Jeśli Jagiellonia Białystok pokona Irtysz Pawłodar, to w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Bananc Erywań – Olimpi Rustavi. Po dzisiejszym meczu bliżej Jagiellonii jest zespół z Rustawi.
W Erywaniu miejscowy Bananc podejmował Olimpi Rustavi. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wiadomo było, że zawodnicy obu zespołów zrobią wszystko, by do rewanżu przystąpić z odpowiednią przewagą bramkową.

Od początku kibice zgromadzeni na stadionie w Erywaniu byli świadkami ostrej, często brutalnej gry. Sędzia często interweniował, choć pierwszą żółtą kartkę w 27. minucie otrzymał zawodnik gospodarzy.
Im bliżej było końca spotkania, tym groźniej robiło się pod bramką Bananca. W 37. minucie fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Getsadze, ale dobrze dysponowany bramkarz gospodarzy z wielkim trudem wybił piłkę na rzut rożny. Niestety w pierwszej części spotkania kibice nie zobaczyli bramek.
W drugiej połowie do ataku ruszyli goście. W 47. minucie blisko pola karnego sfaulowany został Kchachatryan. Do piłki podszedł Maisuradza, który mocnym strzałem w prawy róg bramki zmusił golkipera gospodarzy do interwencji i posłania piłki na rzut rożny.
W 48. minucie Getsadze dośrodkował w pole karne, a piłkę do siatki skierował Kobalia. Niestety, euforia zawodnika była tak wielka, że ten zdjął koszulkę. W efekcie za drugą żółtą kartkę musiał opuścić boisko.
Gospodarze kilkakrotnie zagrażali bramce Olimpi, jednak brakowało skuteczności. W konsekwencji Kobalia został bohaterem swojego zespołu, a drużyna z Rustawi do rewanżu przystąpi z jednobramkową zaliczką.