W pierwszym meczu 30. kolejki włoskiej Seria A Fiorentina, po bardzo trudnym meczu, pokonała na wyjeździe Atalantę Bergamo 2:1.
Fiorentina od 1995 roku nie potrafiła wygrać na stadionie Atalanty w Bergamo, dopiero w tym meczu udało jej się przerwać tę fatalną passę.
Pierwsza połowa spotkania była niezwykle wyrównana, obie drużyny stwarzały groźne sytuacje. Walcząca o udział w Lidze Mistrzów Fiorentina częściej atakowała, jednak nie potrafiła strzelić bramki, zespół gospodarzy nie pozostawał dłużny i też kilka razy groźnie skontrował. Mimo kilku dobrych okazji, po obu stronach do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
W 49. minucie spotkania wynik otworzył wprowadzony zaledwie cztery minuty wcześniej napastnik Atalanty Plasmanti. Zawodnik ograł Luciano Zauriego, oddał strzał, który odbił się po drodze od innego obrońcy gości, myląc tym bezradnego Frey’a. Kibicie gospodarzy długo nie cieszyli się z prowadzenia. Zaledwie dziesięć minut później spadły na nich dwa potężne ciosy, w polu karnym sfaulowany został Gilardino przez Peluso, który otrzymał za ten faul czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Jedenastkę pewnie wykorzystał Joventić. Grająca w przewadze Fiorentina rzuciła się do huraganowych ataków na bramkę rywali, totalnie przejmując inicjatywę w tym spotkaniu. Jednak dopiero pod koniec spotkania Alberto Gilardino wykorzystując podanie Semioli zapewnił gościom cenne zwycięstwo.
Fiorentina bez swojej największej gwiazdy Adriana Mutu zdołała wygrać to bardzo trudne spotkanie, dzięki temu zespół awansował na czwartą pozycję włoskiej Serie A.
Szkoda myślałem że Fiorentina znów zgubi punkty.I
moja ulubiona drużyna z Włoch CFC Genoa1893 powiększy
przewagę do 5 pkt.