Serie A: Inter ratuje remis


1 marca 2009 Serie A: Inter ratuje remis

Hitem 26. kolejki Serie A ogłoszono starcie Interu Mediolan z Romą. Ci, którzy wybrali się w niedzielę na San Siro nie mieli prawa żałować. Klasyk miał wszystkie cechu wspaniałego meczu. Większości zgromadzonej na stadionie zabrakło tylko jednego - zwycięstwa swoich pupili.


Udostępnij na Udostępnij na

Zdecydowanymi faworytami potyczki na Stadio Giuseppe Meazza byli gospodarze. Przystępowali oni to tego starcia z pozycji lidera ligi, mając za sobą trzy kolejne zwycięstwa w zmaganiach krajowych i niezły mecz przeciw Manchesterowi United w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Słabiej pod tym względem prezentowali się goście. Dopiero szósta lokata chluby im nie przynosiła, a o pechowej porażce z Arsenalem Londyn woleliby pewnie jak najszybciej zapomnieć.

Niedoceniany przez Jose Mourinho Hernan Crespo uratował remis z Romą
Niedoceniany przez Jose Mourinho Hernan Crespo uratował remis z Romą (fot. infobae.com)

Od samego początku nieoczekiwanie spotkanie układało się nie po myśli miejscowych. W pierwszych minutach do rzymianie sprawiali o wiele lepsze wrażenie i częściej gościli pod bramką Julio Cesara. Najbardziej brazylijskiemu golkiperowi dawał się we znaki Julio Baptista. Swoją szansę zmarnował także Matteo Brighi. Taka postawa gości wyraźnie dawało do zrozumienia, że nie przyjechali do Mediolanu po najmniejszy wymiar kary. To oni jako pierwsi objęli prowadzenie, gdy w 23. minucie Daniele De Rossi nie dał szans bramkarzowi „Nerrazurrich”. Zawodnicy Interu przeżyli szok. Niestety, zanim się z niego otrząsnęli, sprowadzony przed sezonem z Liverpoolu norweski obrońca, John Arne Risse zdążył podwyższyć na 2:0 dla Romy. Do przerwy przyjezdni mogli prowadzić nawet trzema bramkami, ale znakomitą okazję do podwyższenia wyniku zmarnował Mirko Vucinić.

Przed wznowieniem gry Jose Mourinho musiał powiedzieć swoim podopiecznym kilka ostrych słów, gdyż w drugiej połowie prezentowali się zdecydowanie lepiej. Gospodarze potrzebowali zaledwie sześciu minut na zdobycie kontaktowego gola. Na listę strzelców wpisał się Mario Balotelli, a asystował mu Adriano. Roma szybko otrząsnęła po utracie bramki i ponownie ruszyła do ataku. 360 sekund po kapitulacji Doniego piłka ponownie zatrzepotała w siatce Julio Cesara, a autorem trzeciego trafienia dla gości okazał się Matteo Brighi. Mediolańczycy nie popełnili błędu z pierwszej połowy i tym razem natychmiastowo zabrali się za odrabianie strat. Na efekt nie trzeba było długo czekać. W 63′ Balotelli wdarł się w „szesnastkę” przyjezdnych. A że nieprzepisowo powstrzymywał go De Rossi, sędzia wskazał na „wapno”. Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany, po raz drugi pokonując Doniego. Im dłużej trwał mecz, tym nasilał się napór Interu. Jose Mourinho zdecydował się na gest rozpaczy, posyłając do boju Hernana Crespo, któremu już dawno dał do zrozumienia, że jest w Mediolanie zbędny. Być może po tym meczu portugalski szkoleniowiec przemyśli swoją decyzją. To właśnie Argentyńczyk zdobył trzeciego gola dla „Nerrazurrich” i tym samym uratował remis.

Ligowy klasyk upłynął pod znakiem sześciu goli i znakomitej gry z obu stron. Spory niedosyt po tym starciu czuli piłkarze Romy. Gdyby nie kapitalna decyzja trenera gospodarzy, rzymianie zgarnęliby pełną pulę. Zarówno podopieczni Mourinho, jak i zawodnicy Spalettiego mogą ze spokojem patrzeć w przyszłość. Dotyczy to zwłaszcza pucharowych konfrontacji, odpowiednio z Machesterem United i Arsenalem. Jeżeli w rewanżach Inter i Roma zaprezentują się tak samo, jak w tej konfrontacji, mogą mieć spore szanse na wyeliminowanie przeciwników.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze