Santos w finale


14 grudnia 2011 Santos w finale

Brazylijski Santos pokonał Kashiwę Reysol 3:1 i awansował do finału klubowych mistrzostw świata, gdzie czekać będzie na Al-Sadd lub Barcelonę. Bramki dla Santosu zdobywali Neymar, Borges i Danilo. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Sakai.


Udostępnij na Udostępnij na

Od samego początku bardzo aktywny był ten, na którego zwrócone były oczy wszystkich kibiców, czyli Neymar. Brazylijczyk dużo biegał i wdawał się w dryblingi, ale w 5. minucie nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji na strzelenie gola. Zdobywcy Copa Libertadores wrzucili piłkę w pole karne Kashiwy, gdzie skiksował Kondo, dopadł do niej Neymar i czubkiem buta kopnął w stronę bramki, ale ostatecznie futbolówka wylądowała na słupku. 19-latek biegł jeszcze do dobitki, ale szybszy od niego był bramkarz Reysol. W całej sytuacji można dopatrywać się kontrowersji, bo Kondo, próbując wybijać piłkę, kopnął ją we własną rękę. Sędzia jednak puścił grę, czego nie wykorzystał Neymar.

Neymar popisał się piękną bramką
Neymar popisał się piękną bramką (fot. santosfc.com.br)

Dopiero po kolejnych dziesięciu minutach znowu zrobiło się w Japonii gorąco. Ganso świetnie uwolnił się spod opieki dwójki graczy Kashiwy, ruszył ze środka z szybką akcją, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem piłki do partnera i został skasowany przez Sakaiego. W odpowiedzi ruszyli rywale, którzy próbowali zaskoczyć Rafaela Cabrala strzałem z dystansu, ale brazylijski golkiper nie miał problemu z wyłapaniem próby Leandro Doimnguesa. Santos zaś w każdej kolejnej akcji pokazywał, jak niesamowicie uzdolnionych technicznie piłkarzy posiada w swoim składzie. Poszczególni zawodnicy co chwila popisywali się pięknymi zwodami i dryblingami. Problem polegał na tym, że dobrze zorganizowany przeciwnik przeważnie przerywał akcję na 40. metrze od swojej bramki.

W 19. minucie Neymar popisał się właśnie akcją z serii tych genialnych. Na 25. metrze znakomicie ograł defensora Kashiwy, przekładając sobie piłkę na lewą nogę, i cudownie uderzył w długi róg bramki Sugeno, strzelając pierwszego gola. Pięć minut później Santos oddał kolejny strzał na bramkę i zdobył drugiego gola. Borges otrzymał podanie przed linią „szesnastki”, mając na plecach rywala, pobiegł wzdłuż niej i oddał fantastyczny strzał na bramkę Sugeno. Jeden gol piękniejszy od drugiego.

Santos zadowolił się dwubramkowym prowadzeniem i oddał pole rywalowi, który nie był jednak w stanie sforsować defensywy „Peixe”. Japończycy co rusz próbowali dośrodkowywać piłkę w pole karne Cabrala, ale z wrzutkami nie mieli problemów defensorzy Santosu. Nawet jeśli Kashiwa dochodziła do sytuacji strzeleckiej, to uderzenie było natychmiast blokowane. Dopiero rzut wolny w 42. minucie przyniósł ze sobą zagrożenie dla Cabrala. Strzał Leandro Dominguesa odbił się od muru, jednak dobitka zmusiła już bramkarza Santosu do sparowania piłki do boku. Brazylijczycy nie przejmowali się jednak tymi próbami i ewidentnie chcieli dotrwać z dwubramkowym prowadzeniem do przerwy. Ta sztuka ostatecznie im się udała.

Drugą połowę Santos rozpoczął podobnie, jak zakończył pierwszą – nieco ospale. Zapalił jednak pięć minut po pierwszym gwizdku. Znakomitą piłkę ze środka na lewe skrzydło posłał Ganso, tam z akcją do przodu poszedł Neymar i zagrał znakomite prostopadłe podanie do Danilo, jednak defensor Santosu za bardzo wypuścił się do boku i jego strzał wybronił Sugeno. Dwie minut później kolejna koronkowo rozegrana akcja w środku pola zakończyła się mocnym uderzeniem Elano z dwudziestu metrów, ale i przy tej okazji problemów nie miał golkiper Kashiwy.

Wydawało się, że Santos powraca do swojej dyspozycji z początku meczu i to on dążyć będzie do strzelenia kolejnych bramek, a tymczasem kontaktowego gola zdobyli Japończycy. Wagner dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Sakai i dał nadzieje gospodarzom na korzystny rezultat. W poczynania Santosu wkradła się pewna nerwowość i podopieczni Muricy Ramalho w łatwy sposób zaczęli tracić piłkę. W 60. minucie mogli jednak zadać śmiertelny cios. Ładna akcja prawą stroną zakończyła się wrzutką w pole karne, gdzie piłkę przyjął Borges, jednak jego uderzenie zostało zablokowane, a do odbitej piłki nie zdążył dobiec wprowadzony chwilę wcześniej Alan Kardec.

W 63. minucie Kashiwie przybyły kolejne dwa problemy. Ryoichi Kurisawa faulował Neymara na 35. metrze od bramki, za co otrzymał żółtą kartkę – to pierwszy z nich. Kartka oznacza bowiem, że nie będzie mógł zagrać w kolejnym spotkaniu, podobnie jak Leandro Domingues, który „żółtkiem” ukarany został w pierwszej połowie. Do piłki ustawionej na rzucie wolnym podszedł Danilo i znowu wyprowadził Santos na dwubramkowe prowadzenie – problem numer dwa wydawał się dużo poważniejszy. Goście popisali się kolejnym, fantastycznym golem. Japończycy się jednak nie poddali i cztery minuty później stanęli przed szansą zdobycia kontaktowej bramki, jednak strzał Kitajimy z pola karnego poszybował wysoko nad bramką.

Gospodarze kolejną bramkową okazję stworzyli sobie na kwadrans przed końcem. Podobnie jak w pierwszej połowie, Santos po zdobyciu dwubramkowej przewagi spuścił z tonu, czego konsekwencją była prawostronna akcja Sawy, który oddał mocne uderzenie w długi róg, niestety piłka zatrzymała się na słupku. Sawa jednak dopiero w 82. minucie mógł złapać się za głowę. Leandro Domingues dorzucił piłkę w pole karne z prawej strony, nabiegał na nią wprowadzony w 65. minucie Sawa i nie potrafił z czterech metrów skierować jej do pustej bramki. Podrażniony Santos próbować odpowiedzieć trzy minuty później. Ibson, który chwilę wcześniej wszedł z ławki rezerwowych, ściął akcję z lewej strony do środka i mocno uderzył, ale tym razem piłka zatrzymała się na poprzeczce.

W ostatnich fragmentach gry Japończycy próbowali jeszcze rozpaczliwie wrzucać piłkę w pole karne Santosu, ale nie byli w stanie zagrozić Cabralowi i ostatecznie to Santos, wygrywając 3:1, awansował do finału klubowych mistrzostw świata, gdzie czeka już na zwycięzce drugiego półfinału – Al-Sadd lub Barcelonę.

Oceny zawodników:

Kashiwa Reysol:
Takanori Sugeno – 6,5
Naoya Kondo – 7
Hiroki Sakai – 7,5
Tatsuya Masushima – 6,5
Waturu Hashimoto – 6
Hidekazu Otani – 6
Leandro Domingues – 7,5
Jorge Wagner – 7,5
Ryoichi Kurisawa – 6
Junya Tanaka – 7
Masato Kudo – 6
Akihiro Kyodo – 6,5
Hideaki Kitajima – 7
Masakatsu Sawa – 5

Santos:
Rafael Cabral – 6
Edu Dracena – 6
Durval – 6,5
Bruno Rodrigo – 6,5
Danilo Luiz da Silva – 7,5
Henrique – 7
Paulo Henrique Ganso – 7,5
Elano – 7
Arouca – 6,5
Neymar Da Silva – 8
Borges – 7,5
Alan Kardec – 6
Ibson – 6,5
Bruno Aguiar – grał za krótko

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze