W sezonie 2017/2018 "Sączersi" występowali w ekstraklasie, jednak powrót raczej prędko nie nastąpi. Zamieszanie w szeregach zarządu klubu, zatrudnianie kolejnych trenerów, a z tyłu głowy problem związany ze stadionem. Sandecja Nowy Sącz na swojej drodze ma kilka przeszkód, które musi pokonać, żeby wrócić do piłkarskiej elity. Może za jakiś czas to się uda, ale trudno spodziewać się awansu po ekipie z Nowego Sącza w nadchodzącym sezonie.
Poprzednia kampania dla Sandecji nie była udana. Zespół tylko przez trzy kolejki znajdował się w górnej połowie tabeli. Mało tego, pod koniec sezonu po porażce z Chojniczanką Chojnice 1:2 „Biało-czarni” mieli zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkowa. Wtedy podjęto decyzję o zwolnieniu Tomasza Kafarskiego z funkcji trenera. Zastąpił go duet Marcin Jałocha – Piotr Świerczewski. Dość nieoczekiwanym celem okazało się wywalczenie utrzymania i to się udało. Ostatecznie Sandecja Nowy Sącz zajęła 12. miejsce z przewagą czterech oczek nad zdegradowaną Olimpią Grudziądz.
Przygotowania do sezonu
Ekipa z Małopolski nie próżnowała podczas krótkiej wakacyjnej przerwy. Najważniejszą zmianą jest zatrudnienie Piotra Mandrysza na stanowisku trenera. „Specjalista od awansów” tym razem ma przede wszystkim ustabilizować wyniki Sandecji. Drużyna wróciła do treningów 5 sierpnia, jak zaznaczał nowy szkoleniowiec, kadra tworzyła się razem ze sztabem szkoleniowym. Mandrysz przyjechał do Nowego Sącza sam, bez drugiego trenera analityka i opiekuna bramkarzy. Pierwsze dni upłynęły pod znakiem integracji zespołu z nowym szkoleniowcem. Natomiast 8 sierpnia zespół rozegrał gierkę wewnętrzną.
Piotr Mandrysz poprowadzi naszą drużynę ◻️◼️ w nadchodzącym sezonie. Uznany 🤝 w środowisku szkoleniowiec, związał ✍️ się z Sandecją dwuletnią umową.https://t.co/THVGIXKktf
— Sandecja Nowy Sącz (@SandecjaNS) August 5, 2020
Mecz sparingowy z Hutnikiem Kraków zaplanowano na 11 sierpnia, ale starcie nie doszło do skutku. W zespole Sandecji pojawiło się podejrzenie zakażenia koronawirusem, spotkanie z drugoligowcem zostało odwołane. Dwa dni później okazało się, że dwóch piłkarzy „Sączersów” otrzymało pozytywne wyniki badań. Pojedynek z Rakowem Częstochowa przełożono na 25 sierpnia, a drużyna z Nowego Sącza udała się na przymusową izolację. Piłkarze trenowali indywidualnie.
Drużyna wróciła do normalnych zajęć 20 sierpnia, gdy wyniki badań całej kadry i sztabu szkoleniowego były negatywne. Dzień później Sandecja rozegrała jedyny do tej pory mecz sparingowy. Pojedynek z Koroną Kielce zakończył się porażką podopiecznych Piotra Mandrysza 0:5.
Kilka zdjęć z wczorajszego sparingu, więcej znajdziecie na ⤵️https://t.co/27J2tW3xpk pic.twitter.com/OK1B2a0ECi
— Sandecja Nowy Sącz (@SandecjaNS) August 22, 2020
Transfery
Przed Piotrem Mandryszem nie lada wyzwanie. Po sezonie z Nowego Sącza wyjechało 10 zawodników, a część z nich odgrywała dużą rolę w grze Sandecji. Do tego grona należą między innymi Mateusz Klichowicz (trafił do Chojniczanki Chojnice), Daniel Bielica wrócił z wypożyczenia do Górnika Zabrze – obecnie występuje w Warcie Poznań. Po Dominika Kuna zgłosił się Widzew Łódź, a Marcin Flis został nowym zawodnikiem Stali Mielec. Drużynę ekstraklasową wybrał również Radosław Kanach, wzmacniając Cracovię. Piłkarską karierę zakończył Grzegorz Baran, ale nie zdecydował się na opuszczenie Sandecji. Były pomocnik został dyrektorem akademii.
Po pięciu sezonach 📆 spędzonych w naszym zespole Grzegorz Baran będzie spoglądał 🧐 na boisko z innej perspektywy. Doświadczony 💪 zawodnik został nowym dyrektorem 👔 Akademii Sandecja.#BiałoCzarnaRodzina https://t.co/3FiBqkub8J
— Sandecja Nowy Sącz (@SandecjaNS) August 14, 2020
Wszelkie luki mają wypełnić młodzi zawodnicy. Konrad Kuzera, Jakub Leśniak i Karol Matras zostali włączeni do drużyny z zespołu rezerw. Wojciech Kamiński zasilił Sandecję na zasadzie wypożyczenia z Piasta Gliwice. Z tej reguły dotyczącej metryki wyłamują się Tomasz Boczek i Dominik Budzyński. Pierwszy z nich przyczynił się do awansu Warty Poznań, a 28-letni bramkarz do tej pory występował w ŁKS-ie Łódź.
Roczny kontrakt ✍️ z naszym zespołem podpisał 3️⃣0️⃣-letni Tomasz Boczek, który w ostatnim czasie 👕 reprezentował barwy Warty Poznań.#BiałoCzarnaRodzinahttps://t.co/Bk3KfFnDuD
— Sandecja Nowy Sącz (@SandecjaNS) August 20, 2020
Atut
Z Sandecji odeszło kilku ważnych zawodników, ale równie pokaźna grupa zdecydowała się na przedłużenie kontraktów. Do tego grona należą Maciej Małkowski, Michal Piter-Bucko, Adrian Basta czy Dawid Szufryn. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom w Nowym Sączu zostaje też Maciej Korzym. Trzon zespołu udało się w pewnej części zachować, więc atmosfera w szatni i zgranie drużyny wciąż powinny być na przyzwoitym poziomie.
Niewiadoma
Zagadka również jest związana z kadrą zespołu. Pytanie, jak będzie prezentować się druga linia „Sączersów”. Po odejściu dość istotnych pomocników (czterech z nich zaliczyło ponad 20 meczów w biało-czarnych barwach) wyraźnie brakuje wzmocnień na tej pozycji – przynajmniej w tym momencie. Wojciech Kamiński i Karol Matras to młodzi zawodnicy, który mogą się rozwinąć, ale klub potrzebuje graczy na teraz. W nowosądeckim klubie nadal są testowani kolejni piłkarze i z pewnością to nie koniec transferów.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie
1. Odpuszczenie walki o ekstraklasę
Zatrudnienie Piotra Mandrysza nie zapowiada walki o najwyższe cele, przynajmniej na samym początku. – Chcemy przebudować drużynę na przyszły sezon. Związane jest to z tym, że miasto ogłosiło przetarg na budowę stadionu. Planujemy, aby nasz zespół, jak obiekt będzie gotowy, mógł się włączyć do walki o ekstraklasę – powiedział wiceprezes Sandecji Arkadiusz Aleksander. Trener podpisał z klubem dwuletni kontrakt, co pokazuje pokładane nadzieje związane z Piotrem Mandryszem. Jednak patrząc na rezultat drużyny w poprzednim sezonie, trudno spodziewać się zespołu z Nowego Sącza w strefie barażowej, a może nawet w górnej połowie tabeli.
2. Słaba forma „Sączersów” poza swoim obiektem
W poprzednim sezonie Sandecja Nowy Sącz zajęła 14. miejsce w tabeli, biorąc pod uwagę mecze wyjazdowe. Klub z Małopolski w 17 meczach zdobył 15 punktów. W kampanii 2018/2019 wyglądało to nieco lepiej (20 oczek i 7. lokata w stawce). Jednak wciąż nie są to wyniki, które nawiązują do rezultatów u siebie. Sandecja, odkąd wróciła do Fortuna 1. Ligi, zdecydowanie lepiej gra przed własną publicznością.
3. Czołowe miejsce w Pro Junior System
Dotychczasowe transfery pozwalają przypuszczać, że „Biało-czarni” uplasują się w ścisłej czołówce klasyfikacji PJS. W sezonie 2019/2020 również w tej sferze nie obyło się bez zamieszania. Na początku Sandecja zajęła 3. miejsce w Pro Junior System, ale po interwencji władz miasta, jak i samego klubu zarząd wystosował pismo do PZPN-u o ponowne przeliczenie punktów. Okazało się, że ekipa z Nowego Sącza wskoczyła na 2. lokatę. Dzięki temu klub otrzymał dodatkowe 200 tysięcy do budżetu. Po przesunięciu części zawodników z rezerw do pierwszego zespołu kolejne zajęcie wysokiej lokaty w PJS może stać się faktem.
Ciekawostka
Saga dotycząca stadionu Sandecji dobiega końca. Na początku sierpnia ogłoszono przetarg na budowę nowego obiektu. Zainteresowane firmy będą mogły składać oferty do 11 września. Inwestycja jest podzielona na kilka etapów i zakłada na przykład zbudowanie budynku urzędu miasta i stworzenie nowych miejsc parkingowych. Sam stadion powinien na samym początku pomieścić 4500 kibiców i ponad 270 fanów drużyny gości. W kolejnych etapach obiekt ma być stopniowo rozbudowywany.
W dniu dzisiejszym Prezydent Ludomir Handzel ogłosił przetarg na budowę stadionu Sandecji. Otwarcie kopert z ofertami nastąpi 11 września 2020r. o godzinie 12:00.https://t.co/bn1KVBrW7v
— Sandecja Nowy Sącz (@SandecjaNS) August 3, 2020