Królowa strzelców angielskiej Premier League, kobieta roku w krajach arabskich, reprezentantka Egiptu i studentka inżynierii, czyli w skrócie nasza rozmówczyni: 21-letnia Sarah Essam. Na Wyspach nadano jej przydomek "Egipska królowa", a kibice Stoke City wpadli nawet na pomysł, żeby na cześć swojej piłkarki zmienić przyśpiewkę stworzoną dla Mohameda Salaha. "Mo Sarah, oh Sarah!" – rozbrzmiewa stadion, gdy pierwsza Egipcjanka w historii kobiecej Premier League strzela bramki. Zanim jednak do tego doszło, Sarah musiała przebyć niezwykle trudną drogę jeszcze przed emigracją do Anglii. W tej rozmowie żeńska ikona "Faraonów" opowiada właśnie m.in. o swoich życiowych przeżyciach.
[English version of interview is in the second part of article]
Jak zaczęła się przygoda Sarah Essam z piłką nożną? Z jakimi trudnościami musiała się zmierzyć w latach młodości w Egipcie? Co było dla niej najtrudniejsze podczas przeprowadzki do Anglii? W jakich klubach mogłaby zagrać? Jak postrzega problem sławy wśród młodych sportowców? Jaka jest jej rola dla całego Egiptu? Co sądzi o nierównościach między męskim a kobiecym futbolem? Tego (i nie tylko) dowiecie się Państwo w poniższym wywiadzie.
Po pierwsze, co obecnie u Ciebie słychać? Jak zdrowie? Mamy dość specyficzne czasy z powodu pandemii koronawirusa, Anglię też mocno to dotknęło. Ta sytuacja jakoś na Ciebie wpłynęła?
U mnie wszystko w porządku. Wiem, że w Anglii jest gorzej, ale teraz jestem w Egipcie, co sprawia, że czuję się bezpiecznie. Egipt zagwarantował specjalne loty dla wszystkich obywateli Egiptu za granicą, żeby ich sprowadzić. Przybyłam do Egiptu i byłam dwa tygodnie na kwarantannie w pięciogwiazdkowym hotelu. Muszę powiedzieć, że nasz rząd zrobił naprawdę bardzo dobrą rzecz. Umieścili nas w fajnym miejscu, zapewnili jedzenie i także sprawdzali nas dwa razy dziennie podczas kwarantanny. Mam nadzieję, że wkrótce będę miała okazję wrócić do Anglii.
A nudziłaś się może w ostatnim okresie czy jednak miałaś co robić? Słyszałem, że pochłaniały Cię egzaminy na studiach (śmiech).
(Śmiech) Nie, nie nudzę się, bo codziennie staram się robić coś innego i pożytecznego. Egzaminy… Tak, wcześniej uczyłam się nawet podczas kwarantanny, ale teraz już wszystko skończyłam. W tym samym czasie próbowałam trenować bez opuszczania żadnego dnia, aby zachować formę i wyrzucić z siebie całą negatywną energię, jaka się we mnie zbierała. Muszę być dobrze przygotowana, kiedy futbol wróci. Skupiam się na grze w Stoke City i muszę być gotowa na presezon.
Ogółem masz jakieś dodatkowe hobby pozą piłką i nauką, którym mogłaś się zająć np. podczas kwarantanny ? No dobrze, nauka to chyba nie hobby (śmiech).
W tej chwili nie, ale kiedyś grałam w koszykówkę i zdobyłam nawet tytuł najlepszego zawodnika w moim klubie w 2008 roku jako kapitan drużyny. Myślę, że byłam w tym bardzo dobra. Dopiero potem zmieniłam sport na piłkę nożną. Kiedyś grałam w szkole z przyjaciółmi na turniejach, ale kiedy pomyślałam sobie, że i tak nie osiągnę wyższego poziomu w koszykówce, ponieważ to męski zespół miał priorytet – nawet jeśli zespół dziewcząt był wtedy lepszy – powiedziałem sobie, że przestawię się na piłkę nożną. Tak więc zaczęłam właśnie od tego hobby.
Teraz powiedz – lubisz wspominać? Czy wolisz skupiać się tylko na teraźniejszości i przyszłości?
Zwykle nie myślę dużo o przeszłości. Myślę o niej tylko wtedy, gdy chcę wyciągnąć wnioski z moich błędów do zrobienia czegoś lepszego teraz. Nie ukrywam, że przez większość czasu myślę o przyszłości. O tym, co zrobić i jak to zrobić. Nie jestem typem osoby, która żyje tym, co już minęło, bo to nie przynosi pozytywnego efektu. Nieważne, czy przeszłość była dobra lub zła – nie mogę tego zmienić, natomiast przyszłość wciąż masz szansę dobrze zaplanować.
A jeśli nawet zrobiłam coś niesamowitego, np. zdobyłam jakieś osiągnięcie, nie myślę o nim przez resztę życia. Przez chwilę mogę oddać się szczęściu, ale potem o wszystkim zapominam. Tylko w ten sposób mogę osiągnąć coś większego. Nie mogę żyć w snach czy marzeniach. Wiesz, co mam na myśli (śmiech)?
https://www.instagram.com/p/BBKLCASlFnk/
Tak, wiem (śmiech). Cofniemy się więc teraz w czasie. Do Twoich złych i dobrych chwil. Do chwil, gdy Sarah Essam była jeszcze małym dzieckiem. Kiedy pojawiła się u Ciebie pasja do tego sportu? Obejrzałaś jakiś mecz, zobaczyłaś chłopców grających na podwórku czy może coś innego?
Zawsze grałam z moim bratem i jego przyjaciółmi. Zawsze też oglądaliśmy futbol w domu całą rodziną. Naszą drużynę narodową i derby w egipskim Premier League między Zamalek a Al Ahly, które są dwoma największymi klubami w Afryce. Ja kochałam futbol i z czasem wiedziałam, że jestem utalentowana. Pewnego dnia postanowiłam dołączyć do klubu z moją młodszą siostrą i tam widziałam ludzi, którzy byli mną zdumieni. Mówili „Zobaczcie, jak ona drybluje! Ona nie może tego robić… W jaki sposób? Jest przecież dziewczyną!”.
Te słowa sprawiały, że czułam się wyjątkowa. Kiedy widziałam inne dziewczyny, które nie potrafią kopnąć prosto piłki i nie mogą robić takich samych rzeczy jak ja – po prostu czułam większą pewność siebie. Co ważne, naprawdę spodobała mi się piłka nożna jak żadnemu innemu chłopcu czy dziewczynie.
A miałaś jakiegoś piłkarskiego idola w dzieciństwie?
Nie miałam jednego konkretnego, ale zawsze uwielbiałam Ronaldinho, Ronaldo i Messiego. I oczywiście bardzo dobrze znanych graczy z Afryki. Przede wszystkim lubię patrzeć na piłkarzy, którzy odnoszą sukcesy. Oni mnie inspirują. Teraz moim wzorem do naśladowania jest Diego Maradona (oczywiście nie w każdym aspekcie). Jego biografia, umiejętności, to, co zdołał osiągnąć… Obserwuję również poczynania Salaha, ponieważ przełamuje on bariery dla następnych pokoleń. Udowadnia, że bycie jednym z najlepszych graczy na świecie jest możliwe z perspektywy kogoś, kto wywodzi się z egipskiego futbolu.
Teraz mniej przyjemna kwestia. W jednym z wywiadów powiedziałaś, że nie miałaś łatwego życia z pasją, bo rodzice próbowali wybić Ci ją z głowy. Mówili Ci, żebyś nie traciła na nią czasu. Jak sobie z tym radziłaś?
To jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie. Nie mieć wsparcia od rodziny, przyjaciół lub nikogo innego w pobliżu. Musiałam się skupić i polegać na własnym źródle motywacji, dopóki nie osiągnę tego, co chcę. Szczerze mówiąc, teraz jestem z siebie naprawdę dumna. Kiedy byłam bardzo młoda, nie słuchałam słów typu „marnujesz swój czas”. Nie, słuchałam tylko siebie. Powiedziałam rodzinie, że ten sport mi się podoba i wierzę, że mogę coś w nim osiągnąć. Nie miałam też zamiaru ciągle grać w Egipcie, ponieważ wiedziałam, że to strata czasu. Chciałam wykorzystać czas na trening w klubie i drużynie narodowej, żeby potem móc grać w europejskich klubach.
Teraz rodzina mnie wspiera i jest ze mnie bardzo dumna. Oczywiście zrozumiała, jak trudno mi było bez ich pomocy w przeszłości. Musiałam dosłownie z nimi walczyć, żeby móc chodzić na treningi, ale kiedy zobaczyli, jak nalegam, gram, przychodzę na czas i okazuję zaangażowanie – w końcu zaczęli to wszystko rozumieć.
Myślisz, że gdyby nie Twój upór w walce o pasję, dzisiaj nadal żyłabyś w Egipcie z myślą o zamążpójściu? W Twoim narodzie odbywa się to chyba w dosyć młodym wieku, ale Ty akurat jesteś w zupełnie innym miejscu niż 99% Egipcjanek. Tobie się udało.
Podoba mi się to pytanie (śmiech). Tak, udało mi się, ale teraz myślę, że wykonałam dopiero pierwszy krok. Niezmiennie ciężko pracuję, żeby osiągnąć większe cele. Jestem sama sobie wdzięczna, ponieważ ten pierwszy krok był najtrudniejszy pod kątem psychicznym. To było naprawdę bardzo trudne. Dzisiaj jestem szczęśliwa i nie zapominam w myślach o innych dziewczynach, które poddają się w połowie drogi jeszcze w Egipcie. Naprawdę mi smutno, kiedy to sobie wyobrażam.
Gdy rozmawiam z innymi młodymi dziewczynami chcącymi coś osiągnąć, słyszę, że ich rodzice nie chcą, żeby grały, co powoduje, że one chcą z tym skończyć. Wtedy mówię im, że ciężka praca zawsze prędzej czy później się opłaci, ale trzeba spodziewać się długiego dystansu, zanim osiągniemy cel, który sobie stawiamy. Jestem z siebie dumna, bo w pewnym momencie byłam bardzo słaba mentalnie i też chciałam się poddać, ale jeśli widziałeś jakichś inżynierów, trenerów czy piłkarzy… Oni też zmagali się z trudnościami w połowie swojej drogi do sukcesu.
Na pewno zmagałaś się też z innymi trudnościami. Takimi jak gra na ulicach bez profesjonalnych butów czy innego sprzętu do piłki nożnej. Zgadza się? No chyba że czegoś Cię te trudne warunki na podwórku nauczyły?
Szczerze mówiąc, w przeszłości tak naprawdę nie dbałam o to, jakie buty mam na sobie i gdzie gram. Kiedy byłam bardzo młoda, np. miałam siedem lat, po prostu grałam. Nie miało wtedy znaczenia, czy na trawie, asfalcie czy gdzieś indziej. To życie nauczyło mnie, że najważniejszą kwestią była jakość gry, jaką prezentujesz. Teraz? Oczywiście widzę różnicę. Mamy już lepsze boiska i świadomość, że trzeba grać w konkretnych butach do piłki nożnej. Widzę, że wszystko (w Egipcie) się poprawia i coraz częściej zapewniany jest niezbędny sprzęt.
https://www.instagram.com/p/CA3E9HCj0d7/
A masz może jakieś ciekawe historie związane z grą na podwórku w latach młodości? Muszę przyznać, że jesteś dość egzotycznym przypadkiem. Kobieta, piłka nożna, Egipt… Pewnie zbiłaś kiedyś jakąś szybę albo tak przedryblowałaś jakiegoś chłopca, że nigdy już nie przyszedł na boisko (śmiech)?
Tak, jest wiele dobrych historii jak np. chwile, gdy grałam w piłkę z chłopcami, którzy nie byli przekonani, że potrafię w nią grać. Mówili „Nie potrafisz podawać, nie umiesz dryblować, nie możesz strzelać, nie masz siły, jesteś za wolna”… Najpierw milczałam, a potem zadziwiałam ich na boisku (śmiech). Byłam bardzo zmotywowana i chciałam się wykazać, co uważam za dobrą rzecz. To właśnie zrobili chłopcy z kobiecą piłką nożną. Zaczęli stwarzać sytuacje, w których my chcemy za wszelką cenę coś im udowodnić. Dlatego pracujemy dziesięć razy mocniej, niż normalnie mogłybyśmy. Chcemy pokazać, że także potrafimy grać w piłkę nożną.
To postrzeganie kobiecego futbolu się poprawia, ale wciąż jest wielu mężczyzn przekonanych o tym, że ten sport nie jest dla nas odpowiedni. Nie wiem dlaczego, ponieważ ciągle widzę wiele dziewcząt, które są lepsze od chłopców. Nie w sile fizycznej czy szybkości, ale w inteligencji boiskowej, a także w umiejętnościach. Osobiście brałam udział w wielu tego typu sytuacjach, gdy ktoś, kto we mnie nie wierzy, rzucał mi wyzwanie. Wtedy po prostu brałam piłkę lub robiłam tak, żeby nikt nie mógł mi jej odebrać. To była rywalizacja na tym samym poziomie.
Najbardziej interesującą rzeczą dla mnie był sposób, w jaki na mnie patrzyli. Mówili „Jesteś nikim”. Przykład? Graliśmy 5 na 5, a chłopcy przygotowywali się na to, że grają 4 na 5. Nie liczyli na mnie. Dopiero następnego dnia wiedzieli już, że „tej dziewczynie” nie można pozwolić grać, ponieważ jest za dobra. Skupiali się wyłącznie na mnie, starając się, żebym nie mogła zrobić z piłką absolutnie niczego. Później, kiedy już byłam starsza i przyjeżdżałam do Egiptu, zdarzało mi się grywać za zamkniętymi drzwiami z przyjaciółmi. Podczas gry oni dali do zrozumienia, że nie odczuwają żadnej różnicy. Mogli wręcz powiedzieć, że nie grała z nimi kobieta, tylko mężczyzna.
Częścią takich historii jest też mój dziadek, który nie chciał, żebym grała z bratem w piłkę nożną na ulicach, ponieważ zawsze miałam po tym siniaki i blizny na kolanach (śmiech). Szczerze? Do tej pory je widzę. Zawsze oddawałam serce na boisku. Zawsze daję z siebie wszystko, co objawia się tym, że np. lubię robić wślizgi podczas meczu. To jest mój waleczny styl gry, który daje mi ogromną radość.
To wszystko, co opisujesz, brzmi z Twojej perspektywy pozytywnie, ale domyślam się, że jeśli chodzi ogólnie o piłkę nożną w Egipcie, nie jest tak kolorowo. Jak opisałabyś warunki do gry w piłkę w swoim kraju? W miejscu, w którym żyłaś? To w końcu dość egzotyczny kraj i nam, Europejczykom, nie kojarzy się w pierwszej kolejności z piłką. Pewnie znasz te stereotypy mówiące, że Egipt to pustynie, piramidy, skorpiony i terroryści (śmiech). Gdzie w tym wszystkim jest futbol?
Piłka nożna w Egipcie… Oczywiście mamy wiele talentów, ale starzy członkowie FA [organizacja na kształt PZPN-u, red.] nie doceniają naszego sportu. Co więcej, oni przestali wspierać jakąkolwiek kobiecą drużynę narodową od 2016 roku. To wstyd. Mija właśnie 3,5 roku od momentu, w którym tutejszy kobiecy futbol przestał brać udział w czymkolwiek. Oczywiście po celowej decyzji. Związek piłkarski zostawił nam egipską Premier League, ale jaki jest sens rozgrywania ligi, skoro nie ma drużyny narodowej? Kobietom brakuje głównej motywacji.
Tą sprawą zajmuje się teraz nowy skład członków FA, ponieważ FIFA zauważyła, że Egipt nie ma kobiecego zespołu. Światowa organizacja zaczęła patrzeć nam na ręce, żeby śledzić, co się tutaj dzieje. I nawet nasz prezydent Egiptu zagrzmiał w zeszłym roku słowami „Dlaczego nie mamy reprezentacji kobiet w piłce nożnej?”. Odkąd to pytanie zadał, wszyscy chcą na nowo utworzyć reprezentację. Zapowiada się, że będziemy mieli obóz po poprawie sytuacji z koronawirusem. Powiedzieli nam, że będziemy mieli pierwszy zespół. Jeszcze przed pandemią zrobili U-20, ale to się rozpadło. Teraz chcą przywrócić cokolwiek, byle tylko zadowolić prezydenta.
@KKZcoaching ⚽️ pic.twitter.com/UCWdidy8mh
— SarahEssam (@SarahEssam64) February 14, 2020
Po jakimś czasie od podpisania kontraktu ze Stoke w 2017 roku ambasador Egiptu w Anglii wraz z ministrem sportu uhonorowali mnie, obiecując, że przywrócą reprezentację narodową. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu. Czuję, że swoimi działaniami otworzyłam wiele możliwości dla następnych pokoleń. Teraz wszyscy widzą, że dziewczyna z Egiptu również może grać w piłkę nożną i podróżować za granicę. Dotychczasowa idea Egiptu była bardzo trudna, jeśli ktoś myślał o przeprowadzce do innego kraju.
Kiedy byłam młoda, nie miałam żadnych wzorców do naśladowania. Nie wiedziałam, co jest możliwe, co nie, jak powinna wyglądać przeprowadzka do Anglii... Nic. Pomysł podróży na własną rękę był niemożliwy. W Egipcie nie ma agencji, które w czymś takim pomagają. Dlatego teraz cieszę się, że mogę być modelowym przykładem dla kolejnych młodych dziewcząt. Tym wzorem, którego mi osobiście brakowało.
A powiedz, kiedy zrozumiałaś, że jesteś dobra w tym, co robisz, i coś może z tego być?
Powiedziałam sobie, że muszę dobrze zaplanować to, co chcę osiągnąć. Odkąd stawiałam pierwsze kroki na boisku po dołączeniu do akademii, myślałam „Nie będę grać dla zabawy”. Oczywiście podoba mi się to, co robię, ponieważ kocham piłkę nożną, ale uważam, że dobrze to sobie zaplanowałam. Najpierw chciałam trafić do pierwszej drużyny klubowej, a następnie do reprezentacji. Myślałam sobie „Może zobaczą mnie skauci i pojawi się szansa gry za granicą”.
W międzyczasie spotkało mnie wiele trudności, ale po prostu szłam naprzód. Pamiętałam, dlaczego to wszystko zaczęłam i że chcę być z siebie dumna. Chciałam coś zacząć i skończyć, żeby potem nie żałować. I tak naprawdę dopiero teraz czuję, że zaczęłam poważnie grać w piłkę nożną.
Niestety futbol w Egipcie nie był tak poważny, jak mógłbyś myśleć. To nie było tak profesjonalne. Nawet jeśli Egipt jest dużym krajem i ma silną drużynę narodową z Mohamedem Salahem na czele. To nie było to, o czym marzyłam, i nawet regularne bycie najlepszym strzelcem w Egipcie nie sprawiałoby mi radości. Czułabym, że okłamuję samą siebie. I jeszcze ten brak Egiptu w światowych czy europejskich rankingach… Myślałam tylko o grze w dużych klubach w Europie, a następnie osiągnięciu dobrych wyników z reprezentacją.
Właśnie, nastał w końcu ten moment, gdy trafiłaś do klubu w Egipcie – Wadi Degla. Za co zapamiętasz ten okres przygody z piłką?
W dawnych czasach ten klub miał akademię o nazwie „Arsenal”. Teraz to po prostu Akademia Wadi Degla. Czasami trener pierwszej drużyny odwiedzał nas, żeby sprawdzić, kogo można wziąć do drużyny rezerw lub drużyny juniorów. Jeśli było się wystarczająco dobrym, można było szybko awansować. Wszystkie te wspomnienia z Deglą… Nie wyrzucam ich pamięci. Nie chcę o tym zapomnieć, bo uwielbiam te czasy. Pamiętam, że zostałam wyselekcjonowana z akademii do drużyny juniorów, a później w bardzo krótkim czasie awansowałam do pierwszego zespołu. Miałam piętnaście lat, kiedy zaczęłam grać wśród dorosłych.
W pierwszym meczu egipskiej Premier League strzeliłam hattricka. Potem zostałam również powołana do drużyny narodowej. Czułam, że osiągam pewne rzeczy w bardzo szybkim tempie, ale byłam skoncentrowana jak nikt inny. Musiałam, bo wiedziałam, że swoją przygodę z piłką rozpoczęłam później niż inni. Brałam wszystko na poważnie. Zwłaszcza przemówienia trenera. Próbowałam wszystko zrozumieć, uporządkować wiedzę i ją dobrze wykorzystać.
https://www.instagram.com/p/BYvhtBkjpQb/
Potem trafiłaś do Anglii, ale pewnie nie stało się to ot tak. Dlaczego akurat Anglia? I czy bałaś się takiego wyjazdu? Często mówi się, że tak duże przeprowadzki wpływają na psychikę.
To prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych decyzji na świecie, aby zdecydować się na opuszczenie rodziny, przyjaciół, znanego życia, ulic, klubu… Wszystkiego. Potem udać się do kraju, w którym ludzie posługują się innym językiem i mają inne tradycje. Nie masz wtedy pojęcia, co z tobą będzie. Ale pomyślałam też, że jeśli nie wykorzystam okazji, będę tego żałować do końca życia. Nie po to przez te wszystkie lata bardzo ciężko trenowałam i poświęcałam kontakty z przyjaciółmi, żeby się wycofać.
Pojechałam więc do Anglii i oczekiwałam wszystkiego. Zarówno dobrych, jak i złych rzeczy. Przygotowywałam się mentalnie do tego, że niektóre rzeczy mogą być inne, a życie nie będzie wyglądało jak życie w niebie. Nie. Wiedziałam, że to dobry krok, ale spodziewałam się wyzwań. I kiedy one się pojawiły, radziłam sobie z nimi bardzo dobrze. Teraz cieszę się, że jestem pierwszą Egipcjanką grającą w angielskiej Premier League.
Twoim zdaniem Anglia to dobre miejsce do życia? Może masz też swoje ulubione miasto? Osobiście byłem tam przez dwa miesiące w zeszłe wakacje i mam dobre zdanie. Ciekawi mnie jednak, co Ty sądzisz.
Uważam, że Anglia to bardzo dobre miejsce do życia. Zwłaszcza Londyn, w którym co prawda nie mieszkam, ale często jadę tam, żeby odpocząć. Jest to również dobre miejsce dla mnie ze względu na mieszankę narodów i kultur. Myślę, że to jedno z najlepszych miast na świecie. Wiele osób w Egipcie chciałoby spędzić tam kilka dni, a co dopiero więcej czasu. Śmiało mogę powiedzieć, że uwielbiam ten kraj.
W Anglii udało Ci się pójść na studia i jednocześnie trafić do klubu piłkarskiego. Co wtedy czułaś? Dumę? Ulgę? Albo może coś typu „Widzicie, mamo i tato? To ja miałam rację!”? Wiele udowodniłaś nie tylko sobie, ale również całemu Egiptowi, który pewnie jest z Ciebie dumny.
Jednym z moich marzeń było zostanie inżynierem. Kiedy opowiadałam o tym moim nauczycielom w szkole w Egipcie, oni mówili „Jakim cudem, skoro skupiasz się tylko na piłce nożnej? Wybij to sobie z głowy”. Milczałam i mówiłam im „Pewnego dnia zobaczycie„. Śmiali się, a ja głęboko w środku wiedziałam, jak to będzie trudne, żeby osiągnąć obie te rzeczy w tym samym czasie. Nikt wcześniej tego nie zrobił. Stwierdziłam w końcu, że nie będę zawracała sobie głowy myśleniem i skupię się na działaniu. Teraz cieszę się, że zamiast myśleć robiłam swoje. Przecież nie będę grać w piłkę nożną, kiedy skończę np. czterdzieści lat, dlatego staram się być przygotowana na przyszłość. Życie to nie tylko kariera piłkarska.
Ale nie będę cię okłamywać – pierwsza rzecz, o której myślałam, to wyjazd do Anglii, żeby znaleźć klub i przejść w nim testy. Dopiero potem poszłam na uniwersytet w Derby. Muszę przyznać, że czasami jest mi trudno, ponieważ muszę poświęcać zdecydowaną większość czasu na obie te aktywności. Stąd zawsze jestem zajęta, a przecież dochodzą jeszcze media i część komercyjna. Staram się to wszystko dobrze zrównoważyć. A spotkania z przyjaciółmi czy inne aktywności… Mogą poczekać.
Dlaczego akurat taki, a nie inny kierunek studiów?
Kiedy byłam młoda, lubiłam fizykę i zawsze starałam się znajdować rozwiązania dla wszelkich problemów. Inżynier to ktoś, kto znajduje te rozwiązania na swój własny sposób. Cały czas o tym myślałam. Co więcej, mój tata jest inżynierem, więc myślę, że to może być genetyczne (śmiech). Czułam, że mogę być w tym dobra i chciałam mu dorównać. Chciałam też sprawić, żeby rodzice byli ze mnie dumni. Okej, skupiam się na piłce nożnej, ale mogę też im pokazać, że potrafię zrobić coś innego.
Oczywiście miewam słabe okresy, kiedy myślę, że mam już dość i chcę, żeby ktoś mi pomógł. Ale jednocześnie staram się myśleć, że jestem przykładem dla młodych dziewczyn w Egipcie. Mówię sobie wtedy, że muszę być silna. Sama takie życie wybrałam i nikt mnie nie zmusił do gry w piłkę nożną czy podróżowania za granicę.
A dlaczego akurat Stoke City? Czytałem, że byłaś na testach w wielu klubach. Miałaś jeszcze jakieś opcje?
Kiedy pojechałam do Wielkiej Brytanii, byłam zupełnie sama. Wspierała mnie jedynie moja siostra. Nie mieliśmy żadnych kontaktów, nie znaliśmy żadnych agentów i nie wiedzieliśmy, jak działa tutaj cały system. To było naprawdę trudne, a mieliśmy tylko kilka dni na zatrzymanie się w kraju. Cały czas szukałyśmy i miałyśmy szczęście, bo byłyśmy na miejscu tydzień przed zamknięciem okna transferowego. Pojawiłam się w końcu w Derby County i okazało się, że chcą mnie u siebie. Zamierzałam podpisać z nimi umowę, ale w ostatniej chwili Stoke City zaprosiło mnie na drugą próbę w ramach testów.
Porozmawiał ze mną sam trener drużyny, z którym doszliśmy do porozumienia w pewnych kwestiach. I to wszystko, podpisałam. Byłam również testowana w Sunderlandzie i Birmingham City. Cieszyłam się jednak, że trafiłam do Stoke City. To bardzo popularny klub w innych krajach poza Anglią. Drugi najstarszy w historii futbolu. Byłam tym bardzo podekscytowana i dobrze, że w Stoke byli inni egipscy gracze przed moim przybyciem. To mnie uspokajało.
Rozumiem, że dzisiaj nie żałujesz, że jesteś w Stoke?
Tak, ale jest to dopiero mój pierwszy tak poważny krok w karierze i cieszę się, że ten krok ma miejsce właśnie w takim klubie jak Stoke. Mimo wszystko jest to jednak krok przed przejściem do następnego. Nie można bowiem dotrzeć do wymarzonego klubu, robiąc tylko jeden ruch. Muszę dalej pracować, żeby potem móc osiągnąć coś więcej. Mam swój wymarzony klub w Anglii i jestem także wielką fanką Barcelony, ale teraz skupiam się tylko na Stoke. Kolejne szczeble po ciężkiej pracy nadejdą, w co mocno wierzę.
Z czasem przyszły do Ciebie momenty chwały – gole w kobiecej Premier League, bycie najlepszym strzelcem, błyski fleszy, wywiady… Miałaś może taki moment, kiedy rzeczy pozapiłkarskie za bardzo zajmowały Ci myśli? Jak pewnie wiesz, młodzi ludzie miewają z tym problemy w dzisiejszych czasach. Media społecznościowe, sława itd.
Wydaje mi się, że rozumiesz tę kwestię bardzo dobrze (śmiech). Dziękuję za to pytanie. Tak naprawdę jest to przekleństwo, gdy wszystkie te rzeczy zaczynają wpływać na ciebie negatywnie. Młodzi ludzie często zapatrują się w kamery, światła reflektorów, wywiady... To złudne. Osobiście otrzymuję wiele ofert z różnych kanałów, telewizji itp., ale mam świadomość, że to może zrujnować moje skupienie na piłce nożnej. Kiedy ten cały ruch medialny wokół mnie zaczynał się jeszcze w Egipcie, byłam z tego powodu szczęśliwa, ale nie było to coś, o czym chciałam myśleć przez resztę mojego życia.
Przewróciłam stronę książki na kolejną i pomyślałam, jakie są moje rzeczywiste ambicje. Cieszę się, że robiłam dobre rzeczy, ale tak jak powiedziałam wcześniej – nie lubię żyć przeszłością. Oczywiście kiedy światło reflektorów padało na mnie w momencie, gdy wygrałam złotego buta, to było miłe. Ale kiedy wchodzę na boisko, po prostu zapominam o wszystkich negatywnych lub pozytywnych rzeczach, które dzieją się za moimi plecami.
https://www.instagram.com/p/Bx7oc17B5-X/
Tak, znam tę kwestię z naszego polskiego podwórka, ale pewnie sama wiesz, że ten problem istnieje dosłownie wszędzie. Teraz chciałbym przejść z Tobą do kwestii być może bardziej kontrowersyjnych. Jesteś piłkarką ofensywną, a tym najłatwiej o rozgłos w piłce kobiecej. Wydaje mi się jednak, że jest wiele innych piłkarek, przede wszystkim na pozycjach defensywnych (tworzą one większość), które nie są tak rozchwytywane w mediach. I tutaj moje pytanie: byłabyś w stanie powiedzieć, dlaczego ogółem piłka kobieca nie ma takiej popularności jak męska?
Piłka nożna kobiet zaczyna być coraz lepsza względem ostatnich dziesięciu lat. Jak widzieliśmy, poprzedni Puchar Świata miał największą oglądalność w historii. Ten turniej był transmitowany przez wiele kanałów, co wcześniej na tak dużą skalę się jeszcze nie zdarzyło. Myślę, że kobiecy futbol będzie szedł tylko w górę, nie w dół. Może powoli, ale jestem pewna, że stanie się bardziej profesjonalny. Co ważne, FIFA zaczęła zwracać uwagę na tę część futbolu, a nasz egipski FA rozpoczął poprawę sytuacji z kobiecymi kadrami. A dlaczego są takie różnice w popularności?
Cóż, może dlatego, że nie zarabiamy tak dużo jak mężczyźni? Trudno powiedzieć. Albo może dlatego, że telewizje rzadko transmitują nasze mecze? Przez to ludzie nas nie widzą i wydaje im się, że nie potrafimy grać w piłkę nożną. Zmiana w tym aspekcie mogłaby nam bardzo pomóc.
Na przykład mamy dwa największe kluby w Afryce, w których nie ma drużyn kobiecych. To wstyd. Tak ogromne kluby wręcz muszą mieć sekcję dla kobiet. Jestem pewna, że to pomogłoby kobiecej piłce nożnej w Egipcie, jeśli mówimy o zwiększaniu jej popularności. Na naszym kontynencie Zamalek i Al Ahly są jak Real Madryt i Barcelona, więc uważam, że stworzenie kobiecego zespołu na pewno pozwoliłoby mu zakwitnąć. Ogółem czuję, że tak długo, jak kluby opiekują się drużyną kobiet i traktują ją jak męską, tak długo będzie ona zmieniała się na lepsze w przyszłości.
A kwestia zawodników defensywnych… Myślę, że mamy taką samą sytuację w piłce nożnej mężczyzn, ale choćby dwa lata temu wśród najlepszych piłkarzy Afryki wybranych przez BBC gracze defensywni mieli swoje miejsce. Mamy też przykład van Dijka w Liverpoolu z zeszłego roku. Tak więc to wszystko sprowadza się do statystyk lub światła reflektorów w mediach społecznościowych kierowanych na piłkarzy, którzy strzelają bramki. Ale jeśli ktoś dobrze rozumie piłkę nożną, wie, że w tym sporcie chodzi nie tylko o strzelanie bramek. Niezwykle istotne rzeczy przy ocenie piłkarza to np. umiejętność odbiorów czy asysty.
Teraz załóżmy, że jestem kibicem, który nic nie wie o kobiecej piłce. Nie wie nawet, że coś takiego istnieje (śmiech). Jakbyś kogoś takiego przekonała, żeby zaczął oglądać kobiecy futbol?
Nie możesz przekonać kogoś do zrobienia czegoś, czym nie jest zainteresowany. Chodzi tu o zmianę opinii, a jak już powiedziałam – potrzebujemy być tak samo traktowane jak mężczyźni. I jeśli telewizja robi harmonogram dla meczów mężczyzn i wiadomości o nich, to samo powinno pojawić się w ramach kobiecego futbolu. Muszą publikować nasze mecze. Cóż, może w przyszłości… Przykład? Jeśli ktoś jest kibicem FC Barcelona, może dobrym i łatwiejszym ruchem byłoby zachęcenie go do oglądania meczu kobiecego zespołu? Przez miłość do całego klubu kibic mógłby to zrobić.
Niestety trudno się z tym nie zgodzić, a kolejną drażliwą kwestią są finanse. Wiele piłkarek skarży się, że proporcje względem piłki męskiej są za duże. Co sądzisz o wynagrodzeniach w piłce kobiecej?
Tak, różnica w płatnościach jest ogromna. Ale w kobiecej piłce nożnej większość z nas ma pieniądze z kontraktów pozaklubowych. Chodzi przede wszystkim o reklamy. Z kolei piłkarze niczego nie potrzebują, bo klub zapewnia im szalone sumy. Myślę jednak, że to się zmieni w przyszłości. Co prawda nasze kontrakty nigdy nie będą takie jak w piłce nożnej mężczyzn, ale wierzę, że będą one na zdecydowanie lepszych warunkach. Niestety to nie jest takie proste, ponieważ nie mamy tak dużego wsparcia jak mężczyźni, choćby na stadionach.
https://www.facebook.com/SarahEssamFootball/videos/177510353534560/
Dwa ostatnie pytania. Najpierw proszę, żebyś opisała… samą siebie! Jaka Sarah Essam jest prywatnie? Na reklamach czy filmach wyglądasz groźnie (śmiech).
Cóż, nie lubię o sobie mówić w tym kontekście, ale (śmiech)… Jestem bardzo ambitna i lojalna wobec tego, co robię. Lubię dawać z siebie wszystko i ciężko pracować, kiedy coś chcę osiągnąć. Kiedy byłam młoda i upierałam się przy czymś, po prostu próbowałam to osiągnąć bez względu na poświęcenia i trudności. To od zawsze było we mnie bardzo głęboko. Czuję też ogromną satysfakcję, gdy pomagam innym. Nie wiem czemu, po prostu lubię wspierać wszystkich dookoła. Na przykład talenty z boiska, które widzę wokół siebie. Czasami mam styczność z kimś, kto coś przeżywa, i wiem, że kiedyś miałam podobne doświadczenia. Wtedy wkraczam i staram się pomóc nawet za pomocą kilku słów. Bez oczekiwań, że dostanę coś w zamian.
Wygląda na to, że jesteś naprawdę dobrą osobą. Sprawdzę to i zapytam jednego z Twoich przyjaciół (śmiech). I oczywiście nie mógłbym nie zapytać o przyszłość. Jakie są Twoje ambicje?
Moje ambicje… Nie lubię o nich rozmawiać. Lubię trzymać je w głowie. Na pewno wiem, że jeśli mój plan nie zadziała, może uda mi się znaleźć inny. Następny rok na uniwersytecie jest moim ostatnim i mam nadzieję, że ukończę studia z wyróżnieniem, co jest dla mnie bardzo ważne. I oczywiście piłka nożna. Skupiam się teraz na osiągnięciu jeszcze większych rzeczy w Wielkiej Brytanii. I co prawda mam wiele ofert, jak np. z Monaco FC czy klubu z Malty grającego regularnie w Lidze Mistrzów, ale niedawno sobie powiedziałam, że nie chcę się nigdzie wybierać. Uznałam to za wyzwanie.
Wiem, jak trudne ono jest, ale zamierzam podejmować rękawice właśnie tutaj. Mam taką ambicję, żeby piąć się coraz wyżej w Wielkiej Brytanii i dopiero w dalszej przyszłości znaleźć nowy klub. A co najważniejsze, chciałabym czegoś dokonać z moją drużyną narodową. Mam nadzieję, że sytuacja z pandemią zostanie opanowana i będziemy mogły wrócić do gry. Mówią nam, że to nadejdzie już wkrótce. Po prostu chcę zrobić coś, co ponownie umieści Egipt w rankingach. To wstyd, że zostały zaprzepaszczone ponad trzy lata w tym aspekcie. Spróbuję to naprawić i mam nadzieję, że osiągniemy coś fajnego z moimi koleżankami z zespołu.
I na koniec niespodzianka – pytanie bonusowe. Lubię je czasami zadawać piłkarzom na koniec rozmowy, bo każdy mówi coś innego. Gdybyś spotkała dzisiaj małą Sarah, co byś jej powiedziała?
(Śmiech) To pytanie wywołuje u mnie bardzo pozytywne emocje! Nie wiem dlaczego, ale myślałam o tym wcześniej, ponieważ swego czasu wstawiłam zdjęcie na Instagramie, na którym byłam malutka, a obok niego (w ramach wyzwania) zdjęcie po 15 latach… Wyślę ci je (śmiech). Co bym jej powiedziała? Cóż, na pewno to, że powinna robić dokładnie to samo, co robiła do tej pory. Każdy krok. Żeby niczego nie żałowała, bo wszystko robi jak należy. I jeszcze coś typu „Idź dalej i nie pozwól nikomu Cię zawieść, a wtedy będziesz w stanie pokonywać kolejne przeszkody. Wtedy będziesz mogła walczyć o swoje marzenia”.
https://www.instagram.com/p/Bs-frhrlZbm/
English version of interview
Sarah Essam: „I’m a role model for new football generations in Egypt” (INTERVIEW)
First of all, how are you now? How is your health? We have quite specific times because of the coronavirus pandemic and England has been hit hard too. Did this situation affect you somehow?
I know that things are worse in England, but now I’m in Egypt now, which make me feel safe. I’m good. Egypt made special flights for all Egiptian citiziens abroad to bring them back. So I came to Egypt and was two weeks on quarantine in five-stars hotel. I must say that our goverment have done very good thing. They’ve put us in a good place, provide food and they also checked us twice a day during quarantine. Hopefully I will have chance to go back to England soon.
Have you been bored recently or not? I heard that college exams absorbed you (laugh).
(Laugh) No, I’m not bored, because everyday I’m trying to do something different and useful. Exams? Yea, earlier I was studying even during quarantine, but now I’ve finished exams. At the same time I tried to train without skip a day to keep fit and let all the negative energy out. Also I just pretend anytime, when sport will back. I have to be ready for that. I’m focusing on playing in Stoke City and I have to be ready for pre-season.
Overall, do you have any additional hobbies in addition to football and learning? Well, learning is probably not a hobby (laugh).
Yes, I was playing basketball. I won the title of the best player in my club in 2008 as team captain. I was very good in that, I was very talented. After that I’ve changed sport for football. I used to play in school with my friends on tournaments and when I thought that I won’t reach higher level in basketball, because there was only priority for men’s team – even if girls team was better at that time – I told myself that I’m gonna switch to football. I started from there. From this hobby.
Now say – do you like to go back to the past? Or you prefer to focus just on the present and the future? Because we will back in time.
I don’t usually think about the past a lot. I just think about the past, when I want to learn about my mistakes for doing something better now. Most of the time I’m thinking about my future. About what to do and how do it. So I’m not kind a person that lives in the past, because it will bring me down without positive effect. Even if past was good or bad, I can’t change it. In future you still have a chance to plan well and improve. And if I’ve done something good, like achievement, I don’t think about them for the rest of my life. I want to be happy for a moment and then forgot about it. Only in that way I can achieve something bigger. I can’t live in dreams. You know what I mean (laugh)?
https://www.instagram.com/p/BBKLCASlFnk/
So… We will come back to the moment, when Sarah Essam was still a small child. When did your passion for this sport appear? Did you watch a match, see boys playing in the yard or something else?
I always used to play with my brother and his friends. Also we always watched football at home as family, because of our national team – Egypt. And for our derby in Egyptian Premier League between Zamalek and Al Ahly, which are two the biggest clubs in Africa. So we loved football and I know, that I was talented. Someday I decided to join club with my younger sister and I saw people, who was amazed and saying „Look how she dribbles the ball or juggling. She can’t do it! How? She’s a girl!”.
That words makes me feel that I’m unique. When I saw other girls, who can’t event touch the ball and can’t do the same things as me – I just felt more confident. Which is important – I really enjoyed it like any other girl or boy.
Did you have any football idol in your childhood?
Not one specific, but I always loved Ronaldinho, Ronaldo and Messi. And very well known players from Africa. I like to look on successful footballers, because they’are inspiring me. Now my role model is Diego Maradona (not in every aspect). His biography, skills, what he has done… Of course I’m watching Salah also, because he’s breaking barriers for next generations. He’s showing that being one of the best players in the world is possible for Egyptian football.
Maradona? Well, nice, but Messi is better! (laugh). In one of the interviews you said that you didn’t have an easy life with passion, because your parents tried to knock her out of your head. They told you not to waste time on football. How did you deal with it?
It was one of the hardest things to not find support from your family, friends or anybody around you. It needed me to stay focused and rely on my own source of motivation, until I reach what I want. To be honest – I’m really proud of myself now. I was very young and didn’t listen words like „you’re wasting your time”. No, I only listened to myself. I told family that I enjoyed this sport and believe I can do something in it. I won’t playing in Egypt, because I knew that it’s waste of time.
I was thinking that I want to use time to train in club and natonial team. And after that be able to play in European clubs. Now family is supporting me and they very proud. Of course they understand it, how hard it was without their help in past. Then I have to fought with them to go to trainings, but when they saw me insisting, playing, going on time and showing commitment – they finally started to understand.
Do you think that if it wasn’t for your resistance in the fight for passion, today you would still be living in Egypt with a view to getting married? In your nation, it is probably at a young age, but you are in a completely different place than 99% of Egyptians. You made it.
I like the question (laugh). Yes, I made it, but I’m thinking now that I made only first step. I’m still working hard to achieve bigger things. I’m thankful for myself, because first step was mentally the hardest. It was very challenging. I’m happy now, because I think about other girls, who give up on the middle of their journey in football, in Egypt. I really get sad. When I speak with other young girls, I hear „My parents don’t want me to play. I’m gonna end this.”
Then I just keep talking with them and saying „Hard work will pay off, but expect the distance before thing, which you want, will happen”. So, yeah, I’m proud of myself. At some point I was very weak and I wanna give up, but if you saw any succesfull engineers, couches or players – you will find that they struggled on middle of their journey.
https://www.instagram.com/p/CA3E9HCj0d7/?utm_source=ig_embed
And I have to ask again about your youth. More about the yard. What did you learn from such a game in the yard? Many players today say that playing on streets teaches character and technique.
Honestly, back in time I didn’t really care, what I’m wearing and where I was playing. When I was very young, like seven years old, I was just playing. Doesn’t matter if on grass, asfalt or anything else. The one and the most important was quality of the game. Now? I see the difference. There are pitches and understanding that you have to play with specific boots suitable for football. So things are improving and necessary equipment are provided.
Okay, but have you any interesting stories related to playing in the yard in your youth? I have to admit that you are quite an exotic case. Woman, football, Egypt … Maybe you ever smashed a window pane or dribbled a boy so that he never came to the field again (laugh)?
Yes, there are a lot of good stories. Like when I was playing with boys, who were not convinced that I can play. They were saying „You can’t pass, you don’t know how to dribble, you can’t shoot, you don’t have strenght, you are not fast”… Then I’ve kept myself quiet and later amazed them (laugh). I really get motivated, because I want to prove myself, which I think it’s good. This is what boys have done with women’s football. They made situation, when we want to prove something. That’s why we’re pushing ourselfs ten times harder. We want show, that we can also play football.
It’s improving but still are many mens, who are convinced that this sport is not suitable for us. I don’t know why, because I see a lot of girls, who are better than boys. Not in strenght, not in pace, but in the mind. And skills as well. So I had a lot that type of stories, when I was challenging someone, who don’t believe in you. And then you just take the ball from them or they can’t take the ball from you. You’re competing on the same level with them.
The most interesting thing for me was the way, how they looked at me. „You’re nothing” – the’re saying. For example, when we’re playing 5 vs 5, boys just pretend to play 4 vs 5. They didn’t count on me. The next day they already knew that „this girl” can’t play, because she’s too good. They’ve focused on me and tried to not let me get the ball. Later, even in the past few years, when I used to come to Egypt – I’ve played behind close doors with some of my friends, who don’t feel the difference. A men, not a girl, is playing.
I had also a story about my grandfather, who didn’t want to play me football with my brother on streets, because I always used to have bruises and scores on my knees (laugh). To be honest, until now I can see them. I always used to give my hearth out for the game. I always give everything, like tackles during the match. This is my kind of playing until today and I really enjoy it.
@KKZcoaching ⚽️ pic.twitter.com/UCWdidy8mh
— SarahEssam (@SarahEssam64) February 14, 2020
Now… how would you describe the conditions of playing football in Egypt? In place where you lived? Things, which you are saying about, sounds good, but in terms of football it’s quite an exotic country. And we (Europeans) don’t associate with it in the first place. Stereotypes are that Egypt is deserts, pyramids, scorpions and terrorists (laugh). Where is football between all of this?
Football in Egypt… Of course we have many talents, but the old FA members won’t really appreciating our sport and they just stopped carry on any national teams since 2016. It’s shame. We have now 3,5 years from moment, when women’s football stopped participating in anything. Of course on purpose. They just kept our Egyptian Premier League, but what’s the point in leaving the league, when there is no national team? There is no motivation for girls. Now, the new FA will take care of it, because FIFA saw that Egypt have no women’s team. They started to look at us and follow up what is happening.
Also our president of Egypt said last year „Why we don’t have national team in women’s football?” Since he said that question, everybody want to do it. Actually we will have a camp after situation with coronavirus will improve. They said, that we will have first team. Just before epidemic they’ve done U-20, which didn’t succeed. Now they want to bring back anything, because of president. So since I sign contract with Stoke in 2017, the British ambassador of Egypt, council and minister of sport honored me and promised that they gonna talk about bringing back national team. I’m very happy of that.
I feel that I’ve opened a lot of opportunities for next generations. They know now that Egyptian girl also can play football and travel abroad. Idea of Egypt was very hard to be able to think about moving from Egypt. When I was young, I didn’t have any role models that can tell me what is possible or not, like move to England. Nothing. The idea of travel on our own was impossible . There is no agency or something like that in Egypt. I think now I’m the role model for next young girls. I’m happy about that.
When you understood that you are good at what you are doing and something could be from it?
I told myself that I have to plan well what I want to achieve. Since I made my first step on the pitch and join academy I thought „I’m not gonna play for fun”. Of course I enjoy it, because I love football, but I planned it well. First, to be picked in first team and then to the national team. Then „Maybe scouts will see me and will be a chance to play abroad”. So this is what I was thinking. Between that was a lot of struggles, but I just kept going. I remember, why I’m started and that I want to be proud of myself. I wanted to start something and finish it without any regrets. Now I feel that I just started playing football seriously.
Football in Egypt wasn’t as serious as you can think. It wasn’t as professional. Even if Egypt is a big country and we have strong national team with Mohamed Salah. It wasn’t what I was dreaming about. Even being top scorer in Egypt every year wouldn’t make me happy. I would feel that I’m lying to myself. Being not in the global or European ranking… I was only thinking about playing for big clubs in Europe and then reach good results with Egypt.
Finally you came to the club in Egypt – Wadi Degla. What will you remember from this time?
Back in days they have an academy called „Arsenal”. Now it’s just Wadi Degla Academy. Sometimes the head of first team was coming to saw people, who can be choosed for reserve team or junior team. And then, if you’re good enough, you can be promoted. So all the memories with Degla… I don’t throw it away. I don’t wan’t to forget about it, because I love this times. I was picked from academy to junior team and in very short amount of time to the first team. I was fifteen years old, when I was playing with adult team.
In my first match in Premier League I scored a hattrick. Then I was picked to the national team as well. I felt that I’m achieving things very quickly. I was really focused like anybody else, because I knew that I started my adventure with football later than others. I was taking everything serious. Especially speeches from the coach. I tried to understand everything and utilized it.
https://www.instagram.com/p/BYvhtBkjpQb/
Then you came to England, but it probably didn’t happen „just like that”. Why England? And were you afraid of such a trip? It is often said that such large removals can affect the psyche.
It’s probably one of the hardest decision in the world to decide about leave your family, friends, known life, streets, club… Everything. Then go to country, which is different in language or tradition and you have no idea, what’s gonna be with you. But I thought that if I didn’t take this opportunity, I’m gonna regret it. All those years, when I was training very hard and sacrificing hanging out with my friends… So I went to England and expected everything. Bad things and good things.
I was preparing myself mentally. I was prepared that some things can be different and life won’t be like life in heaven. No. I knew that it’s good step, but I expected challenges and when this challenges appeared I was dealing with them very well. Now I’m happy to be first Egyptian playing in English Premier League.
You’re happy, so I guess that England is a good place to live in your opinion? Have you maybe your fauvorite city? Personally, I was there for two months last summer and I have good opinion. However, I wonder what you think. Honestly (laugh)!
Yeah. I feel that England is a good place to live. Especially London, where I don’t live, but sometimes I go there to relax. It’s good place also, because of a lot mixed nations and cultures. I think this is one of the best cities in the world. A lot of people in Egypt would wish to travel there for just a couple of days. I love this country.
In England you went to the university and you came to a football club. What did you feel then? Joy? Relief? Or maybe something like „See Mom and Dad? I was right!”? You have proved a lot not only to yourself but also to all of Egypt, who is probably proud of you.
One of my dreams was to be an engineer. When I told this to my teachers in school in Egypt, they were saying „How? You’are focusing only on football”. I kept quiet and saying „You will see one day”. They were laughing. Deep inside I knew how hard this is. To achieve both of goals in the same time. Nobody did it. I was trying to keep working instead of thinking. Now I’m happy that I’ve done it and I’m not gonna lie to you – the first thing I was thinking about was to travel to England, do trials and find a club. After that I went to the university in Derby.
Now it’s very tough, because I have to give most of the time to both of them. I’m always busy. At the same time you must be also focused on media and commercial part, so I’m trying to have good balance. Hanging out with friends or other things… I can do it later. Of course I’m not gonna play football, when I will have forty years old. That’s why I’m trying to be prepared for future. There is not only football career.
Tell me why exactly this field of study?
When I was young, I liked physics and finding solutions for any problems. Engineer is someone who’s finding these solutions with his own way. I was thinking about it all the time. Also my dad is engineer, so I think it’s genetic (laugh). I’m good in that and I wanted to be as good as my dad. I wanted also to make them proud of me. Okay, I’m focused on football, but I can also show them that I can do something else.
Of course I have weak times when I think that I’m done and want from someone to help me. But at the same time I’m trying to think what I’m doing and young girls are looking at me. I’m saying to myself that I must be strong. This is what I choosed. Nobody forced me to play football or to travel abroad.
And why Stoke City? I read that you were tested in many clubs. Did you have any other options?
When I went to UK, I was all alone. Just with my sister. We didn’t have any connections, we didn’t know any agents and we didn’t know how the whole system works. It was really tough. We had an amount of days only to stay there. We’re searching all over and we’re very lucky that we were one week earlier before closing the transfer window. We were in a Derby County and they wanted me. I was definitely gonna sign contract with them, but at the last minute I went to Stoke again for a second trial.
The manager spoke to me, we agreed in some things and that’s it. I was tested in Sunderland and Birmingham City as well. What I was happy about, that Stoke City is very popular in other countries. It’s well known club, the second oldest in history of football. I was very excited and good was the thing that in Stoke were other Egyptian players before my coming. It was something massive.
I understand that you do not regret being in Stoke today?
This is my first step and I’m very happy that this step is in a such club like Stoke. It’s just like step before reach the next step. Of course you can’t reach your dream club with just one step. You have to keep working and then maybe achieve more. I have my dream club in England and I’m also a big fan of Barcelona, but now I’m focusing only on Stoke. Next steps will come after hard work, which is something that I’m believing.
Moments of glory came to you – goals in the women’s Premier League, being the best scorer, national team, interviews… Perhaps you had a moment when non-football stuff was too much in your head? As you probably know, young people have problems with this these days. Social media, fame etc.
You seem to understand these things very well (laugh). Thank you for asking about this. Actually it’s a curse, when it affect you in negative way. When young people just see the cameras, interviews… I get a lot of offers from channels, sport bands or things like that. When this affect you in negative way, it’s very badly. That can ruin focus on football. Actually when this started to happen with me in Egypt, I was very happy, but I didn’t want to think about it for the rest of my life. I just turned the page and thought what are my ambitions.
Sometimes I enjoyed the moment, but I didn’t want to make me any distractions. I’m happy that I’ve done good things, but as I said you before – I don’t like to live in the past. Of course when the spotlight was on me and when I won the golden boot… That was nice. But when I go on the pitch, I just forget about all negative or positive things behind me.
https://www.instagram.com/p/Bx7oc17B5-X/?utm_source=ig_embed
Yeah, I know something about it from a lot of examples in our Polish football. Unfortunately – bad examples. Now I want to talk with you about women’s football in general. You are an offensive player, and it’s easiest for that type of players to become famous. However, it seems to me that there are many other players in defensive positions (they form the majority) which are very good, but not so popular in the media. And here’s my question: would you be able to say why women’s football in general is not as popular as men’s?
Women’s football is starting to be better than the past ten years. As we can see, the previous World Cup had the biggest audience ever. That tournament was covered by a lot of channels, which didn’t happen before. I think women’s football will just go up, no down. Maybe slowly, but I’m sure it will be more professional. Fifa is giving attention to this part of football. Also Egyptian FA started it as well. I think maybe because we don’t get paid as much as men? I don’t know. Maybe because the don’t broadcast all the matches on TV? People don’t see us and think that we can’t play football. Change in that could help us.
For example – we have two the biggest clubs in Africa, which don’t have women’s team. It’s very bad. Big clubs have to have women’s section. That could help football in Egypt for 100%, because we talking about popularity. Zamalek and Al Ahly are like Real Madrid and Barcelona in our contry. If they do women’s team, that will gonna bloom for sure. I feel that as long as clubs are taking care of the women’s team and treating them as men’s team – our football will improve more in future.
And defensive players… Well, I think we have the same situation in the men football, but two years ago among the best players in Africa by BBC were defensive players. Also we have example of Van Dijk in Liverpool last year. I think it’s all down to statistics or about spotlight in social media focused on footballers, who are scoring the goals. But when someone understand football very well, know that this sport is not only about scoring goals. It’s also about things like tackles or assists.
You said that women’s football will improve in popularity, but let’s assume that I’m still a supporter who knows nothing about women’s football. I don’t even know that such a thing exists (laugh). How would you convince someone like that to watch your games?
You can’t convince someone to do something they’re not interested at. It’s about change their opinion. As I said – they need to treat us in the same way as men. If they’re doing schedule for men matches and news about them in TV, the have to do the same for us. They have to publish our matches. Maybe in future… For example: if someone is supporter of FC Barcelona, it could be nice and easier to convince him to watching women’s team, because of love of the whole club.
Now a rather sensitive topic, which many women complain about, because the proportions in relation to men’s football are very big. What do you think about contracts in women’s football?
Yeah, the difference in payment is massive. But in women’s football most of players have money from things outside the club like commercials and advertasing. In men football players don’t need anything, because club provide them a crazy amount of money. I think it’s gonna change in future. Our contracts never will be like these in men football, but I believe we will have better conditions. Unfortunately is hard, because we don’t have as much support as men football. For example in stadiums.
https://www.facebook.com/SarahEssamFootball/videos/177510353534560/
Yeah, unfortunately it’s difficult to disagree… Now already two last questions. Something simple! Please describe… yourself. How Sarah Essam is privately? She looks serious and threatening on commercials or movies (laugh).
Well, I don’t like to talk about myself like this but (laugh)… I’m very ambitious and loyal to my game. I like to give everything of myself and work hard, when I want something. Also when I was young and insisted on something – I just kept going and try to reach it no matter what are the struggles or sacrifices. That was in me very deep even if I was only a kid. Also I feel big satisfaction, when I help others. I just like to support everybody. For example talents from the pitch around me. I see what somebody experiences and I know that I had similar expreciences too before. Then I know I can help with a couple of words. Without anything in return.
It looks like you’re very good person. I will check it with an question to one of your friend (laugh)! And I couldn’t not ask you about the future either. Directly: what are your ambitions? Both life and purely football?
My ambitions now… I don’t like to talk about them. I like to keep them in my mind. Maybe if my plan didn’t work, maybe I find another plan. Next year on univeristy is my final year and hopefully I get graduated with high honors, which is very important for me. And also football. I’m focusing now on achieving more in UK. I have got many offers… I’ve got Monaco FC in France and I’ve got the Champions League club as well in Malta, but I just told myself that I don’t want to live anywhere else. I took it as a challenge. I know how hard is it there and how competitive is it. So I didn’t want to leave. My ambition is to stay in the UK. Maybe to find a new challenge in a new club.
And most importantly to do something with my national team when we will back hopefully after covid. They’re saying that they’re gonna be back soon. I want to do something with my country just to put us back in the ranking again because it was a shame that the FA didn’t want to participate in the past three years in anything. So I’m trying to fix this now and hopefully do something good with my teammates.
And small surprise at the end. Question that I often ask players at the end. Everyone says something interesting (laugh). If you met little Sarrah today, what would you tell her?
(Laugh) This question makes me very good emotions! I don’t know why but I thought about it before because I had a picture on my Instagram when I was young and then (10-years challenge) 10 years later. Or I think it was 15 years later… I’ll send it to you. I’ll just tell her that she should do exactly the same thing that she’s doing. Every single step. Don’t regret anything, because she’s doing right. Like „Keep going and don’t let anybody let you down and you will be able to pass struggles. Then you’ll be able to fight for your dreams”.