Simy – afrykańska nadzieja na Półwyspie Apenińskim


Ostatnia nadzieja na utrzymanie Crotone w Serie A

16 kwietnia 2021 Simy – afrykańska nadzieja na Półwyspie Apenińskim
occhionotizie.it

Simeon Tochukwu Nwankwo, bo tak brzmi jego pełne imię, pochodzi z Nigerii. Wiele osób myśli, że jest młodym i perspektywicznym graczem. Po przeczytaniu drugiego zdania może doznać wielkiego zawodu, ma on już bowiem 28 lat. Urodził się w Lagos (dawnej stolicy Nigerii) 7 maja 1992 roku. Mierzy zawrotne 198 centymetrów wzrostu, więc na warunki fizyczne na pewno nie może narzekać. We wcześniejszych latach występował w portugalskich klubach Portimonese oraz Gil Vicente. Jednak od 2016 roku reprezentuje barwy włoskiego Crotone, w którym występuje również reprezentant Polski Arkadiusz Reca.


Udostępnij na Udostępnij na

Simy – afrykańska nadzieja w świecie futbolu? Czy pomimo 28 lat szczyt kariery sportowej jeszcze przed nim? Czy zmieni klub na mocniejszy, czy może kolejny raz spadnie na zaplecze najlepszej ligi?

Początki

Swoją międzynarodową karierę rozpoczął w portugalskim klubie Portimonese, grającym w tamtym czasie w Segunda Liga (dziś Liga PRO, 2. poziom rozgrywkowy). Zawędrował tam z Nigerii, skąd wyjechał, aby profesjonalnie grać w piłkę nożną, a w 2011 roku przedostał się do pierwszej drużyny. W pierwszym sezonie rozegrał 24 mecze, strzelił przy tym pięć bramek. Trzeba przyznać, że całkiem niezły start jak na debiutanta. W drugim sezonie również dawał z siebie wszystko i w 32 meczach strzelił 11 goli, mając wówczas tylko 19 lat.

Nowy klub

W trakcie sezonu 2012/2013 został zauważony przez skautów Gil Vicente, klub występujący w Primeira Liga (najwyższa klasa rozgrywkowa w Portugalii). Jednak pierwszy sezon w nowych barwach nie był zbyt udany. Wystąpił w 15 meczach, lecz jego konto strzeleckie do końca sezonu pozostało puste. Sam zainteresowany nie postrzega tego okresu za stracony, sam wypowiada się o nim w kontekście sezonu przełomowego, który bardzo pomógł odnieść mu późniejszy sukces. – Dzięki małej ilości gry i braku strzelanych bramek zrozumiałem parę spraw i przygotowałem się mentalnie na nadchodzące lata – tak wspomina ten okres Nigeryjczyk. Kolejny sezon był już zdecydowanie lepszy, w 30 spotkaniach strzelił dziewięć bramek, dodając dwa gole w pucharze. Niestety nie pomogło to utrzymać jego drużyny w portugalskiej elicie i po raz trzeci w swojej karierze musiał rozegrać sezon na jej zapleczu.

W trzecim sezonie w barwach Gil Vicente zobaczyliśmy kompletnie odmienionego zawodnika, szybkiego, dobrze uciekającego obrońcom, a co najważniejsze – skutecznego. Dzięki tym cechom na stałe zagościł w podstawowej jedenastce „Kogutów”. Sezon ten był przełomowy na drodze do europejskiej elity „Top 5 lig” i jednym z lepszych w karierze Simy. W 46 meczach strzelił aż 20 bramek, dołożył do tego pięć asyst. Jego gra i liczby zaowocowały zainteresowaniem wielu drużyn z całej Europy. Ostatecznie po długich rozmowach i namysłach został zakontraktowany przez włoskie Crotone występujące wtedy w Serie B (2. liga włoska).

Kierunek Włochy

Gdy wylądował na południu Włoch, trwały już przygotowania do nadchodzącego sezonu. Na początku sezonu udało mu się przekonać do siebie trenera Davide Nicolę i rozpoczął sezon 2016/2017 od dwóch pełnych spotkań przeciwko FC Bologna oraz FC Genoa. Potem nie było już tak kolorowo, w obu tych spotkaniach nie zachwycił formą i następne trzy spotkania spędził na ławce. W tym sezonie nie udało mu się wrócić do podstawowego składu, a do końca ligi rozegrał tylko dwa pełne mecze. Jego dorobek wynosił 22 mecze, cztery bramki, jednak w aż w 18 z nich podnosił się z ławki rezerwowych. Być może nasz bohater dopiero się rozpędzał, ponieważ w kolejnym sezonie strzelił siedem goli i zaliczył asystę w 24 występach. W podstawowym składzie zaczynał mecz już 11 razy i 12 razy pojawiał się na boisku w drugiej części spotkania. Z kolei złą informacją był spadek drużyny Crotone do 2. ligi i Sima po raz kolejny w swojej karierze musiał walczyć o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Na zapleczu Serie A radził sobie już znacznie lepiej. Sezon rozpoczynał w roli zmiennika, lecz wraz z upływem sezonu stawał się coraz ważniejszą postacią w zespole i w 20. kolejce zagościł w pierwszej jedenastce na stałe. Do końca sezonu tylko raz zszedł przed końcem podstawowego czasu gry. W całym sezonie w 36 spotkaniach na 38 możliwych zdobył 14 goli oraz zanotował pięć asyst. Całkiem niezły wynik, prawda?

Pierwsze powołanie

Wynik ten poskutkował pierwszym powołaniem na mecze reprezentacji Nigerii, i to jak ważne! Został powołany na mundial 2018 w Rosji, który poprzedzały spotkania towarzyskie z DR Konga, Anglią oraz Czechami. Na trzy możliwe spotkania rozegrał dwa, jedno w niepełnym wymiarze czasowym, wszystkie zakończone bez bramki lub asysty. Niecałe dwa tygodnie później poleciał na wspomniany wyżej mundial 2018, na którym rozegrał… zawrotne trzy minuty, łącznie pojawiając się na boisku dwa razy w samych końcówkach z Chorwacją i Argentyną. Niestety mimo znakomitej formy od września 2018 roku nie otrzymał żadnego powołania do kadry.

Problemy pozasportowe

Rasizm jest niestety bardzo powszechnym problemem wśród czarnoskórych graczy na Starym Kontynencie. Nie udało się go uniknąć również Nigeryjczykowi. Postanowił pokazać obraźliwe wiadomości wysyłane do niego w social mediach. Na opublikowanych zdjęciach widzimy wiadomości o treści: „Dżuma musi rozprzestrzenić się w Nigerii” oraz „Będę zachwycony, jeśli twój syn umrze na raka trzustki”. Wiadomości te otrzymał w tygodniu, w którym każdy mecz poprzedzony był antyrasistowskim spotem… Miejmy nadzieję, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy, a osoby odpowiedzialne za takie wiadomości poniosą konsekwencje adekwatne do czynu.

Elita stoi otworem

Przejdźmy do aktualnego sezonu 2020/2021. Sima jak na razie spisuje się genialnie mimo gry w Crotone, które aktualnie zajmuje ostatnią lokatę w lidze. Do 6 kwietnia 2021 roku miał na swoim koncie już 15 trafień i dwie asysty. Przy łącznej liczbie goli strzelonych przez Crotone 35 daje to niemal 50% udziałów przy bramkach. Gorszą ofensywę ma tylko pięć zespołów w całej Serie A, więc z pewnością kolorowo nie jest. Cechuje się też wielką skutecznością, co dobitnie potwierdzają statystyki. Zawodnicy Crotone oddają średnio 10 strzałów na mecz, co jest trzecim najgorszym wynikiem w lidze. To samo dotyczy również strzałów w światło bramki, średnio 3,3 na mecz, co jest fatalnym wynikiem. Gorsze statystyki w tej kwestii ma od nich tylko Genoa – 2,8 celnego strzału na mecz. To idealnie działa na wyobraźnię, jak mało sytuacji do zdobycia bramek bądź asyst ma Sima. Dzięki niesamowitej skuteczności pnie się po szczeblach w klasyfikacji króla strzelców i zajmuje w niej czwartą lokatę, ze stratą tylko trzech goli do podium.

Nigeryjczyk jest również zawodnikiem niezwykle wszechstronnym, potrafi strzelić gola sytuacyjnie, z dobitki, z główki, dołożyć nogę tam, gdzie inni nie zrobiliby nic, potrafi także znakomicie wykorzystać swój atut w postaci wzrostu i strzela bardzo dużo bramek głową. Ten wzrost nie przeszkadza mu w zwinności czy technice. W zeszłym sezonie strzelił przepiękną bramkę Juventusowi Turyn, umieszczając piłkę w siatce po piekielnie mocnym i precyzyjnym uderzeniu z przewrotki. Mimo że nie jest już najmłodszy, jak wspomniałem, ma 28 lat, to mam nadzieję, że w zbliżającym się oknie transferowym opuści on włoski klub i powędruje do silniejszego zespołu i być może innej ligi, aby pokazać pełnię swoich możliwości przy jeszcze lepszych zawodnikach. A to przełoży się na lepsze miejsce do grania i – miejmy nadzieję – jeszcze większą liczbę goli i asyst.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze