Sensacyjny remis Sportingu Lizbona


Kibice Legii Warszawa przez najbliższe tygodnie interesować się będą ligą portugalską, a dokładniej meczami Sportingu Lizbona. Drużyna prowadzona przez Domingosa Paciencia to najbliższy rywal „Wojskowych” w ramach 1/16 finału Ligi Europy. W niedzielny wieczór w Coimbrze miejscowa Academica zremisowała ze Sportingiem 1:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Sporting Lizbona zdaniem ekspertów nie ma szans na mistrzostwo kraju, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by drużyna prowadzona przez Domingosa Paciencia skutecznie walczyła w Lidze Europy. Po zajęciu pierwszego miejsca w grupie D los sprawił, że w 1/16 finału rywalem Portugalczyków będzie Legia Warszawa. Wielu uważa, że legioniści nie mają większych szans w starciu z bogatszym zespołem. Jednak Sporting wielokrotnie nie radził sobie z teoretycznie łatwiejszym rywalem.

Tak też było dzisiejszego wieczora. Zajmująca siódme miejsce w tabeli Academica Coimbra przed własną publicznością mierzyła się z bardziej utytułowanym rywalem. Od pierwszego gwizdka widać było, że gospodarze zrobią wszystko, by zdobyć trzy punkty. W 28. minucie kibice Academiki oszaleli z radości. Eder pokonał Rui Patricio, dając tym samym prowadzenie swojej drużynie. Minuty mijały, a Sporting nie miał pomysłu, jak doprowadzić do wyrównania.

Po zmianie stron do ataku ruszyli goście i już w pierwszych minutach drugiej części spotkania mogło być 1:1. Jednak brak skuteczności sprawił, że to miejscowi kibice byli w lepszych humorach. Gdy wszystko wskazywało na to, że będziemy świadkami sensacji, do wyrównania doprowadził Elias. Piłkarz Sportingu wykorzystał dobre podanie z głębi pola i nie dał najmniejszych szans Peiserowi. Jak się okazało, była to ostatnia bramka, jaką kibice zobaczyli w dzisiejszym spotkaniu. W 89. minucie za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić zdobywca jedynej dla Sportingu bramki, Elias.

Academica Coimbra zremisowała ostatecznie ze Sportingiem Lizbona 1:1. Wynik ten, biorąc pod uwagę dotychczasową formę podopiecznych Paciencia, należy uznać za sensacyjny. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze