Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi – Zagłębie Sosnowiec – otrzepać się z kurzu


Sosnowiczanie w poprzednim sezonie do samego końca walczyli o utrzymanie. Czas zatem odbić się od dna pierwszej ligi

22 lipca 2021 Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi – Zagłębie Sosnowiec – otrzepać się z kurzu

Lokata, jaką Zagłębie wywalczyło sobie na koniec poprzedniego sezonu, nie zwiastuje świetlanej przyszłości przed klubem ze Stadionu Ludowego. Gdyby nie zawirowania związane z powiększaniem ekstraklasy i zmiany w systemie spadków i awansów, sosnowiczanie mogliby znaleźć się o szczebel niżej. Szczęśliwie dla nich w nadchodzącym roku otrzymają szansę na poprawę rezultatów.


Udostępnij na Udostępnij na

Przedostatnie miejsce w Fortuna 1. Lidze w wykonaniu zespołu, który jeszcze niedawno grał w ekstraklasie. Brzmi jak… Właściwie dokładnie tak, jakbyśmy się tego spodziewali. W końcu to polska piłka oraz polskie realia. I choć w poprzednim sezonie Zagłębie, przy pomocy związku, który wprowadził reformy, oszukało przeznaczenie, teraz nie może pozwolić sobie na tak mierne wyniki. Oczywiście jeśli myśli o utrzymaniu w pierwszej lidze.

Przygotowania do sezonu

Sprawdźmy zatem, jak przebiegały przygotowania Zagłębia Sosnowiec do nadchodzącego sezonu. Rozpoczęły się one 28 czerwca, podobnie jak w przypadku kilku innych ekip w Fortuna 1. Lidze. Przez cały okres przygotowawczy zespół rozegrał aż pięć sparingów, a piłkarzy czeka jeszcze jeden mecz kontrolny. Ale zacznijmy od początku.

Sosnowiczanie sprawdzanie swojej formy oraz umiejętności rozpoczęli 3 lipca, meczem przeciwko Koronie. Kielczanie wygrali 3:2, a dubletem popisał się Szymon Sobczak. Dwa dni później nadszedł czas wyjazdu na trwający dziewięć dni obóz. Cel – Wodzisław Śląski, gdzie Zagłębie rozegrało trzy kolejne sparingi. Rywalami zespołu z Górnego Śląska były drużyny MFK Karwiny (1:3 i gol Sobczaka), Podbeskidzia (1:2) oraz beniaminek III ligi – ŁKS Łagów (4:1). Zawodnicy powrócili do Sosnowca, gdzie 17 lipca zmierzyli się z beniaminkiem Fortuna 1. Ligi, GKS-em Katowice. Starcie zakończyło się remisem 2:2, a czwartego gola podczas letniego okresu przygotowawczego zdobył Szymon Sobczak.

Przed piłkarzami jeszcze kilka dni intensywnych przygotowań do pierwszego meczu w nowym sezonie. 23 lipca sosnowiczanie zmierzą się w ostatnim sprawdzianie przeciwko innemu pierwszoligowcowi, Puszczy Niepołomice.

Transfery

Drużyna Zagłębia zarówno przywitała, jak i pożegnała wielu zawodników. Warto jednak zauważyć, że Zagłębie nie dokonało żadnego transferu gotówkowego, a wszyscy piłkarze, którzy opuścili klub, nie podpisali nowej umowy lub rozwiązali kontrakty. W efekcie sosnowiczanie okienko zakończą z neutralnym bilansem, nie licząc premii dla agentów oraz zawodników podpisujących kontrakty z klubem.

Czas pożegnań

Na początek spójrzmy na piłkarzy, którzy odeszli z Zagłębia. Kacper Radkowski, 20-letni młodzieżowy reprezentant Polski, zamienił Sosnowiec na ekstraklasowy Śląsk Wrocław. Młody środkowy obrońca w poprzednim sezonie nie zaliczył wielu występów. Z klubem pożegnał się również podstawowy gracz, Patrik Misak, który zszedł o kilka poziomów niżej i od nowego sezonu wzmocni Wieczystą Kraków. Patryk Małecki trafił do Stali Rzeszów. To nic dziwnego – piłkarz znalazł się poza klubem ze względu na swój agresywny charakter. Zawodnik groził kolegom z szatni oraz członkom sztabu szkoleniowego.

Do Portugalii wrócił Goncalo Gregorio, kolejny podstawowy zawodnik, któy opuścił Zagłębie. Również 22-letni Wojciech Słomka postanowił przenieść się do innego miasta i skorzystał z oferty Garbarni Kraków. Ten zawodnik akurat nie mieścił się w składzie i już wiosną został wypożyczony do Skry Częstochowa.

Piotr Polczak, Krystian Stępniowski oraz Filip KarbowyMateusz Szwed to zawodnicy, którzy obecnie znajdują się bez klubu po tym, jak opuścili Zagłębie. Polczak i Stępniowski w poprzednim sezonie zaliczali po kilkanaście występów. Odejście Karbowego będzie dla klubu poważnym osłabieniem, natomiast skrzydłowy Mateusz Szwed wiosną zmagał się z kontuzją i stracił miejsce w składzie. Łącznie z klubu odeszło dziewięciu graczy.

Dołączyli do zespołu

Również dziewięciu nowych zawodników wzmacnia zespół Zagłębia. Najpoważniejszym transferem jest zdecydowanie pozyskanie Wojciecha Szumilasa z Wisły Płock. Pomocnik dwa lata temu błyszczał w Fortuna 1. Lidze jako zawodnik GKS-u Tychy. Po nieudanej przygodnie w ekstraklasie piłkarz wraca na jej zaplecze, tym razem, aby wspomóc Zagłębie Sosnowiec w walce o utrzymanie.

Drugim bardzo mocnym transferem do klubu jest przyjście Maksymiliana Banaszewskiego, najlepszego zawodnika Chrobrego Głogów w poprzednim sezonie, który ma za sobą bardzo dobry sezon. Z Głogowa do Sosnowca trafił również Patryk Bryła, 31-letni napastnik. Zespół pozyskał także środkowego obrońcę, Dominika Jończego, z Zagłębie Lubin.

Do Sosnowca trafiło także kilku młodszych piłkarzy. Są to pomocnik Damian Pawłowski (wcześniej Wisła Kraków) oraz Kamil Bielikow (Zagłębie Lubin). Ten drugi, 20-letni golkiper, do Zagłębia przychodzi na zasadzie wypożyczenia. W końcu do Sosnowca zawitało również trzech obcokrajowców. Brazylijczyk Alex Tanque w swoim CV ma występy w trzeciej lidze portugalskiej, z której bezpośrednio trafił do Polski.

Sosnowiczanie rozejrzeli się również na Bałkanach. Marin Galić, prawy obrońca, wcześniej występował w drugiej lidze bośniackiej, natomiast Chorwat Vedran Dalić poprzednio reprezentował barwy Bijelo Brdo grającego w drugiej lidze chorwackiej. Dalić to środkowy obrońca. Zagłębie poszło zatem tropem GKS-u Tychy, który jakiś czas temu ściągnął w swoje szeregi Nemanję Nedicia.

O co powalczą?

Zagłębie, obok kilku innych zespołów, to drużyna, którą skazać trzeba na walkę o utrzymanie. Spore zmiany w składzie zespołu, który nie rokował dobrze podczas sparingów, do tego marna pozycja wyjściowa – to wszystko sprawia, że Zagłębie traktujemy raczej jako ekipę z dolnej części stawki. Oczywiście chcielibyśmy miło zaskoczyć się kilka tygodni po rozpoczęciu ligowych zmagań, jednak ani forma przed sezonem, ani tym bardziej ruchy transferowe nie wskazują na to, aby sosnowiczanie mieli liczyć się w walce choćby o środek ligowej tabeli, nie mówiąc o barażach.

Ciekawostka

W ostatnich dziesięciu latach Zagłębie Sosnowiec przeprowadziło zaledwie trzy transfery gotówkowe. Łącznie klub wydał 80 tysięcy euro. W 2011 roku do Sosnowca trafił Rafał Jankowski, Zagłębie zapłaciło za zawodnika 10 tysięcy euro, a napastnik w 62 spotkaniach zdobył 17 goli. W sezonie 2018/2019 klub udał się na pierwsze, większe zakupy, wydając łącznie 70 tysięcy na dwóch graczy. Większość tej kwoty, bo 50 tysięcy euro, zespół przeznaczył na obcokrajowca. Junior Torunarigha nie zrobił w Polsce kariery, a po pół roku spędzonym w Sosnowcu rozwiązał kontrakt i zawiesił buty na kołku. Klub sprowadził również Kacpra Radkowskiego. Kupiony za 20 tysięcy euro zawodnik zagrał łącznie w 36 spotkaniach i odszedł za darmo, związując się umową ze Śląskiem Wrocław.

Przewidywana jedenastka

Wygląda na to, że trener Moskal będzie chciał wykorzystać formację z dwoma zawodnikami. W klubie brakuje jednak naturalnego lewego pomocnika. Zacznijmy natomiast od bramki – do gry między słupkami przygotowywany jest 20-letni Szymon Frankowski. Z tyłu postawiliśmy na sprawdzone trio, do którego najpewniej dołączony zostanie Dalić. Ten środkowy obrońca czasami występował na prawej obronie i możliwe, że to właśnie na tej pozycji zobaczymy go w sezonie ligowym.

Na pozycji numer „6” Joao Oliveira, pewniak w składzie Zagłębia. Na „10” postawiliśmy Ambrosiewicza, na bokach nowe nabytki. Jest jednak bardzo możliwe, że Maksymilian Banaszewski rozpoczynać będzie mecze na lewej stronie boiska, Wojciech Szumilas wskoczy na pozycję numer „10”, a na prawej stronie zobaczymy Patryka Bryłę. Z przodu duet Sobczak – Tanque. Pierwszy sporo strzelał w sparingach przed sezonem, a drugi, jako nowy nabytek, powinien otrzymać szansę na początku tej kampanii.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze