Najciekawiej zapowiadający się mecz 25. kolejki pierwszej ligi pomiędzy Piastem Gliwice a Termaliką Bruk-Bet Nieciecza zakończył się podziałem punktów. Po spotkaniu napastnik zespołu z Niecieczy, Andrzej Rybski, przyznał, że szybko stracony gol był ciężkim ciosem dla jego drużyny.
Jakie odczucia po ostatnim gwizdku sędziego?
Cieszymy się, że szybko osiągnęliśmy wynik 1:1. Szkoda, że później więcej przeciwstawiliśmy się walką, a mniej grą.
Czy gol zdobyty w pierwszej minucie wynikał z Waszego braku koncentracji?
Nie sądzę, ponieważ przed każdym meczem koncentrujemy się bardzo mocno. Po prostu piłka nożna to jest ciekawy sport. Można stracić bramkę w pierwszej, można stracić bramkę w ostatniej minucie, tak że każda minuta jest w sporcie taka sama. Jedynie dla dziennikarzy i kibiców ciekawostką jest to, że ta bramka padła wcześniej. Na pewno dla nas to był ciężki cios od razu w pierwszej minucie stracić bramkę.
Czy ten remis może Was satysfakcjonować?
Przed spotkaniem myśleliśmy o całej puli, ale teraz trzeba przyznać, że ten punkt nas satysfakcjonuje, ponieważ jest to kolejna zdobycz punktowa i trzymamy zespół Piasta na tym samym dystansie co przed tą kolejką. Tym bardziej że kolejny mecz u siebie Piast już ma odhaczony. Do końca sezonu coraz mniej kolejek, ale ten dystans punktowy cały czas jest utrzymany.
Skończyło się 1:1, ale obie drużyny miały szansę, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
To prawda. Chociaż nie wiem, czy w drugiej połowie były jakieś klarowne sytuacje już po tym wyniku 1:1. Były jakieś przebitki , emocjonujące zagrania dla kibiców, ale chyba takich stuprocentowych akcji nie było.
W rozmowie uczestniczył Łukasz Pawlik