenastce. 

Przy zespole jest kilka młodych nazwisk, które mogą być odkryciami. Już w zeszłym sezonie pokazali się Maciek Żurawski i Kacper Smoliński. Jest Hubert Turski, który ma już na swoim koncie minuty w ekstraklasie. Z wypożyczenia po dobrym okresie wraca Adrian Benedyczak, a nie można zapomnieć o największej perełce, Kacprze Kozłowskim, który wraca po rehabilitacji po styczniowym wypadku samochodowym. Do tego ściągnięci Fornalczyk i Mruk. Obsada pozycji młodzieżowca w Pogoni w tym sezonie będzie zagadką, ale kibice będą z niecierpliwością wyczekiwać, na jakie nazwiska najmocniej postawi trener Kosta Runjaić – dodaje Daniel Trzepacz.

Jak trafnie zauważa nasz ekspert, ciekawe na kogo postawi niemiecki trener, gdyż ma duży wybór. To na pewno spory atut „Portowców”, że nie muszą martwić się o młodzieżowca. Kadra jest też skonstruowana w ciekawy sposób, gdyż oprócz piłkarzy dopiero raczkujących są także doświadczeni jak Michał Kucharczyk czy Kamil Drygas. 

Niewiadoma

Pogoń cały czas szuka napastnika i to właśnie tej typowej „dziewiątki” brakuje w kadrze. Mówię o piłkarzu uznanym, doświadczonym, bo jest grupa młodych piłkarzy w zespole, która może grać na tej pozycji, ale fani liczą na kogoś, kto da większą pewność na szpicy – zauważa redaktor strony Pogoń SportNet.

Niestety doświadczenia brakuje wśród napastników. To właśnie ta pozycja jest wciąż niewiadomą w Pogoni. Działacze w Szczecinie zdają sobie sprawę, że jeśli myślą o dobrych wynikach, to muszą ściągnąć napastnika. Jak zauważa nasz ekspert, potrzebna jest typowa „dziewiątka”. Do tej pory na szpicy grali: Paweł Cibicki, Adam Frąszczak i młodziutki Hubert Turski, ale umówmy się – żaden z nich nie gwarantuje wielu bramek w sezonie.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie

1. Pogoń Szczecin będzie groźnym rywalem dla wszystkich

W poprzednim sezonie „Portowcy” pokonali trzykrotnie mistrzów Polski. Byli ich zmorą, z nikim Legia nie miała takich problemów jak z Pogonią. Lech oraz Piast także pogubili punkciki z „Dumą Pomorza”. Wydaje się więc, że szczecińska ekipa będzie groźna w każdym meczu, a na pewno muszą uważać na nią drużyny, które chcą walczyć o najwyższe cele. „Portowcy” lubią sprawić niespodziankę.

2. Problemy z ofensywą

Największą bolączką drużyny ze Szczecina była mało efektywna ofensywa. Po odejściu Adama Buksy nikt nie wziął ciężaru zdobywania bramek, przez co Pogoń miała problemy w wielu meczach. Do tej pory nie udało się ściągnąć napastnika, który gwarantowałby oczekiwaną jakość. Mamy obawy, że w meczach Pogoni nie będziemy oglądać gradu bramek.

3. Młodzież pomoże w zwycięstwach

Od kilku lat obserwujemy trend wpuszczania wychowanków do ekstraklasowych zespołów. Pogoń także wpisuje się w ten trend, i bardzo dobrze. W poprzednim sezonie, a zwłaszcza pod koniec, Kosta Runjaić bardzo mocno stawiał na młodych. Swoje szanse na pokazanie dostali między innymi: Kacper Kozłowski, Maciej Żurawski, Hubert Turski czy Marcel Wędrychowski. W tym sezonie powinni odgrywać ważniejszą rolę, a zapewne pomogą w zdobyciu kilku cennych punktów, poza tym każdy ich występ to inwestycja w przyszłość.

Ciekawostka

Jak już wcześniej wspomniano, niestety Grupa Azoty wycofała się ze sponsorowania Pogoni. Była to niemiła niespodzianka dla kibiców ze Szczecina, gdyż budżet „Portowców” na ten sezon wyraźnie się uszczupli. – Jeśli spojrzymy na nasz budżet, to ta strata wynosi około 12–14 procent – tłumaczył rzecznik szczecińskiego klubu dla portalu Sport.pl.

Oficjalnego powodu odejścia sponsora nie ma, choć przypuszcza się, że zarząd Grupy Azoty nie był zadowolony z miejsca w PKO Ekstraklasie. Włodarze sponsora Pogoni oczekiwali chociaż miejsca dającego występy w europejskich pucharach. Grupa Azoty była sponsorem Pogoni przez osiem lat, a jej logo widniało na koszulkach meczowych.

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze