Gdy zapytamy niemieckich kibiców o to, który z klubów jest najlepszy i najbardziej utytułowany w Bundeslidze, wszyscy jednogłośnie powiedzą, że Bayern Monachium. Bo „Bawarczycy” już sześć razy z rzędu zdobyli mistrzostwo Niemiec. I nic nie stoi na przeszkodzie, by również w tym sezonie pokusić się o koronę. Tym bardziej, że w zespole pozostał Robert Lewandowski.
Zwycięstwo 5:0 nad Eintrachtem Frankfurt w Superpucharze Niemiec jest tylko potwierdzeniem tego, że Bayern wciąż utrzymuje formę z poprzednich sezonów. Kibice z niecierpliwością wyczekują pierwszej kolejki i inauguracyjnego starcia z Hoffenheim.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie
1) Kolejne mistrzostwo Niemiec
Drużyna Niko Kovaca jest murowanym faworytem do zdobycia tytułu mistrzowskiego. W poprzednim sezonie ekipa z Monachium przegrała tylko cztery mecze, a nad drugim Schalke 04 miała 21 punktów przewagi. Dlatego każda inna lokata w tabeli będzie dla monachijczyków ogromną porażką.
2) Bramki Lewandowskiego
W ciągu ostatnich miesięcy wiele się mówiło o odejściu Roberta Lewandowskiego. Ostatecznie Polak zostaje w Bayernie i ma być gwarancją zdobywania regularnych goli. Jego wkład jest nieoceniony i z pewnością poprowadzi kolegów ku sukcesom.
3) Skuteczny futbol
Kibice i dziennikarze zastanawiają się, jak będzie wyglądał zespół za kadencji Niko Kovaca. Na szczęście w klubie zostaje Lewandowski i kilku innych zawodników. Wszyscy na tyle dobrze się znają i rozumieją, że styl gry „Bawarczyków” nie powinien się zbytnio zmienić. Wciąż będą prezentować ofensywny futbol. A zważywszy na fakt, że w poprzednim sezonie osiągnęli rewelacyjny wynik – strzelając rywalom aż 92 bramki i puszczając przy tym tylko 28 goli – przez ten krótki okres przerwy raczej nie zapomnieli, jak wygrywać mecze.
Transfery
Prezesi Bayernu – Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge – znani są z tego, że na transferach starają się oszczędzać. Bo po co wydawać miliony na jednego zawodnika, skoro w składzie są jeszcze zdolni do gry i sprawdzeni piłkarze? Dlatego i w tym sezonie klub na rynku transferowym nie zaszalał. Zakupiono jedynie z MLS młodego zawodnika Vancouver Whitecaps, Alphonso Daviesa. 17-letni Kanadyjczyk, za 10 mln euro, przejdzie do Bayernu dopiero 1 stycznia 2019 roku. A tak poza tym do zespołu powracają z wypożyczenia Renato Sanches (Swansea) oraz Serge Gnabry (Hoffenheim). Za darmo z szatni Schalke 04 dołącza również Leon Goretzka. Do tego Real Madryt zgodził się na przedłużenie okresu wypożyczenia Jamesa Rodrigueza.
Z kolei klub opuścili Arturo Vidal, który przeszedł do FC Barcelona za 18 mln euro, oraz powracający po roku gry do Juventusu Turyn Douglas Costa. Po raz drugi swoją karierę postanowił zakończyć bramkarz monachijczyków, Tom Starke.
Gwiazda zespołu i polski akcent
Gwiazdą Bayernu bezapelacyjnie pozostaje Robert Lewandowski. Mimo że gra u boku takich piłkarzy, jak: Arjen Robben, Franck Ribery, Thomas Müller, James Rodriguez czy Manuel Neuer, to losy każdego meczu zależą od formy Polaka. Jednak Robert od kilku miesięcy usiłował zmienić otoczenie. Pojawiający się w snach Real Madryt kusił zawodnika, gdy ten kopał jeszcze w Borussi Dortmund. Napastnik wybrał inny kierunek i przeszedł do Monachium. Tam, na niemieckim podwórku, osiągnął wszystko, wobec czego szukał innych wyzwań. Tylko „Królewscy” mogliby mu je zapewnić. W związku z tym „Lewy” postanowił zwolnić swojego wieloletniego menedżera, Cezarego Kucharskiego, po to, by zatrudnić słynnego Pini Zahaviego. Lecz na nic zdał się ten manewr, bo włodarze Bayernu pod żadnym pozorem nie chcieli słyszeć o transferze. Mówiono też o zainteresowaniu ze strony Manchesteru United oraz Chelsea Londyn.
Koniec końców reprezentant Polski zostaje w Niemczech. Liczą na niego kibice, liczy na niego nowy trener. Swoją formę potwierdził już w Superpucharze Niemiec, w którym strzelił hat-tricka. Tym występem zatkał usta krytykom, którzy nie zostawili na nim suchej nitki po słabych występach podczas mistrzostw świata w Rosji. Jednakże nie ma tego złego, bo Robert w Bundeslidze może jeszcze wiele zdziałać. Pozostały mu dwie rzeczy. Osiąganie kolejnych indywidualnych rekordów (zarówno tych klubowych, jak i tych w lidze) oraz zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W turnieju, który nieustannie staje się dla Roberta misją niemożliwą.
Kogo warto śledzić?
W Bayernie pojawiło się kilku młodych zawodników. Jednym z nich jest Serge Gnabry, który powrócił z wypożyczenia z Hoffenheim. Pochodzący ze stuttgarckiej szkółki pomocnik swoje dalsze kroki skierował ku Anglii. Zadebiutował w barwach Arsenalu, po czym doznał kontuzji i potem już nie szło mu tak dobrze. Został wypożyczony do West Bromwich, lecz tam zagrał tylko w jednym spotkaniu. Zdecydował się na powrót do Niemiec. W 2016 roku zgłosił się po niego Werder Brema. Ówczesny sezon zakończył z 11 bramkami. Wyczyny niemieckiego piłkarza, który pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej, zauważył Bayern Monachium. Po podpisaniu kontraktu młodzieniec poprosił o wypożyczenie do Hoffenheim, by tam mógł rozwijać swój talent. I ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. W klubie ze wsi z miejsca stał się podstawowym graczem. Zasłynął między innymi efektowną bramką strzeloną prawie z połowy boiska w meczu przeciwko RB Lipsk. Ostatecznie dla swojego zespołu zdobył dziesięć bramek. Teraz powraca na Allianz Arena, by udowodnić, że może stać się godnym następcą Robbena czy Ribery’ego, którzy powoli będą odliczać dni do piłkarskiej emerytury.
Na uwagę będzie również zasługiwał młody Alphonso Davies, który przybędzie do nowego klubu dopiero podczas zimowego okienka transferowego. Już teraz szaleje na boiskach MLS, a czy podbije serca niemieckich kibiców, dowiemy się w następnym roku.
Trener
Na ławce trenerskiej zespołu z Bawarii zasiedli chorwaccy bracia Kovac . Niko jest trenerem pierwszego zespołu, a młodszy Robert – jego asystentem. Obaj też grali w barwach Bayernu. Niko zakończył karierę w 2009 roku w Salzburgu i tam też był asystentem szkoleniowca austriackiej drużyny. W 2013 roku objął stanowisko selekcjonera narodowej reprezentacji Chorwacji. Po dwóch latach został zwolniony, a następnie trafił do Eintrachtu Frankfurt. W sezonie 2017/2018 zespół uplasował się na ósmym miejscu oraz zwyciężył w Pucharze Niemiec. To wystarczyło, by przekonać działaczy Bayernu do obsadzenia wakatu po Juppie Heynckesie. Przed Kovacem trudne zadanie. Mając tak świetny zespół, blamażem byłoby przegranie walki o tytuł. Lecz chorwackiemu nauczycielowi udało się przekonać Lewandowskiego, by pozostał w klubie. Teraz tylko kwestia czasu, gdy poukłada zespół i zacznie kontynuować passę swoich poprzedników.
Cel zespołu na nowy sezon
W tym sezonie Bayern będzie miał dwa cele. Pierwszy to oczywiście mistrzostwo Niemiec, drugi to dojście do finału Ligi Mistrzów. O ile zdobycie tytułu mistrzowskiego może być tylko formalnością, to marzenie „Bawarczyków” (w tym Roberta Lewandowskiego) o podniesieniu Pucharu Mistrzów może okazać się trudną przeprawą. Tym bardziej, że w klubie nie przeprowadzono znaczących transferów. A skoro starym składem w minionym sezonie celu nie osiągnięto (choć było bardzo blisko) to i teraz wydaje się on odległy. Lecz w piłce nożnej wszystko jest możliwe. Kto wie, może to jest właśnie ten sezon?
Stadion
Allianz Arena. Od 2005 roku Bayern na tym obiekcie, mogącym pomieścić 75 024 kibiców, rozgrywa swoje mecze. Jest to jeden z najnowocześniejszych stadionów piłkarskich nie tylko w Europie, ale również i na świecie. W 2012 roku odbył się na nim finał Ligi Mistrzów pomiędzy właśnie Bayernem a londyńską Chelsea. Górą byli Anglicy, wygrywając spotkanie w rzutach karnych.
Ciekawostki
Bayern Monachium, dzięki spadkowi drużyny z Hamburga, staje się rekordzistą pod względem występów w niemieckiej Bundeslidze. „Bawarczycy” występują w niej od 1965 roku.
Robert Lewandowski obecnie znajduje się na czwartym miejscu w tabeli wszech czasów Bayernu pod względem liczby strzelonych bramek.
Najdroższym transferem, jaki przeprowadzono przez prezesów klubu, jest zakupienie w sezonie 2017/2018 Corentina Tolisso. Środkowy pomocnik przeszedł z Lyonu za 41,5 mln euro.