Sensacja na Emirates! Barca pokonana!


16 lutego 2011 Sensacja na Emirates! Barca pokonana!

Przed meczem wszyscy zastanawiali się, czy można pokonać Barcelonę, grając jak Barcelona? Odpowiedź brzmi... tak! Pokazał to Arsenal, doprowadzając w ostatnim kwadransie meczu do wyrównania. Idąc za ciosem po raz drugi wpakował piłkę do siatki, poskramiając wielką Barcelonę. Świetny mecz rozegrał Szczęsny, który nie miał nic do powiedzenia przy bramce Villi, zanotował jednak kilka świetnych interwencji.


Udostępnij na Udostępnij na

W przedmeczowych wypowiedziach obie drużyny nie kryły tego, że interesuje ich tylko zwycięstwo, a sposobem na uzyskanie dobrego rezultatu miało być zdominowanie przeciwnika. I tak też malował się obraz gry w pierwszych minutach. Oba zespoły nie próbowały jednak – jak to mają w zwyczaju – śrubować rekordów posiadania piłki (Barcelona ten sposób praktykowała dopiero po strzeleniu bramki), raczej starały się pominąć środek pola i zdecydowanymi atakami szybko pogrążyć rywala. Bliżsi celu po pierwszym kwadransie byli „Kanonierzy”, a konkretnie van Persie. Holender strzałem próbował wykończyć świetną akcję całego zespołu, ale trafił wprost w Valdesa.

Wojciech Szczęsny może zaliczyć to spotkanie do udanych
Wojciech Szczęsny może zaliczyć to spotkanie do udanych (fot. skysports.com)

Polskie media awizowały ten mecz jako pojedynek Messiego ze Szczęsnym. Pierwsza potyczka obu dżentelmenów miała miejsce w 15. minucie, kiedy to stanęli ze sobą oko w oko. Zwycięsko z tego starcia wyszedł Polak, do końca wyczekując Argentyńczyka, perfekcyjnie zasłaniając ciałem światło bramki – gwiazdor Barcelony posłał futbolówkę obok długiego słupka. Akcja ta rozbudziła apetyty gości. Dziewięć minut później po raz kolejny zmierzyli się wyżej wymienieni panowie, ale ponownie więcej powodów do radości miał Szczęsny, pewnie łapiąc piłkę. Nie udało się jednak za trzecim razem. W roli egzekutora nie wystąpił jednak Messi (był asystentem), a Villa. Hiszpan nie zwykł marnować sytuacji sam na sam i tak też było tym razem – w 26. minucie nie dał szans polskiemu golkiperowi, precyzyjnie wykorzystując podanie Argentyńczyka.

Gol znacznie uspokoił grę Barcelony, co nie znaczy, że Arsenal nie doszedł do głosu. Najlepszą szansę na bramkową ripostę miał w 29. minucie, pluć w brodę może sobie jednak van Persie, który zmarnował szybki kontratak swojego zespołu. „Duma Katalonii” do końca pierwszej odsłony meczu nie dała wydrzeć sobie jednobramkowego prowadzenia, taki stan rzeczy nie powtórzył się jednak w kolejnych czterdziestu pięciu minutach.

W drugiej połowie tempo nie opadło, głównie za sprawą determinacji Arsenalu do strzelenia wyrównującej bramki. Ataki „Kanonierów” były jednak nieudolne, mądra gra defensywna Katalończyków nie pozwoliła gospodarzom na stworzenie sobie klarownych sytuacji. Anglicy postraszyli swoich rywali jedynie strzałami z dystansu van Persiego, które nie zwiastowały korzystnego wyniku Arsenalu. Holender nie był tego dnia w najlepszej formie – albo posyłał piłkę w trybuny, albo wprost w ręce Valdesa. Podobnie jak Messi, który wbiegł w 66. minucie w pole karne lewą flanką, ale posłał piłkę w boczną siatkę. Arsene Wenger ciągle ufał w umiejętności van Persiego i nie decydował się na zmianę. Opłaciło się. 27-letni napastnik pokazał swoją klasę w 78. minucie, kiedy to dostał wypieszczoną piłkę w pole karne od Clichy’ego. Mimo ostrego kąta, zdecydował się na strzał, co okazało się słuszną decyzją, w obliczu złego ustawienia Valdesa. Bramka ta będzie bez wątpienia obciążać konto hiszpańskiego golkipera.

Robin van Persie nie rozegrał galaktycznego spotkania, ale mimo to doprowadził do wyrównania
Robin van Persie nie rozegrał galaktycznego spotkania, ale mimo to doprowadził do wyrównania (fot. skysports.com)

Na Emirates zapanowała euforia i trudno uwierzyć, że był to tylko zwiastun tego, co działo się po pięciu minutach. Gospodarze, których w żadnym stopniu nie satysfakcjonował remis, poszli za ciosem, dzięki czemu mogli celebrować objęcie prowadzenia. Kapitalną piłkę na wolne pole do Nasriego zagrał Fabregas. Francuz wbiegł z futbolówką w pole karne, po czym zahamował akcję i wypatrzył podążającego za akcją Arszawina. Rosjanin oddał precyzyjny strzał, po którym Valdesowi pozostało tylko wyciągnięcie piłki z siatki.

Podrażniona Barcelona zerwała się do heroicznego ataku, lecz Szczęsny udowodnił, że jego miejsce w składzie nie jest przypadkiem. Najpierw wykazał się niemałym refleksem i przeciął podanie do Messiego. Później obronił strzał Daniego Alvesa. Brazylijczyk próbował jeszcze swojego szczęścia, chcąc minąć polskiego bramkarza, ale i tutaj 20-letni golkiper po raz kolejny pokazał swoją klasę.

Komentarze
~Pablo"madryt") (gość) - 14 lat temu

Dziękuje! Pokonaliśćie 2.1 Srarce! Pięknie lubie
was jak nigdy szacun! J.e.b.a.ć Srarce!
Farceloniaki coś wasz sreesi niemógł sobie
poradzić z Kośćielnym. W Lidze Angielskiej by go
zmietli!

~xxx (gość) - 14 lat temu

gosciu..jest jeszcze rewanz....nie zapomnij...

~dredzio2533 (gość) - 14 lat temu

messsi prawie płakał!!! zal barcelony!

~Pablo"madryt") (gość) - 14 lat temu

Wierzę w to że tego nie roztwonią.

~abi (gość) - 14 lat temu

Zobaczymy jak pograja u siebie to wam miny zrzedna:)

~Steve (gość) - 14 lat temu

HALA THE GUNNERS!!!

~Bartom (gość) - 14 lat temu

Pablo"madryt" - rozumie czemu tak najeżdzasz na
Barcelona .. ponieważ to oni stukli MADRYTOWI 5-0 ..
To wszystko wyjaśnia twój komentarz

A co do meczu .. w pierwszej połowie górą była
barcelona co prawda arsenal również stwarzał
groźne akcje ale nie były one wstanie dać
prowadzenie/remis

Natomiast w drugiej połwie arsenal wzioł się
bardzo za grę .. i zaczoł tworzyć coraz
grożniejsze akcje .. i kiedy barcelona już sb
odpusciła i chciała utrzymać wynik .. arsenal
przeszedł do groźniejszych akcji ;) i w ostatnim
kwadransie udało im się oszukać i pokonać Valdesa
2 razy .. Co dało im to wygraną :)

A co do mnie to ja jestem neutralny ponieważ ja
czekam na mecz MANCHESTERU .. :)

~Kibic (gość) - 14 lat temu

Mimo że nie kibicuje Arsenalowi, ani Realowi, to
dziękuje Londyńczykom że utarli nosa tej
"wielkiej" Barcelonie. A szczególnie "bogowi
futbolu" Messiemu. Nie istniał, po prostu nie
istniał w konfrontacji z defensywą AFC, tu już nie
ma mowy o hat trickach i innych sztuczkach "boskiego
Leo" , mam nadzieje że to nieco ostudzi głowy
wszystkich wielbicieli Barcy.

DZIĘKI ARSENAL !

~Raath' (gość) - 14 lat temu

No niestety Arsenal okazał się lepszy od Barcy i
gratulacje!
A wy jełopy zamknijcie wreszcie te mordy! Jak
przyjdzie do rewanżu i Blaugrana wygra, to pewnie
żaden z d€bili się nie odezwie... Barca, to nie
maszyna do wygrywania, to tez są ludzie.
A te wasze komentarze świadczą o rozumie, którego
jak widać wam brakuje.
A ty pablo''madryt'')) weź naucz się najpierw
pisać, a potem się udzielaj.

Świstakero (gość) - 14 lat temu

Super oglądało się mecz w multikinie.
--------
Brawo dla Arsenalu za utarcie nosa wszystkim fanom
sukcesu Barcelony. Messi nie zaimponował niczym
dużo lepiej prezentował Theo Walcott

~luki_14_ (gość) - 14 lat temu

Jack Wilshere! Zapamietajcie to nazwisko! Jak dla
mnie to Man of The Match!!!

~.... (gość) - 14 lat temu

zero sensacji !!! ;> pozdrawiam niedzielnych kibiców
barcelony...

~Madritista (gość) - 14 lat temu

Jestem kibicem Realu i nie ukrywam że cieszę się z
porażki barcy, ale jednak w tym meczu było coś
więcej ;] Arsenal pokazał na co go stać zagrał na
5+ i udowodnił że barca nie jest tak straszna jak
się mogło wyadawać ;]
Taki Arsenal chciałbym zobaczyć w finale
tegorocznej edycji LM

~Zako (gość) - 14 lat temu

Świetny mecz arsenalu dla mnie podanie nasriego
powinno byc podaniem turnieju

~Przemo (gość) - 14 lat temu

wszyscy mówią ze C.Ronaldo płacze po przegranych
meczach i nazywają go panienką a messi ten mały
karakan to co robił ... to samo!!! HAHAHA!!!!

~Lampard (gość) - 14 lat temu

No i ktora liga jest najlepszą ;)
Tylko angielska

~pietras (gość) - 14 lat temu

no super The Gunners rządzą a co do tych dzieci neo
co piszą że Barcelona to srarca albo sreesi to żal
miich OSZOŁOMY

~linkinparkfun (gość) - 14 lat temu

THE GUNNERS !!!!! laurent koscielny - jestem pod
wrazeniem ;] piekny gol van persie'go ;] messi do
kitu ;D brawa dla wojtka - swietna postawa ;] w barcy
za to swietna gra villi ;] nie rozumiem po co go
guardiola zdjal ;D jestem anty fanem barcy i jestem
od dzis kibicem arsenalu ;) oby w rewanzu skopali ich
jeszcze bardziej ... ;DDD

~Ksavier (gość) - 14 lat temu

Żal mi tych wszystkich kibiców Pedału Madryt czy
tam Cwealu. Cały czas piszą żę ciszy ich porażka
Barcy to jest tak zwana radość przez łzy na
Bernabeu czekam na kolejną manite :)
Pozdrowienia z Kataloni

~Barca (gość) - 14 lat temu

Guardiola zdjął Ville bo miał lekką kontuzję

Najnowsze