Szkoleniowiec Vitesse Arnhem, Fred Rutten, przyznał po meczu z Feyenoordem, że jego zespół przegrał, bo zagrał słabo. Szkoleniowiec nie zrzuca winy na sędziego, który w pierwszej połowie podyktował rzut karny za… zagranie głową.
W 39. minucie spotkania pomiędzy Feyenoordem a Vitesse sędzia Bas Nijhuis podyktował rzut karny za domniemane zagranie ręką przez Tomasa Kalasa. Powtórki telewizyjne wyraźnie pokazały, że futbolówka trafiła obrońcę w twarz. – Z mojej perspektywy widziałem, że piłka trafiła zawodnika w dłoń. Byłem o tym przekonany. Jestem zły na siebie, ponieważ potem zobaczyłem, że ręki nie było. To mój błąd – mówił po meczu Nijhuis.
– W pierwszej połowie Feyenoord miał kilka dobrych szans, ale my też mieliśmy sytuację, którą zmarnował Ibarra. Szkoda straconej pierwszej bramki, której być nie powinno. Liga Mistrzów jest cały czas w naszym zasięgu i to ona jest naszym celem – powiedział Fred Rutten. Jego zespół spadł na czwarte miejsce w tabeli i ma dwa punkty straty do drugiej lokaty, która gwarantuje grę w eliminacjach Ligi Mistrzów.