Derby Trójmiasta już w najbliższą sobotę. O atmosferze jaka panuje w Gdańsku przed najważniejszym meczem sezonu dla kibiców na Pomorzu, opowiada napastnik biało-zielonych Andrzej Rybski.
Jaka atmosfera panuje w zespole Lechii przed meczem z Arką Gdynia?
Sprawa jest jasna, nasza sytuacja jest bardzo ciężka i bardzo potrzebujemy punktów by ją poprawić. W przypadku zwycięstwa odskoczymy trochę od strefy spadkowej, co sprawi, że w spokoju będziemy mogli przygotowywać się do kolejnych meczów. Dlatego bardzo cieszymy się, że akurat w takim momencie sezonu gramy z Arką.
Przygotowujecie się jakoś specjalnie do starcia z żółto-niebieskimi?
Nie, nasze przygotowania wyglądają normalnie, jak do każdego spotkania, które przed nami. Wszak za zwycięstwo z Arką nie otrzymamy więcej niż trzech punktów.
Arka wiosną jeszcze nie wygrała meczu, Lechii udało się to raz. Uważa pan, że, słaba póki co, postawa w tej rundzie trójmiejskich drużyn może mieć jakieś przełożenie na poziom derbów?
Ciężko teraz rokować jak będzie wyglądało sobotnie spotkanie. Ja mogę tylko podkreślić to co powiedziałem wcześniej, ostatnie mecze w naszym wykonaniu były bardzo dobre i chcemy to kontynuować również w spotkaniu z Arką.
Kibice obu klubów, mówiąc delikatnie, nie przepadają za sobą. A jak wyglądają relacje piłkarzy Arki i Lechii?
Na pewno nie jest to taka nienawiść jak w przypadku kibiców (śmiech). Większość piłkarzy grała ze sobą kiedyś w innych klubach, zna się dość dobrze, więc nie ma mowy o nienawiści czy braku sympatii. Natomiast tę nienawiść będziemy chcieli pokazać tylko i wyłącznie na boisku.
Które derby Trójmiasta najmilej pan wspomina?
Te zremisowane w Gdańsku 0:0, jeszcze gdy graliśmy wtedy w II lidze. Mieliśmy bardzo dobry okres, bowiem kroczyliśmy od zwycięstwa do zwycięstwa. No i te ostatnie, zwycięskie w Gdyni. Wspaniały mecz, radość z faktu wygranej na terenie przeciwnika, no i później triumfalny powrót do Gdańska i gorące przywitanie zgotowane nam przez kibiców. Dla takich chwil zostaje się piłkarzem.
Co więc w meczu z Arką będzie kluczem do sukcesu?
Odpowiem tak jak zawsze odpowiadam na tego typu pytania – wygramy, jeśli dobrze zaprezentujemy się jako zespół.