Rzeźnikiewicz z Kartofliska.pl: Mundial wygralibyśmy nawet z Hajtą!


21 lipca 2014 Rzeźnikiewicz z Kartofliska.pl: Mundial wygralibyśmy nawet z Hajtą!

Mistrzostwa świata za nami, pierwsze spotkania w Lidze Mistrzów również. Ruszyła również ekstraklasa. To wszystko budziło wielkie emocje w wielu krajach, nie tylko w Polsce. Są jednak osoby, które do futbolu podchodzą z nieco innym nastawieniem. Jedną z nich jest Radosław Rzeźnikiewicz, redaktor naczelny serwisu Kartofliska.pl.


Udostępnij na Udostępnij na

Jeszcze niedawno jeździłeś po meczach lig okręgowych, a po kilku miesiącach trafiłeś na mecz Champions League. Odczułeś dużą różnicę między spotkaniem ULKS Dębownica – Wenus Oszczepalin a konfrontacją Legii Warszawa z Saint Patrick’s Athletic?

Uwielbiam Ligę Mistrzów i zawsze pasjonuje się tymi rozgrywkami w lipcu. Później, z mojego punktu widzenia, robi się mniej ciekawie i odpuszczam, ale w pierwszych rundach kaleczą aż miło. Byłem już kiedyś na meczu mistrza San Marino z mistrzem Luksemburga, w tym roku napalałem się na wyjazd do Andory. Niestety nie wiedzieć czemu losowania pierwszych rund europejskich pucharów odbywają się pod koniec czerwca (wszyscy uczestnicy znani byli już przecież w maju), a ceny połączeń lotniczych na kilka dni przed meczem są zabójcze. Mocno zawiedziony musiałem więc odpuścić Andorę, ale dzięki zawodnikom Legii miałem namiastkę tego, co mogłem zobaczyć tam.  Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko podziękować. A różnicę pomiędzy niższymi ligami, a tym co widzimy na najwyższych polskim poziomie to chyba najbardziej odczuwają księgowi drużyn. W niższych ligach nie płaci się zazwyczaj nic, w wyższych natomiast za mniej więcej podobny poziom świadczonej usługi trzeba już zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Nie do końca ufam ekspertom, którzy mówią że, warto.

Niedawno zakończyły się mistrzostwa świata w piłce nożnej w Brazylii, jednak nawet nie śmiem pytać komu kibicowałeś. Zdradź natomiast za kogo po cichu trzymałeś kciuki w mundialu państw niezrzeszonych w FIFA.

Mistrzostwa świata tak szybko minęły, że, szczerze mówiąc, nie zdążyłem zastanowić się komu kibicuje. Na początku czerwca, tuż przed startem imprezy w Brazylii, byłem jednak na Mistrzostwach Świata Państw Niezrzeszonych w FIFA, które odbywały się w szwedzkiej części Laponii.  Wystartowało w nich 12 zespołów, co jest rekordem jeśli chodzi o turnieje pozafifowskie. Było więc komu kibicować. Z mojej strony największą więź czułem z zawodnikami Oksytanii, którzy po jednym ze swoich spotkań usiedli obok mnie na trybunach, pijąc piwo i zajadając pizzę.

Zainteresowanie mistrzostwami w Laponii było duże? Jak wyglądała piłkarska gorączka w Szwecji?

Turniej odbywał się w małej miejscowości Ostersund. Wszystkie mecze rozegrano na jednym stadionie. Zainteresowanie ze strony kibiców było dość umiarkowane. Frekwencja rzadko kiedy przekraczała 50 osób. Duże zainteresowanie turniej wzbudził za to w mediach. Przez imprezę przewinęło się 55 akredytowanych dziennikarzy z całego świata. Każdy z którym rozmawiałem miał zrobić z tego jakiś konkretniejszy reportaż, tak więc w wielu piłkarskich magazynach temat ten został dość dogłębnie poruszony. Oczywiście nie u nas. Z Polski nie akredytował się nikt.

Podobno „nie ma futbolu bez alkoholu”. Jak myślisz, ile wysokoprocentowych napojów wypili piłkarze Darfur United po porażkach kolejno 20:0, 19:0 i 12:0?

„Piłkarze” Darfuru United byli rekrutowani wśród mieszkańców obozów dla uchodźców usytuowanych na granicy Sudanu z Czadem. Dla nich udział w tym turnieju to było spełnienie ich marzeń. Byli szczęśliwi niezależnie od osiąganych beznadziejnych wyników. Oni w tych obozach nie mają co jeść, cała kadra była bardzo mocno wychudzona. To cud, że w starciu z normalnymi zawodnikami żaden z nich nie połamał się jakoś dotkliwiej, choć drobne złamania ręki miały miejsce. W takich okolicznościach nikt chyba nie myślał o imprezowaniu. Wychodzi więc na to, że jednak czasami jest futbol bez alkoholu.

A propos spektakularnych porażek – gdyby jednak PZPN zdecydował się na rezygnację z bycia członkiem struktur światowej federacji piłkarskiej, kogo na początku powinien rozpracować Adam Nawałka. Od kogo moglibyśmy dostać tzw. oklep? Z kim zagrać pierwsze spotkanie?

Poziom Mistrzostw Świata Państw Spoza FIFA oceniłbym jako zbliżony do naszej pierwszej ligi. Tak więc nawet gdyby selekcjonerem naszej kadry był sam Tomasz Hajto, to i tak moglibyśmy liczyć się w walce o trofea.

Myślisz, że warto spróbować swoich sił? W sumie już w 2015 roku odbędą się pierwsze mistrzostwa Europy państw niezrzeszonych. Po sparingach z Tamil Eelam, Darfurem i Zanzibarem będziemy gotowi do rywalizacji z Frankonią, Padanią i Północnym Cyprem?

Sam Roman Kołtoń twierdzi, że dla każdego zespołu najważniejsze są trofea, choćby nawet te mało prestiżowe takie jak Superpuchar. Skoro tak ma być, to występ na mistrzostwach poza FIFA wydaje się kapitalnym pomysłem.

Wróćmy do europejskich pucharów. Widziałeś ostatnio w akcji FC Vaduz rywala Ruchu Chorzów. W finale Pucharu Lichtensteinu skromnie 6:0 pokonali drugą siłę kraju, spodziewałeś się podobnych rezultatów w starciu ze śląską ekipą?

Dla mnie przed dwumeczem faworytem była drużyna z Liechtensteinu i to szczęśliwe zwycięstwo Ruchu nic według mnie nie zmienia. Słaby jestem w typowaniu, ale mocno bym się zdziwił, gdyby Vaduz odpadł. Wysokiej wygranej raczej bym się tu jednak nie spodziewał, zawodnicy ze szwajcarskiej ekstraklasy nie mają instynktu zabójcy.

Wczoraj wystartowała T-Mobile Ekstraklasa, w najbliższych tygodniach startuje I i II liga. Na które rozgrywki ligowe czekasz z największym utęsknieniem?

23 sierpnia oczy całego świata będą zwrócone na start polskiej Klasy B, czyli 8 poziomu rozgrywkowego. Mam przeczucie, że ja też wpadnę wówczas w tzw. „piłkoszał”. Ja wbrew pozorom śledzę trochę to, co dzieje się w tzw. polskich ligach wyższych (czyli od IV w górę), ale mecze na tym poziomie interesują mnie tylko pod kątem kibicowskim. Jestem po wstępnej analizie jesiennych terminarzy i nastawiam się z pełnym optymizmem. To może być naprawdę przyzwoita „świecąca polska jesień”.

Na koniec – jaki wynik typujesz w najbliższym meczu LZS Chrząstawy? Myślisz, że rzekomo najgorsza drużyna w tym kraju podejdzie do tego spotkania wyjątkowo poważnie czy nawet nie próbuje zwęszyć swojej szansy na triumf?

LZS Chrząstawa nie ma już nic wspólnego z najgorszą drużyną w kraju. W ostatnim sezonie zespół zdobył przecież 8 punktów. Nie ma co prawda zbyt wielkich szans na awans do Klasy A, ale coś czuje, że w tym roku Chrząstawa może zajść daleko w Pucharze Polski tzn. przejść do drugiej rundy pucharu okręgowego. A pierwsza runda jest już za tydzień. LZS gra z Amatorami Zapolice. Do zobaczenia w Chrząstawie.

Komentarze
wroniasty (gość) - 10 lat temu

Rzeźnik ma zryty baniak. Pozdrawiam.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze