Ruch Chorzów czy Górnik Łęczna pokazały w ostatnich latach, że droga od 2. ligi do ekstraklasy może być niezwykle szybka. Teraz ten sukces chcieliby powtórzyć w Lublinie. Podopieczni Gonçalo Feio rozjechali się na urlopy, będąc na 3. miejscu w tabeli i mając jeden zaległy mecz. Czy Motor Lublin będzie największą sensacją sezonu i awansuje do PKO BP Ekstraklasy tuż po awansie do Fortuna 1. Ligi?
Za Motorem świetna runda jesienna zwieńczona miejscem na najniższym stopniu podium. Podopieczni Gonçalo Feio od początku dobrze radzą sobie w lidze wyżej. Nawet trudny terminarz i cztery porażki z rzędu z głównymi kandydatami do awansu: GKS-em Tychy, Wisłą Kraków, Arką Gdynia i Miedzią Legnica nie wpłynęły źle na morale lublinian. Dzięki bezkompromisowej grze i tylko dwóm remisom mogą myśleć o walce o miejsce dające bezpośredni awans do ekstraklasy.
Wiem, że w klubie powstał taki plan, aby się w ekstraklasie za kilka lat znaleźć. Łukasz Budziłek w rozmowie dla iGol.pl
Motor Lublin – przygotowania do wiosny
8 stycznia powrócili do treningów gracze beniaminka Fortuna 1. Ligi. Pierwszy tydzień upłynął na spokojnym treningu, który podsumowała gra wewnętrzna. Motor Lublin nie wyjechał na żadne zagraniczne zgrupowanie, a styczeń i luty gracze spędzili w kraju. Sztab szkoleniowy przygotował dla zawodników łącznie dziewięć sparingów, z czego trzykrotnie grano dwa razy jednego dnia. Formę czarnego konia najpierw sprawdziła Jagiellonia Białystok, lecz w meczu tym nie padła żadna bramka. Z przedstawicieli PKO BP Ekstraklasy lublinianie zagrali również z Radomiakiem Radom, z którym przegrali 1:2. W kolejnych tygodniach Motor sparingował z klubami z 1. oraz 2. ligi, a najlepiej zaprezentował się przeciwko Wiśle Puławy. Wygrana 5:1 okraszona dubletem 25-letniego pomocnika Dariusza Kamińskiego. Po spotkaniach z Radomiakiem oraz Stalą rozegrano także konkursy rzutów karnych. Radomianie wygrali 4:3, a z pojedynku z drugoligowcem górą wyszli motorowcy.
Natomiast tydzień przed startem wiosennego grania lublinianie dwukrotnie zmierzyli się z Polonią Warszawa. Oba mecze wygrał Motor, dwie bramki z czterech zdobył Kamil Kruk.
Transfery z myślą o ekstraklasie
Z czterech zawodników, którzy dołączyli do Motoru zimą, aż trzech ma za sobą grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jeden z nich ma w swojej gablocie złoty medal mistrza Polski. Paweł Stolarski ma być wzmocnieniem boku obrony, a obok na pozycji stopera grać będzie Kamil Kruk. Obaj zawodnicy to ograni w ekstraklasie piłkarze, którzy jednak swój najlepszy czas mają za sobą. Kruk mimo 23 wiosen ma już 51 spotkań w ekstraklasie, lecz jesienią zagrał w niej tylko czterokrotnie. Natomiast Paweł Stolarski w pierwszej drużynie Pogoni Szczecin pojawił się w ostatnim półroczu zaledwie na 213 minut na murawie. Mimo problemów z regularną grą powinni stanowić od samego początku ważne ogniwa w układance trenera Feio.
Ciekawym ruchem jest także pozyskanie z greckiego Volos 26-letniego napastnika Samuela Mráza. Były gracz Zagłębia Lubin czy włoskiego Empoli wzmocni ofensywę, w której i tak Motor posiadał dobrobyt klasowych zawodników. Do Lublina zimą przyjechał również najlepszy młodzieżowiec sezonu 2022/2023 ligi senegalskiej. 20-letni Mbaye Jacques Ndiaye w obecnym sezonie zdobył dziewięć goli i zanotował cztery asysty, a teraz ruszył na podbój Europy.
Klub opuścili Bartosz Zbiciak oraz Jakub Staszak, którzy jesienią nie dostawali wystarczająco dużo szans na pokazanie swoich umiejętności. Obaj będą kontynuować swoją karierę w 2. lidze, a Motor Lublin zagwarantował sobie prawo pierwokupu tych zawodników.
Motor Lublin – przewidywana jedenastka
W bramce doświadczony Łukasz Budziłek. Tuż przed nim wybieramy dwa nowe nabytki, czyli Pawła Stolarskiego i Kamila Kruka, którzy wraz z Sebastianem Rudolem i Krystianem Palaczem stworzą linię obrony. Tym samym swoje miejsce w składzie stracą Arkadiusz Najemski (14 meczów jesienią) i Jakub Lis (13 meczów jesienią). Przed nimi trójka środkowych pomocników, pośród których widzimy Mathieu Scaleta, Piotra Ceglarza oraz Bartosza Wolskiego. Pierwszy z nich nie zagra na inaugurację – podobnie jak Michał Król pauzuje za kartki. Na lewym skrzydle widzimy miejsce dla wygranego zimowego okresu przygotowawczego, Dariusza Kamińskiego. Na drugiej flance nasz wybór padł na Michała Króla, a na szpicy wybieramy Kacpra Śpiewaka. Mimo dobrej skuteczności w sparingach nie wydaje się, by Michał Żebrakowski rozpoczął wiosnę od pierwszej minuty. Podobnie jak dwa nowe nabytki Motoru: Mráz i Ndiaye.
***
Motor Lublin – w przeciwieństwie do rywali z czołówki – może, lecz nie musi. Beniaminek Fortuna 1. Ligi myśli o tym, by w niedalekiej przyszłości zawitać do PKO BP Ekstraklasy. Jednak nikt nie wymaga od Feio tego, by już teraz wywindował Motor na szczyt. Wbrew pozorom taka sytuacja może być głównym atutem motorowców. W Gdyni czy Krakowie smak ekstraklasy jest dobrze znany, a krótka tęsknota za tymi rozgrywkami jest zdecydowanie bardziej bolesna od długoletniego wyczekiwania lublinian. Na którym miejscu rozgrywki zakończy Motor? Pod wodzą portugalskiego trenera lublinianie zaskakują piłkarską Polskę i łatwo się nie poddadzą. Pierwszy test już 19 lutego w wyjazdowym meczu z GKS-em Katowice.