W tym artykule chciałbym bliżej przyjrzeć się sytuacji w drużynie Manchesteru United. Skupię się głównie na poprzednim sezonie, który był w pełni nieudany dla "Czerwonych Diabłów". Cofnę się najpierw do momentu rezygnacji sir Aleksa Fergusona z posady menedżera.
Manchester United pod wodzą tego szkockiego trenera grał kapitalnie. W sezonie 2012/2013 „Czerwone Diabły” zdobyły przecież jeszcze mistrzostwo Anglii. Jednak w maju 2013 roku Szkot ogłosił, że przechodzi na trenerską emeryturę. Jaka to musiała być strata dla piłkarzy i kibiców! Oczywiście trzeba było znaleźć nowego trenera – został nim David Moyes, który wcześniej prowadził Everton. I na Old Trafford został przyjęty z dość dużym entuzjazmem. Jest bardzo pewny siebie.
Jednak ten poprzedni szkoleniowiec Evertonu miał nieudany debiut z „Czerwonymi Diabłami”. Otóż w pierwszym sparingowym meczu przed rozpoczęciem sezonu Manchester przegrał z drużyną gwiazd ligi w Tajlandii. Czyżby to już zapowiadało nadchodzący kryzys? Tego kryzysu jeszcze nie było widać, gdyż na początku sezonu 2013/2014 ManU wygrał mecz o Tarczę Wspólnoty, pokonując Wigan. Tak więc to było pierwsze zdobyte trofeum Moyesa. Również pierwszy mecz w Premier League był udany. „Czerwone Diabły” pokonały Swansea. Tak że start nie był taki kiepski.
Jednak od początku sezonu „Czerwone Diabły” prezentowały słaby styl gry, a wyniki jako takie były. Dobrą formę w tamtym czasie utrzymywał Robin van Persie. Strzelił on dwa gole Wigan i dwa gole Swansea. Jak potoczyła się dalsza część tamtego sezonu? W drugiej kolejce spotkań był debiut Moyesa na Old Trafford i to od razu z Chelsea. Mecz zakończył się remisem, 0:0. Tak więc w dalszym ciągu nie można było mówić o kryzysie. W tym czasie również Moyes sprowadził do Manchesteru United piłkarza ze swojej poprzedniej drużyny, Marouane Fellainiego. W trzeciej kolejce spotkań tamtego sezonu, „Czerwone Diabły” mierzyły się z Liverpoolem. Jest to klasyk ligi angielskiej. Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Liverpoolu. To była pierwsza porażka Moyesa w ważnym meczu.
Opisywanie drobiazgowo każdego meczu troszkę mija się z celem, dlatego reszta tego tekstu nie będzie już taka szczegółowa. W dalszej części sezonu doszło do derbów Manchesteru. Niestety „Czerwone Diabły” przegrały w tym jakże ważnym i emocjonującym meczu 1:4. Moyes po spotkaniu stwierdził: – Byliśmy słabi. Ale to nie były jedyne porażki w tamtym sezonie. Pod koniec września Manchester United miał okazję zrewanżować się za porażkę z Liverpoolem. Obie drużyny spotkały się w trzeciej rundzie Pucharu Ligi Angielskiej. Do następnej rundy przeszły „Czerwone Diabły”, które pokonały Liverpool 1:0. Tak więc na tym etapie kryzys nie był jeszcze taki wyraźny.
Moim zdaniem o kryzysie można było już śmiało mówić po porażce na Old Trafford pod koniec września z West Bromwich Albion. Ten mecz odbył się tuż po występie w Pucharze Ligi Angielskiej z Liverpoolem. I tak przez większość sezonu Manchester United przeplatał lepsze występy z gorszymi. Fala krytyki płynąca na Moyesa stawała się coraz większa. Zespół potrafił niespodziewanie przegrywać z niżej notowanymi rywalami.
W kwietniu sezonu 2013/2014 Moyes został zwolniony z funkcji menedżera. Do końca sezonu tymczasowym trenerem miał być Ryan Giggs. „Czerwone Diabły” zajęły dopiero siódme miejsce w tabeli na koniec rozgrywek ligi angielskiej. Skutkowało to tym, że Manchester nie zakwalifikował się do europejskich pucharów. Być może kryzys wynika właśnie z tego, że zespół systematycznie grał w Lidze Mistrzów i z tego powodu jest przesycony sukcesami. Przesycenie sukcesami pojawia się przecież nawet u najlepszych drużyn.
Po Moyesie trenerem został Louis van Gaal. Został on zatrudniony w maju tego roku. Van Gaal ma za zadanie wyciągnąć drużynę z kryzysu. Jednak słabo mu to wychodzi – Man United po dziesięciu meczach obecnego sezonu zajmuje dopiero dziesiąte miejsce w tabeli. Czy i kiedy drużyna Manchesteru United wyjdzie ze złej koniunktury? Czy uda się zażegnać kryzys dzięki zatrudnieniu jednego z najlepszych trenerów na świecie?
