Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Motor Lublin — czy sprostają ambicjom właściciela?


A może drugi sezon dla byłego już beniaminka będzie przeklęty?

14 lipca 2025 Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Motor Lublin — czy sprostają ambicjom właściciela?
Marta Badowska / PressFocus

Motor Lublin w poprzednim sezonie oszukał przeznaczenie. Gdy wszyscy eksperci skazywali ich na pożarcie, im udało się wywalczyć historyczne 7. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podczas kampanii 2025/2026 "Niezniszczalni" nie będą już mieli łatki tego słabszego. Kibice tego typu określenia będą przypisywać innym zespołom, a Motor będzie drużyną jak każda inna. Mimo to "Motorowcy" postawili sobie za cel, by udowodnić, że ich forma z zeszłego sezonu nie była przypadkowa.


Udostępnij na Udostępnij na

Poprzedni sezon w wykonaniu lublinian nie był aż tak idealny, a na pewno pozostawił pole do poprawy. Wiele mówiło się o nieskuteczności pod bramką rywala, a kuriozalne zachowania bramkarzy Motoru widziała cała Polska. Mimo to, klub oraz kibice mogą być z niego zadowoleni i z nadzieją patrzeć w przyszłość. Trener Mateusz Stolarski — który w następnym roku skończy dopiero 32 lata — ponownie będzie musiał wyciągnąć ze swoich zawodników maksimum. Cel? Poprawić wynik z zeszłego sezonu. Motor Lublin na pewno nie złoży broni i będzie przypominał niedowiarkom, jak w zeszłym sezonie skazywali go na pożarcie.


Zgrupowanie w Sochocinie

Sochocin to miasto w Polsce położone w województwie mazowieckim. Właśnie w tym mieście znajduje się hotel Bonifacio SPA&SPORT, w którym piłkarze Motoru spędzili przedsezonowe zgrupowanie. Rozegrali tam dwa sparingi: z Wisłą Płock oraz Lechią Gdańsk. Przed zgrupowaniem odbyły się także mecze kontrolne ze Zniczem Pruszków oraz Dinamem Bukareszt. Bilans po tych czterech spotkaniach to zwycięstwo z Lechią oraz Zniczem i dwa remisy.

Pierwotnie do dyspozycji trener Mateusz Stolarski miał 27 piłkarzy. Jednak w trakcie zgrupowania do zespołu „Niezniszczalnych” dołączył Kacper Plichta oraz Ivo Rodrigues. Mimo tak licznej grupy zawodników, w tej kadrze znajdował się tylko jeden napastnik, który faktycznie może być wzmocnieniem w trakcie sezonu. Jeśli Motor chce zapobiec katastrofie, musi jak najszybciej sprowadzić zastępcę Karola Czubaka. Choć co ciekawe, w sparingach często testowany na pozycji napastnika był Simon, jednak jest mało prawdopodobne , że zagości na tej pozycji na stałe.

Ilość, a nie jakość

Pod postami Motoru Lublin w mediach społecznościowych kibice często zadają pytanie „Gdzie są transfery?”. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że lublinianie sprowadzili w tym okienku już siedmiu piłkarzy. Co prawda, tylko pięciu z nich jest w stanie wzmocnić pierwszą drużynę, jednak przed nami jeszcze ponad połowa okna transferowego. Dodatkowym atutem jest fakt, że kluczowi zawodnicy tacy jak Czubak, bądź Rodrigues zostali sprowadzeni przed końcem zgrupowania, dzięki czemu dotknął ich już proces aklimatyzacji, a taktyka trenera Stolarskiego powoli przestaje być im obca.

Z drużyny „Niezniszczalnych” odeszło paru cennych piłkarzy. Największą stratą jest oczywiście odejście Samuela Mraza. W minionym sezonie strzelił dla Motoru 16 goli w PKO BP Ekstraklasie stając się najlepszym strzelcem ekipy z Lublina. Oprócz niego odszedł także Piotr Ceglarz, który reprezentował barwy lublinian od 2019 roku, a po odejściu Rafała Króla przejął opaskę kapitańską. Innymi zawodnikami, których nie zobaczymy już w barwach Motoru są: Caliskaner, który rozegrał ponad 1300 minut w poprzednim sezonie oraz Augustin, po którym spodziewano się o wiele więcej.

Ekstraklasa, Puchar Polski

W poprzednim sezonie Motor Lublin odpadł z Pucharu Polski już w pierwszym meczu. Po rzutach karnych niespodziewanie przegrał z Unią Skierniewice. Jak będzie w tym sezonie? Tego nie wiemy. Jednak lublinianie nie mają większego parcia na te rozgrywki. Dla nich liczą się przede wszystkim rozgrywki ligowe, a Puchar Polski jest miłym dodatkiem. Jak mawia klasyk — co ma być to będzie.

Za to Ekstraklasa… to całkiem inna bajka. W poprzednim sezonie Motor zaskoczył całą Polskę. Z 49 punktami zajął historyczne 7. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy (bilans 14-7-3). Dlaczego historyczne? „Władcy Wschodu” nigdy nie zajęli tak wysokiego miejsca na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. A do samej Ekstraklasy wrócili dopiero po 32 latach. Cel na ten sezon? Za wszelką cenę poprawić swój rekord z poprzedniego sezonu. A kto wie… może jakaś walka o puchary?

Przewidywana jedenastka

W poprzednim sezonie Motor Lublin grał w formacji 4-3-3. W obronie często widzieliśmy asymetrię z defensywnym Lubereckim oraz ofensywnym Wójcikiem, w pomocy fizyczny lewy środkowy pomocnik oraz kreujący Wolski bliżej prawej strony, a w ataku skrzydłowi wchodzący w drybling oraz mobilny napastnik Samuel Mraz. Tak po krótce grała ekipa Mateusza Stolarskiego. Jak to będzie wyglądało w przyszłym sezonie? Już przy wyborze podstawowej jedenastki trener Stolarski będzie miał duży dylemat. Obecnie w kadrze Motoru jest trzech lewonożnych stoperów: Matthys, Ede oraz Meyer i dwóch prawonożnych: Najemski oraz Bartos. Na szóstce jest rewelacja tamtejszej jesieni Sergi Samper oraz szef wiosny Jakub Łabojko. Jak mawia klasyk — od przybytku głowa nie boli. Jednak trzeba tym wszystkim jakoś zarządzać!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze