Przeglądając opinie kibiców przed zbliżającym się sezonem, szybko rzuca się w oczy, że beniaminkowie nie mają wielu sprzymierzeńców. Przoduje przekonanie, że większość, jeśli nie wszyscy, w maju będą musieli pogodzić się ze spadkiem. Nie zgadza się na to Granada, która przygodę z La Liga chce przedłużać tak długo, jak tylko się da.
Od beniaminka nie oczekuje się zazwyczaj wiele. Powinien nie sprzeciwiać się ligowej czołówce i cieszyć, gdy uda się urwać jakieś punkty w swojej części tabeli. W Granadzie nie mają zamiaru prosić co tydzień o najmniejszy wymiar kary. Weszli między wrony i mają ochotę bardzo głośno krakać.
Trzy rzeczy, których spodziewamy się po Granadzie w nadchodzącym sezonie:
1) Szczelna defensywa
Z nowym trenerem przyszła organizacja gry obronnej. W 42 kolejkach zeszłego sezonu Granada straciła jedynie 28 bramek, co dało jej tytuł najszczelniejszej defensywy drugiej ligi. Nie oczekujemy, że w najwyższej klasie rozgrywkowej również uda jej się dostąpić tego zaszczytu, lecz zorganizowaniem w tyłach może napsuć krwi mocniejszym rywalom.
2) Niewdzięczny gość
Jak bardzo można zirytować się na zaproszonego gościa, który wpadł z wizytą i bezczelnie ogrywa cię we wszystkie planszówki, jakie przygotowałeś? Coś na ten temat mogą powiedzieć hiszpańskie ekipy grające przeciwko Granadzie w zeszłym sezonie na zapleczu ekstraklasy. Ligowa tabela obejmująca jedynie mecze wyjazdowe wskazywałaby „Los Nazaries” jako lidera. Co ciekawe, Osasuna, która w rzeczywistości była przed Granadą, skończyłaby na miejscu szóstym.
3) Zatkane strzelby
Granada posiadała w swojej kadrze pięciu napastników. Łączna liczba goli strzelona przez nich w zeszłym sezonie wynosiła 17, z czego najwięcej (6) zdobył Adrian Ramos. Jeśli w Andaluzji chcą realnie myśleć o utrzymaniu, muszą wykazywać się lepszą formą pod bramką przeciwnika.
Transfery
Na pomoc nieskutecznym napastnikom ma przyjść Roberto Soldado. Sensacyjne sprowadzenie hiszpańskiego napastnika ma pomóc Granadzie w utrzymaniu się w lidze. Były zawodnik takich klubów jak Valencia czy Tottenham ma poprawić liczbę zdobywanych bramek, a także pomagać w codziennej pracy swoim młodszym kolegom.
Poza tym sprowadzono Darwina Machisa z Udinese i Domingosa Duarte ze Sportingu CP. Wykupiono również z Leganes Fede Vico, który w zeszłym sezonie przebywał w Granadzie na zasadzie wypożyczenia. Defensywę wzmocniono Neyderem Lozano z Elche oraz Yanem Bricem zakupionym z Sevilli.
#BienvenidoSoldado | @R9Soldado #Granada pic.twitter.com/QinF6kPfOP
— Granada CF ❤️⚪️ (@GranadaCF) July 15, 2019
Większą część ubytków w kadrze stanowią zawodnicy wracający do swoich klubów z wypożyczeń. Dani Ojeda i Alejandro Pozo byli mocnymi punktami zespołu, lecz nie zdecydowano się ich wykupić. Za niewielką gotówkę odszedł za to Adrian Castellano, a kilku piłkarzy zakończyło swoją przygodę z Granadą, zostając wolnymi agentami.
Gwiazda zespołu
Jeśli można nazwać gwiazdą drużyny kogoś, kto nie rozegrał w jej barwach jeszcze ani jednego oficjalnego spotkania, to stawiamy na Roberto Soldado. Swego czasu napastnik na solidnej europejskiej półce zamienia głośny Stambuł na miasto położone na południu Hiszpanii. Na rozregulowane celowniki w ataku Granady Soldado może okazać się nieocenioną pomocą. Jeśli pójdzie mu naprawdę dobrze, już w tym sezonie będzie mógł świętować zdobycie swojej 200. bramki w profesjonalnej karierze. Brakuje mu jeszcze 22 trafień.
Najbardziej niedoceniany
W tym wyborze pomógł nam Kamil Gontarczyk, który ligą hiszpańską interesuje się nie tylko na poziomie ekstraklasowym:
Kandydatów jest wielu, jednak mi na myśl przychodzi Yan Brice, nowy nabytek Granady. Niezwykle silny, dobrze grający głową defensywny pomocnik ze skutecznym odbiorem może okazać się rewelacją La Liga. Poprzedni sezon w Almeríi miał bardzo dobry, cały czas jego rozwój monitoruje Sevilla, w której już niegdyś występował. Kameruńczyk imponuje szczególnie w grze defensywnej i jeśli dostanie poważniejszą szansę, może miło zaskoczyć. Pozyskany za zaledwie milion euro.
Trener
Diego Martinez mógł w maju cieszyć się z dwóch awansów. Granadę w ligowej tabeli wyprzedziła jedynie Osasuna, z której to rok wcześniej Hiszpan odszedł właśnie do Andaluzji. W ciągu jednego roku poprawił znacząco grę defensywną „Los Nazaries”, co zaowocowało promocją do La Liga.
Martinez swoją karierę trenerską zaczął w wieku 32 lat, zostając opiekunem rezerw Sevilli. Stamtąd, po trzech latach, przeniósł się właśnie do Osasuny, z którą zajął w 2018 roku dziewiąte miejsce w tabeli. Jego odejście do Granady okazało się szczęśliwe dla obu klubów, gdyż i jedni i drudzy wywalczyli promocję do Primera Division.
Cel na nadchodzący sezon
Przede wszystkim utrzymanie. Ambicje w klubie mogą być większe, ale będąc beniaminkiem, zawsze w pierwszej kolejności idzie przedłużenie romansu z ekstraklasą o kolejny rok. Kibice nie będą zawiedzeni, jeśli drużyna nie zakwalifikuje się do Ligi Europy, więc żadna presja społeczeństwa nie powinna związywać zawodnikom nóg. Zespół dobrze przygotowuje się do rozgrywek, wygrał wszystkich sześć przedsezonowych sparingów.
Ciekawostka
Pierwsza porażka, jaką Granada poniesie w nadchodzącym sezonie La Liga, będzie zarazem jej 350. w historii występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju.
Podstawowa jedenastka
Trenerowi Martinezowi udało się utrzymać znaczną część zespołu, która wywalczyła awans. Szkoleniowiec nie słynie z przeprowadzania wielu rotacji, więc w ciemno można zakładać, jaki skład wybiegnie w meczu pierwszej kolejki. Najważniejszą zmianą jest oczywiście obecność w ataku Roberta Soldado. Oprócz tego w środku pola pojawi się Brice, który zajmie miejsce Fede będącego już w Realu Valladolid.