Serie A: Dramat Napoli, Roma wreszcie wygrywa!


Dzisiejszego popołudnia w ramach 13. kolejki włoskiej Serie A rozegrano siedem spotkań. Najwięcej emocji było w Neapolu, gdzie tamtejsze Napoli rzutem na taśmę straciło punkty w konfrontacji z niżej notowanym przeciwnikiem z Cagliari. Na remis zagrało również Lazio, które na swoim terenie nie znalazło recepty na dobrze spisującą się w tym sezonie Genoę. Inny klub ze stolicy – Roma – w końcu zwycięska! Rzymianie w bardzo dobrym stylu uporali się z beniaminkiem, Lecce.


Udostępnij na Udostępnij na

Po słabej postawie Interu Mediolan i Juventusu Turyn we wczorajszych derbach Włoch, kibice na Półwyspie Apenińskim liczyli, że dziś piłkarze wezmą przykład nie ze wspomnianego szlagieru, który okazał się niewypałem, a z innego meczu rozegranego w sobotni wieczór. Mowa tu o spotkaniu pomiędzy Fiorentiną a Udinese, w którym w opinii wielu ekspertów nie zabrakło niczego. Zaczynając od goli i kartek, a na emocjach kończąc. Dziś fani Calcio również mieli nadzieje, że do tamtego widowiska chociaż w połowie nawiążą inne zespoły włoskiej ekstraklasy.

Lazio Rzym – Genoa CFC, ten mecz „na papierze” zapowiadał się najciekawiej. Mająca wielkie ambicje ekipa z Rzymu do tego starcia przystępowała w roli faworyta. Genoa, która w ostatniej kolejce została mocno sprowadzona na ziemię przez Juventus, była zagadką nie tylko dla swojego rywala, ale również dla siebie. Spotkanie od samego początku mogło się podobać. Na szaleńcze akcje gospodarzy goście odpowiadali groźnymi kontratakami. Jednak jedni i drudzy razili nieskutecznością. Taka nieporadność ze strony obu ekip utrzymywała się aż do 69. minuty. Wówczas niezawodny ostatnio Argentyńczyk, Diego Milito, wyprowadził zespół z Genui na prowadzenie.

Dziewięć minut później powinno być już 2:0 dla przyjezdnych. Po solowej akcji strzelca bramki futbolówka przypadkowo trafiła pod nogi roztargnionego tego dnia Rafaelle’a Palladina, który… za długo zastanawiał się nad strzałem do pustej bramki, co skończyło się dla niego, a przede wszystkim dla jego drużyny, fatalnie, bowiem kilkadziesiąt sekund później piekielnie mocne uderzenie Ousmane Dabo było za silne dla bramkarza gości, który po początkowym pewnym chwycie wrzucił sobie piłkę… do własnej bramki, doprowadzając do łez sympatyków Genoy. 12 minut później sędzia zakończył zawody. Podział punktów w tabeli na pewno żadnej ze stron nie satysfakcjonuje. Jedynym szczęśliwcem może być Milito, który po tej kolejce umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji strzelców.

Trzynasta kolejka nie była szczęśliwa dla innego zespołu z „czuba” ligowej tabeli. Napoli, grające ostatnio w kratkę, znów zawiodło. Podopieczni Eduarda Rei zanotowali tylko remis w meczu u siebie z Cagliari. Spotkanie na stadionie świętego Pawła miało dziwny przebieg. Bowiem od 9. minuty to neapolitańczycy prowadzili po strzale rewelacyjnego Słowaka, Marka Hamsika, ale to nie oni dyktowali warunki na boisku. Od początku do końca pierwszej połowy to Sardyńczycy grali bardziej suwerennie, ale nijak nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego tego dnia Gennara Iezza.

Na upragnione wyrównanie trzeba było czekać do 56. minuty wtedy to w zamieszaniu podbramkowym do siatki trafił Diego Lopez. Sześć minut przed końcem na ponowne prowadzenie wyprowadził klub z Neapolu reprezentant Argentyny, Ezequiel Lavezzi. W końcówce gospodarze przeżyli prawdziwe deja vu, tracąc gola w taki sam sposób jak pierwszego, zmienił się tylko wykonawca – Daniele Conti. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2 – taki rezultat bez wątpienia bardziej cieszy piłkarzy ze skalistej wyspy.

Wreszcie adekwatnie do swoich możliwości zagrała AS Roma, przerywając fatalną passę 7 meczów bez zwycięstwa. „Giallorossi” wypunktowali US Lecce na boisku rywala 0:3. Beniaminek nie miał nic do powiedzenia ze zmasowaną ofensywą piłkarzy Spallettiego, którzy ostatnio tak dobrze zagrali tylko w spotkaniu Ligi Mistrzów z Chelsea Londyn. Dla rzymian trafiali odpowiednio: Vucinić, Juan i Totti. Roma z kryzysu powoli wychodzi, natomiast Palermo wydaje się, że w kryzys… wchodzi.

Sycylijczycy, którzy w przeciągu ostatnich tygodni aż dwukrotnie doznawali porażki, tym razem zremisowali z outsiderem z Bolonii, który notabene niedawno musiał zmienić trenera. Nowym szkoleniowcem Bologni został znakomity przed laty obrońca Sinisa Mihajlović, ale i on nie może znaleźć recepty na topornie grającą ekipę z północnych Włoch. Rezultat 1:1 z Palermo to już trzeci remis za kadencji Serba. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że Bologna stacza się nie tylko na boisku, ale i również w ligowej tabeli. Dzierżący do dzisiaj osiemnastą pozycję podopieczni Mihajlovicia spadli o szczebel niżej i do bezpiecznego miejsca tracą tylko – albo aż – trzy punkty.

Klubem, który zepchnął na niższą lokatę Bolognę, jest Reggina, która to dziś i przed tygodniem zdobyła w sumie sześć bardzo cennych punktów i, co najważniejsze, jest w gazie! Siedem dni temu pokonała na wyjeździe nie byle kogo, bo Udinese, a teraz zwyciężyła Atalantę 3:1, prowadząc przez długi czas trzema bramkami! Bohaterem tego dnia był Bernardo Corradi, strzelec dwóch goli. Jego wynik w innym spotkaniu powtórzył enfant terrible włoskiego futbolu, Antonio Cassano.

Piłkarz Sampdorii w konfrontacji z Catanią zadał w drugiej połowie dwa ciosy, po których drużyna z Sycylii już się nie podniosła, a trzy punkty zostały w Genui, która dzięki tej wygranej oddaliła się od strefy spadkowej. W skórze Cassana i jego kolegów chcieliby być pewnie zawodnicy Chievo Werona, klubu, który wyrasta na „czerwoną latarnię” ligi. Futboliści z miasta Romea i Julii ponownie polegli, i to na własne życzenie. O porażce ze Sieną zadecydowały dwie jedenastki podyktowane w 83. i 88. minucie meczu. 13. kolejkę zakończy mecz Torino z Milanem, który rozpocznie się wieczorem o godzinie 20.30.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze