W Poznaniu od dłuższego czasu wszyscy sfokusowani są na zdobyciu mistrzostwa na stulecie klubu. Lech i jego fani nie przyjmą żadnych wymówek czy słów pocieszenia. Po prostu ma być mistrzostwo. Nie ma żadnych półśrodków. Taki cel został postawiony Maciejowi Skorży, gdy przychodził do „Kolejorza” i jak na razie jest na najlepszej drodze, aby uszczęśliwić kibiców Lecha, dając im upragnione mistrzostwo.
Można powiedzieć, że połowa roboty wykonana. Jesień była bardzo udana w wykonaniu „Dumy Wielkopolski”. A fakt, że w Poznaniu czuć cały czas niedosyt, pokazuje, jak Lech Poznań jest silny kadrowo. Wszystko zapowiada, że wiosną będzie jeszcze silniejszy. Maciej Skorża zbudował zespół, który przez całą rundę sumiennie zdobywał punkty, zdarzyło się kilka wpadek, ale na koniec to Lech został mistrzem jesieni z czterema punktami przewagi nad Pogonią.
Pozycja lidera z pewnością zasłużona. „Poznańska Lokomotywa” zdobyła jesienią najwięcej bramek, ale przy tym najmniej straciła. Był więc bardzo potrzebny balans. Bardzo chwalono ofensywę, której w wielu spotkaniach nie dało się zatrzymać – tylko dwa mecze bez bramki. Ale nie można zapomnieć o defensywie, która także nieraz ratowała Lechowi punkty. Nawet wskaźnik spodziewanych bramek wskazuje na to, że „Kolejorz” powinien stracić najmniej bramek, a strzelić najwięcej. Statystyka w tym przypadku przełożyła się na rzeczywistość. Jak mawiał były trener Lecha, „byli dobrzy zarówno w ofenzywie, jak i defenzywie”.
Przygotowania do rundy
Lech Poznań jak co roku udał się do tureckiego Belek na zimowe zgrupowanie. Jedyną zmianą do lat poprzednich była baza. Tym razem wybrano ośrodek Susesi. Drużyna Macieja Skorży rozegrała łącznie sześć sparingów, w tym dwa zamknięte już po zakończeniu zgrupowania. Pierwsze dwa spotkania kontrolne zakończyły się zwycięstwami Lecha. Maciej Skorża stosował dużą rotację, dając pograć też debiutantom w pierwszym zespole. Z tych graczy na pewno na pochwały zasłużyli Jakub Antczak i Maksymilian Czekała. „Kolejorz” nie stronił od ofensywnej gry, ale niestety nie potrafił także zachować czystego konta. Warto zauważyć, że Maciej Skorża w tych spotkaniach próbował ustawienia z trójką środkowych obrońców i wahadłowymi.
Później przyszło słabe spotkanie z gruzińskim Dinamo Batumi, czyli najcięższym przeciwnikiem. Jedyną bramkę dla Lecha zdobył Dani Ramirez z karnego, czyli jeden z największych beneficjentów tureckiego zgrupowania. Lech oblał ten egzamin i nie zaprezentował się najlepiej, ale parę dni później już spokojnie pokonał NS Mura. Brylowały gwiazdy zespołu, czyli Joao Amaral i Jakub Kamiński.
Na koniec przygotowań Lech rozegrał jeszcze dwa zamknięte sparingi. Z Herthą Berlin wygrał 4:2 i to wynik robiący wrażenie pomimo tego, że był to tylko sparing. Zwycięstwo z przedstawicielem niemieckiej Bundesligi zawsze cieszy, a i pokazało pewne niedoskonałości „Kolejorza” jak zachowanie w defensywie przy rzutach rożnych. Zwłaszcza gra bramkarzy pozostawia trochę do życzenia. Drugie spotkanie odbyło się z liderem 1. ligi, Miedzią Legnica, i zakończyło się wynikiem 0:0.
🏁 Koniec piątego sparingu podczas zimowych przygotowań do rundy wiosennej. Pokonujemy Herthę BSC 4:2, a bramki dla Kolejorza zdobyli:
⚽️⚽️ Joao Amaral
⚽️ Jakub Kamiński
⚽️ Antonio Milić pic.twitter.com/cBT0a7ZyEW— Lech Poznań (@LechPoznan) January 28, 2022
Lech Poznań – Transfery
Na pewno wydarzeniem okienka w Lechu było sprzedanie Jakuba Kamińskiego do Vfl Wolfsburg za około 10 milionów euro. Na szczęście dla „Kolejorza” transfer dojdzie do skutku dopiero 1 lipca, więc skrzydłowy dokończy sezon przy Bułgarskiej. Jest to ważna informacja, bo choćby Kacper Kozłowski już odszedł z Pogoni, czyli najprawdopodobniej najgroźniejszego rywala Lecha w walce o mistrzostwo.
Lech nie traci Kamińskiego, ale ubezpiecza się i sprowadza za niemałe pieniądze następcę swojego wychowanka. Za taki ruch już na początku należy postawić duży plus przy dziale sportowym. Kristoffer Velde wzmacnia „Kolejorza” i ma wprowadzić większą konkurencję na pozycji skrzydłowego. 22-latek to jeden z liderów norweskiego Haugesund. Jego styl gry jest bardzo zbliżony do Kamińskiego. Na pewno ma papiery, aby nie być tylko uzupełnieniem, ale realnym wzmocnieniem już w rundzie wiosennej.
🇳🇴 Kristoffer Velde nowym piłkarzem Lecha Poznań❗❗
🔥 Skrzydłowy
✍️ Umowa do końca 2025 r.
💶 1 milion €
🌍W ostatnim sezonie – 7x⚽ i 11x🅰️ w 29 meczach pic.twitter.com/9LOPLiNhhS— Ekstraklasowe Przemyślenia (@EPrzemyslenia) January 12, 2022
Realnym wzmocnieniem powinien okazać się również Dawid Kownacki. To kolejny zawodnik po Barrym Douglasie, który pamięta, jak pachnie i smakuje mistrzostwo Polski. Wówczas jeszcze jako „szczyl” i młoda gwiazdeczka. Gdyby wykorzystał swój talent, to na pewno nie wylądowałby po pięciu latach w Poznaniu. Jego kariera nie potoczyła się tak, jak powinna, lecz do Lecha przychodzi po to, by się odbudować i dać „Kolejorzowi” mistrzostwo. Nie zapominajmy, że jeszcze sezon temu potrafił zdobywać siedem bramek i notować pięć asyst na poziomie 2. Bundesligi. Jego dyspozycja będzie jednak zagadką.
Ponadto Lech pożegnał się z byłym kapitanem, czyli Thomasem Rogne. Norweg w ostatnim czasie odgrywał marginalną rolę, więc jego odejście nie powinno być aż nadto bolesne dla Macieja Skorży. Podobna sytuacja ma się z Roko Baturiną, dla którego brakowało miejsca w ataku i co najwyżej pogrywał w rezerwach. Jego wypożyczenie skrócono. Mówiąc krótko, zrobiono czystki. Należy jeszcze wspomnieć, że bardzo młody i perspektywiczny Antoni Kozubal będzie miał okazję pokazać się na wypożyczeniu w Górniku Polkowice. To też dobra decyzja, bo w Lechu obecnie nie ma miejsca dla 17-latka. Podobny los przez następne pół roku czeka Filipa Borowskiego, tylko że ten przyodzieje barwy Zagłębia Sosnowiec.
Thomas Rogne po czterech latach żegna się z @LechPoznan, wicemistrzowi Polski 2019/20 życzymy powodzenia w dalszej karierze! ⚪🔵 pic.twitter.com/braQ7AZ2uN
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) December 20, 2021
Łakomy kąsek
Co by nie mówić, Lech Poznań po rundzie jesiennej stał się głównym faworytem do mistrzostwa. Jeśli ktoś jeszcze snuł, że gadanie Piotra Rutkowskiego o ambitnych celach na stulecie to zwykłe dyrdymały i piękne słowa, został zripostowany w najlepszy możliwy sposób. Na boisku. „Kolejorz” udowadnia, że cel dla niego jest tylko jeden – tytuł mistrza Polski.
Jest to na swój sposób zgubne. Maciej Skorża ma świadomość, że każdy mecz będzie trudny dla Lecha. Nie tylko, dlatego że każde potknięcie może spowodować, iż zostanie zjedzony przez rywali. Zapas punktowy nad Pogonią jest przecież minimalny. Wszystkie drużyny przyjeżdżające do Poznania czy tym bardziej grające na własnym terenie będą zdawały sobie sprawę, że są na straconej pozycji. Pokazała to już runda jesienna, Lech Poznań ma problem z grą w roli faworyta. Radomiak urwał punkty, prawie udało się to Górnikowi, nawet Warta spięła się na mecz przy Bułgarskiej, a najbardziej bolące są straty poniesione z beniaminkami.
Lecha będzie czekało częste granie atakiem pozycyjnym, co nie jest łatwe. Większość klubów woli zagrać z kontry, a już na pewno w ekstraklasie. Pierwszy ciekawy sprawdzian to mecz z Cracovią przy Kałuży. Znając życie, „Pasy” nie wyjdą ofensywnie nastawione, tylko poczekają na rywala. I to jest właśnie klucz, jak Lech Poznań będzie rozgrywał takie spotkania. Dla Cracovii, Wisły Kraków, Wisły Płock, Jagiellonii czy Legii będzie łakomym kąskiem.
Początek rundy wiosennej coraz bliżej! 🔜 Jak wyglądały wtorkowe zajęcia lechitów? 🤔 Zajrzeliśmy na nie z naszą kamerą ⬇https://t.co/a1WHPusBMF pic.twitter.com/w2LVtYaszn
— Lech Poznań (@LechPoznan) February 1, 2022
Lech Poznań ma obecnie najlepszą kadrę
Pewnie wiele razy już mówiliśmy o jakiejś drużynie, że to najlepsza drużyna ostatnich lat w Polsce. Kilkukrotnie tak wspominano o Legii czy jeszcze wcześniej o „Białej Gwieździe”. Ale Lech chyba dołączy do tego grona. W Poznaniu naprawdę stworzyła się niesamowita „paka” z odpowiednim trenerem. Na dobrą sprawę Piotr Rutkowski i Tomasz Rząsa, co pokazały sparingi, mogliby jeszcze wzmocnić jedną pozycję – bramkarza. Ale to jest akurat dosyć skomplikowany temat, gdyż Lech chciałby za rok wykorzystać Krzysztofa Bąkowskiego, nie myślał na siłę ściągać nowego bramkarza, a ma dwóch przyzwoitych. Nawet krytykowany przez wiele miesięcy Tomasz Rząsa – dyrektor sportowy – może usiąść w fotelu z piwkiem i powiedzieć: „ja swoją robotę wykonałem”. Ale on nie siada, tylko próbuje skombinować jeszcze jednego stopera.
Przesłanie nasze jest jednak takie, że Maciej Skorża ma do dyspozycji kadrę gotową na mistrzostwo. Jest ona lepsza i dłuższa nawet od tej, którą dysponował Dariusz Żuraw podczas Ligi Europy. Zabezpieczono się na przyszłość i odejście Jakuba Kamińskiego i ściągnięto Kownackiego, który jeśli dojdzie do pełni formy, to rozwali tę ligę. Tu naprawdę niewiele można jeszcze ulepszyć. Maciej Skorża musi spełnić oczekiwania kibiców, ma do tego wszelkie możliwe narzędzia. Pod względem kadrowym Pogoń, Raków czy Lechia kryją się przy Lechu. Jeśli kogoś nasza poniższa jedenastka nie oczarowała, to uprzedzamy, że moglibyśmy złożyć drugą – praktycznie tak samo silną.