mrx

Sevilla w półfinale Copa del Rey


Do sporej niespodzianki doszło w rewanżowym meczu Pucharu Króla pomiędzy Sevillą i Villarrealem. Skazywani na porażkę gospodarze nie dali najmniejszych szans podopiecznym Juana Garido i przed własna publicznością pokonali „Żółtą Łódź Podwodną” 3:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Pojedynek Sevilla – Villarreal miał być najciekawszym spośród rewanżowych Copa del Rey. Przed tygodniem na El Madrigal po niezwykle emocjonującym meczu żadna z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją stronę. Choć gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ostatecznie nie potrafili utrzymać korzystnego rezultatu.

Remis w pierwszym meczu w minimalnie lepszej sytuacji stawiał podopiecznych Gregorio Manzano, którym we wtorkowy wieczór do awansu wystarczał nawet rezultat bezbramkowy. Biorąc jednak pod uwagę znakomitą dyspozycję i siłę ofensywy „Żółtej Łodzi Podwodnej”, gra na remis mogła okazać się dla nich samobójstwem.

Doskonale zdawał sobie z tego sprawę szkoleniowiec gospodarzy, Gregorio Manzano, dlatego też od pierwszych minuty spotkania „Palanganas” starali się zagrozić bramce Lopeza. Najbliższy szczęścia, był po niespełna 90 sekundach gry Negredo, ale jego strzał nie sprawił golkiperowi gości najmniejszych problemów. Gdy wydawało się, że Villarreal zaczyna narzucać rywalom swój styl gry, w 7. minucie gospodarze wyprowadzili lewą stroną boiska szybki kontratak. Piłkę w pole karne odegrał Dabo, niefortunną interwencją popisał się Musacchio i do futbolówki dopadł Renato, który silnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Gospodarze nie zamierzali się bronić i już po chwili mogli zdobyć drugiego gola, ale uderzenie głową w wykonaniu Negredo minimalnie minęło prawy słupek. Przez pierwsze 20 minut gry goście nie potrafili przeprowadzić ani jednej składnej akcji, a w polu karnym Varasa pojawili się tylko dwukrotnie przy okazji dwóch niegroźnych rzutów rożnych. W 26. minucie mogli jednak mówić o sporym pechu, po rzucie wolnym wykonywanym przez Valero piłka trafiła wprost na głowę Gonzalo, obrońca uderzył jednak minimalnie za wysoko i futbolówka trafiła w poprzeczkę.

Gospodarze ponownie zaatakowali, gdy zegar wskazywał pół godziny gry, najpierw doskonałego podania z lewego skrzydła na bramkę nie potrafił zamienić Kanouté, a po chwili przy silnym zagraniu w pola karne Negredo bardzo dobrze spisali się obrońcy, którzy dali początek szybkiej kontrze „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Z piłką z własnej połowy popędził Rossi, wyprzedził obrońców i gdy wydawało się, że umieszczenie piłki w siatce będzie tylko formalnością, jego strzał okazał się niecelny.

Do końca pierwszej połowy na boisku działo się niewiele, a walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Ostatecznie po jednej doliczonej minucie arbiter zaprosił piłkarzy obu zespołów na przerwę.

Druga połowa zaczęła się wyśmienicie dla Sevilli. Z rzutu rożnego piłkę zagrywał Romaric, w polu karnym najwyżej wyskoczył Kanouté i gospodarze prowadzili 2:0. Minęły dwie minuty i Villarreal popełnił kolejny koszmarny błąd w ustawieniu. Podobnie jak chwilę wcześniej, do kornera podszedł zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej , na piątym metrze obrońcom uciekł Alexis i „Palanganas” prowadzili już różnicą trzech bramek.

Juana Garido starał się szybko zareagować na niekorzystny rozwój sytuacji i wprowadził na boisko Marco Rubena i Bruno, ale ponownie to gospodarze mogli zdobyć bramkę. W dogodnej sytuacji znalazł się ponownie Negredo, ale tym razem posłał piłkę nad poprzeczką.

Villarreal kompletnie nie miał pomysłu na rozmontowanie defensywy rywala i w niczym nie przypominał zespołu, który jeszcze w sobotę po efektownej grze pokonał Osasunę Pampeluna. Z kolei gospodarze starali się długo utrzymywać przy piłce i ciągłymi podaniami zmuszali przeciwnika do dodatkowego wysiłku.

Z biegiem czasu pogodzeni z porażką goście praktycznie zaprzestali prób ataków na bramkę Varasa, a Sevilla spokojnie kontrolowała przebieg gry. Podopieczni Gregorio Manzano w 100% wykonali przedmeczowe założenia taktyczne i utrzymali korzystny rezultat do końcowego gwizdka sędziego. Dzięki remisowi w pierwszym spotkaniu i zwycięstwu 3:0 w rewanżu zostali pierwszym półfinalistą Pucharu Króla.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze