Przed startem ligowej wiosny w Olsztynie nastąpił względny spokój. Nowi zawodnicy dołączyli do drużyny już na samym początku okresu przygotowawczego. Zespół miał więc dużo czasu na wypracowanie boiskowych schematów, czasu, którego tak bardzo latem brakowało. Teraz odmłodzony Stomil ma jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie, a kwalifikacja do baraży byłaby kolejnym krokiem naprzód wykonanym przez Stomil.
Po wrześniowych zmianach w zarządzie i objęciu fotela prezesa przez Grzegorza Lecha Stomil przebudował swoją kadrę. Miejsce sprowadzanych z niższych lig holenderskich zawodników zajęli najzdolniejsi piłkarze z regionu oraz wychowankowie najlepszych akademii w kraju, znani przez trenera Majewskiego. Nowy Stomil ma być jego autorskim projektem.
Przygotowania do rundy
Po świąteczno-noworocznych urlopach piłkarze Stomilu po raz pierwszy wyszli na boisko szóstego stycznia. Pierwszy mikro cykl przygotowań na własnych obiektach podopieczni Adama Majewskiego zakończyli meczem kontrolnym z Huraganem Morąg. Na bocznym boisku stadionu w Ostródzie pierwszoligowiec odniósł pewne, przekonujące zwycięstwo 6-2, a jedną z bramek zdobył testowany wówczas Adrian Szczutowski.
Ostatni tydzień stycznia to dla “Dumy Warmii” czas obozu w Siedlcach. W pierwszym sparingu na Mazowszu Olsztynianie pokonali lidera 3.ligi grupy I Pogoń Grodzisk Mazowiecki 4-1. Wysokie zwycięstwo było o tyle zaskakujące, że po ciężkim tygodniu przygotowań trener Majewski dał w tym spotkaniu odpocząć kilku kluczowym graczom.
Wygrana 4:1 z sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.
➡️https://t.co/Z9eDUXFixq#StomilwSiedlcach2021 ⚪🔵 pic.twitter.com/UAnPisUJYy
— Stomil Olsztyn (@StomilOlsztynSA) January 23, 2021
Miłe złego początki
Wątpliwości co do różnicy poziomów nie pozostawił trzeci mecz kontrolny. Tym razem Stomil musiał uznać wyższość Legii Warszawa (1-3). Mecz w Książenicach był ostatnim sprawdzianem mistrzów Polski przed startem Ekstraklasy, w związku z czym Czesław Michniewicz desygnował do gry pierwszą jedenastkę. Dla Olsztynian była to pożyteczna lekcja futbolu, a fakt że po golu Wojciecha Łuczaka z rzutu karnego prowadzili w meczu dawał wrażenie dobrze wykonanej pracy w trakcie obozu.
Ostatnim akcentem delegacji w Siedlcach był mecz z Wisłą Puławy. Na zakończenie obozu Adam Majewski dał szansę piłkarzom, którzy zebrali najmniej minut w dotychczasowych sparingach. Intensywny trening dwa razy dziennie dał o sobie znać w meczu z kolejnym liderem 3.ligi, tym razem grupy IV. Wisła wyglądała w tym meczu lepiej i zasłużenie wygrała 4-2. Mimo zaledwie jednego zwycięstwa w sparingach pobyt w Siedlcach można odbierać pozytywnie. Drużyna dobrze przepracowała ten czas i dała nadzieję na dobry start rozgrywek.
Jest zima, musi być zimno
Ze względu na zamarznięte boisko do skutku nie doszedł mecz ze Zniczem Pruszków. Żeby uniknąć podobnych sytuacji ostatnie dwa mecze Stomil rozegrał na krytym obiekcie w Toruniu. Pierwszy z nich zakończył się remisem 1-1 z Sokołem Ostróda. Trener Majewski desygnował do gry teoretycznie najsilniejszą jedenastkę. Przez długi czas Stomil mógł się podobać. Zawodnicy grali na dużej intensywności i jedynie brak skuteczności sprawił, że na listę strzelców wpisał się jedynie Adrian Szczutowski. Pozyskany z Wisły Płock napastnik może być największym wygranym tego okresu przygotowawczego.
Remis w Toruniu
➡https://t.co/GoFOC9V8Yr pic.twitter.com/zvCMHB0BvM
— Stomil Olsztyn (@StomilOlsztynSA) February 12, 2021
Ostatnim przeciwnikiem Biało-niebieskich przed startem ligi była Chojniczanka Chojnice. Mimo wyraźnej przewagi i prowadzonej gry nie przekładało się to na sytuację bramkowe. Dopiero w drugiej połowie wynik otworzył Grzegorz Kuświk, a na wyrównującą bramkę Chojniczanki trafieniem z rzutu karnego odpowiedział Jakub Mosakowski. Jeżeli na ostatniej fazie przygotowań podopieczni Adama Majewskiego poprawią skuteczność nie będą stali na straconej pozycji w starciu z GKS-em Tychy. W pierwszym meczu drużyny podzieliły się punktami.
Transfery
Po objęciu klubu przez Michała Brańskiego Stomil miał stać się trampoliną do świata dużej piłki dla najzdolniejszych zawodników z regionu. Jednak dopiero teraz w stolicy Warmii i Mazur pojawili się zawodnicy mogący stanowić w przyszłości o sile Stomilu. Biało-niebiescy mają pokazać, że grając na zapleczu ekstraklasy można zwrócić na siebie uwagę. Żeby było to możliwe należało najpierw naprawić błędy przeszłości.
Zimowe okienko transferowe to przy Piłsudskiego czas ewolucji a nie rewolucji. W klubie pożegnano holenderski zaciąg i bez żalu rozstano się z Nikitą Kovalonoksem, Skenderem Loshim czy Ingo van Weertem, a Jacek Troshupa został przesunięty do drugiej drużyny. Najbardziej bolesne było jednak odejście podstawowego środkowego obrońcy Wiktora Biedrzyckiego do Bruk-Betu Termalici Nieciecza.
Wiktor, dziękujemy za wszystko! ⚪🔵
➡https://t.co/BiUrBEjqF7 pic.twitter.com/w48Oxnk79f
— Stomil Olsztyn (@StomilOlsztynSA) February 2, 2021
Wychowanek Stomilu drugi raz postanowił spróbować swoich sił poza rodzinnym miastem. Poprzedni epizod nie był udany. Po zaledwie półrocznym pobycie i rozegranych trzech meczach opuścił Górnik Zabrze i reprezentował barwy Wigier Suwałki. Powrót do Stomilu latem 2019 roku pozwolił wrócić mu do regularnej gry i zaowocował transferem do lidera rozgrywek Fortuna 1.ligi.
Kolejny ubytek w formacji defensywnej to Serafin Szota. Wisła Kraków zdecydowała o skróceniu wypożyczenia reprezentanta młodzieżówki. Mogący grać zarówno na środku jak i prawej obronie zawodnik z miejsca został włączony do szerokiego składu drużyny Petera Hyballi. Jego występy w najwyższej klasie rozgrywkowej potwierdzą, że Stomil to dobre miejsce do przetarcia na szczeblu centralnym.
Następne szansę powinien dostać powracający z wypożyczenia do Błękitnych Stargard Jakub Mossakowski. Po za tym do zespołu dołączyli Mateusz Skrzypczak, Filip Szabaciuk, Adrian Szczutowski, Kamil Dajnowski i Mateusz Jońca. Wszyscy o olbrzymim potencjale jednak nie będący wzmocnieniami na już. Przed trenerem Majewskim ciężkie zadanie, osiągnięcia wyniku sportowego uwzględniając długofalowy plan właściciela.
Największy atut
Poprosiliśmy o komentarz redaktora naczelnego portalu Stomil.olsztyn.pl Emila Mareckiego. – Największym atutem Stomilu Olsztyn w rundzie wiosennej może być to, że trener Adam Majewski przez cały okres przygotowawczy miał dostępną całą kadrę jaką będzie miał do dyspozycji w ligowej rywalizacji. W rundzie jesiennej kluczowi piłkarze dochodzili dopiero w trakcie sezonu i nie mogli optymalnie zgrać się z zespole – mówi nasz rozmówca.
Największa niewiadoma
Najwięcej znaków zapytania jest oczywiście przy tym, jak piłkarze zareagują na grę na naturalnej nawierzchni. Warunki pogodowe w tym roku nikogo nie oszczędzały i Stomil przed pierwszym meczem z GKS-em Tychy pewnie tylko raz wejdzie na główną płytę przy stadionie przy al. Piłsudskiego 69a – dodaje Emil Marecki.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej
1. Vjaceslavs Kudrjavcevs będzie jednym z najlepszych bramkarzy w lidze
Młodzieżowy reprezentant Łotwy ratował Stomilowi punkty w niejednym meczu jesienią. Młody golkiper pokazuje, jak wielkim talentem został obdarzony, a jeżeli dołożymy do tego znakomite warunki fizyczne jakie posiada może zostać bramkarzem kompletnym. Trener Wyłupski wychował wielu znakomitych bramkarzy i zapewne Vjaceslavs Kudrjavcevs będzie następnym z nich.
Vjačeslavs Kudrjavcevs powołany do kadry https://t.co/tDsfF7JZFd
— stomil.olsztyn.pl (@stomilolsztynpl) August 24, 2020
2. Stomil nie będzie drżeć o utrzymanie do końca rozgrywek
Reforma ESA 34 sprawiła, że z zapleczem Ekstraklasy pożegna się tylko jedna drużyna. Spokojny byt Stomil zapewni sobie zapewne kilka kolejek przed końcem rozgrywek, a jeżeli w tabeli będzie duży ścisk może i powalczyć o coś więcej. Na dzień dzisiejszy wątpliwe, aby widmo spadku nadeszło nad Piłsudskiego 69a.
3. „Duma Warmii” zacznie regularnie punktować na własnym obiekcie
Mówi się, że utrzymanie zdobywa się na swoim stadionie a mistrzostwa na wyjazdach. W przypadku Biało-niebieskich sytuacja obróciła się o 180 stopni. Jesienią Stomil miał duże problemy z punktowaniem na stadionie przy Piłsudskiego. Tendencja zmieni się wiosną, kiedy na trybuny wrócą kibice, ale i piłkarze stęsknieni ligowych zmagań wrócą na swój obiekt.
Ciekawostka
Stomil żadnego z meczów sparingowych nie rozegrał w Olsztynie. Boisko na Dajtkach nie nadaje się do rozegrania bezpiecznego meczu. Wymagany jest generalny remont sztucznej nawierzchni. Na głównej płycie stadionu dopiero parę dni temu uruchomiono podgrzewanie murawy. Kibice w Olsztynie są spragnieni oglądania swojej ukochanej drużyny.