Bilans oficjalnych meczów obu reprezentacji nie powinien napawać nas optymizmem: 5 zwycięstw – 15 remisów – 14 porażek, bramki 51:55 dla Rumunii. Bardziej niekorzystny rachunek wystawiło nam niewiele drużyn, no może odwieczni rywale – Niemcy czy Anglicy. W piątek to jednak my jesteśmy upatrywani w gronie faworytów. Ostatnie mecze, przede wszystkim występ na Euro 2016, poziom i umiejętności poszczególnych piłkarzy, każą w spokoju wyczekiwać tego spotkania. Z obowiązku pochylmy się jednak nad potencjałem reprezentacji Rumunii, która jest prowadzona obecnie przez niemieckiego szkoleniowca – Christopha Dauma.
Po Euro 2016 we Francji prasa rumuńska nie zostawiła suchej nitki na reprezentacji i ówczesnym szkoleniowcu – Anghelu Iordanescu. Celem minimum stawianym w kraju było wyjście z grupy, niestety po trzech meczach Rumunia zajęła ostatnie miejsce z dorobkiem zaledwie jednego puntu. Grupa, w której za rywali miała Francję, Szwajcarię i Albanię, okazała się zbyt trudna. Po tym blamażu dokonana została zmiana szkoleniowca reprezentacji. Iordanesu został zastąpiony przez Niemca, Christopha Dauma.
Christoph Daum
Trener z zagranicy, ktoś nowy, czyli spoza rumuńskiego środowiska piłkarskiego – właśnie tego typu „dobrej zmiany” domagała się opinia publiczna. Oczekiwano ponadto osoby umiejącej okiełznać całościowo folklor rumuński, ujarzmić charaktery zawodników, zbudować strukturę funkcjonowania drużyny, która potrafi zadbać o własną autonomię. Wybór padł na byłego opiekuna m.in. Bayeru Leverkusen i Fenerbahce. To właśnie z tymi klubami Daum odnosił swoje największe sukcesy w piłce klubowej.
Za niemieckim trenerem ciągną się również mniej chlubne historie. Jako główny kandydat na opiekuna kadry Niemiec na początku XXI wieku poddał się próbie narkotykowej, która okazała się pozytywna. Na światło dzienne wyszło jego uzależnienie od kokainy. Poza łatką narkomana na przestrzeni lat przypinane mu były także i inne, jak choćby rasisty czy furiata. Ciemne karty jego biografii nie przeszkodziły mu w późniejszych sukcesach w Turcji i Belgii. Znakomity taktyk i strateg, trener, który mógł zrobić zdecydowanie większą karierę w piłce europejskiej.
Jeżeli chodzi o styl, to nowy selekcjoner zwraca bardzo dużą uwagę na organizację gry w defensywie, zachowanie odległości między zawodnikami. Widać u niego nawyki z pracy w Bundeslidze, dyscyplinę. Paweł Golański (były piłkarz Steauy Bukareszt)
Oblicze kadry
Minione lata 90. były czasem złotego pokolenia piłkarzy urodzonych w tym kraju, by wymienić tylko kilka nazwisk: Gheorghe Hagi zwany „Maradoną Karpat”, Dorinel Munteanu, Gheorghe Popescu, Dan Petrescu, Ilie Dumitrescu, Florin Raducioiu czy Ioanan Lupescu. W późniejszym okresie prym za to wiedli klasowi napastnicy – Adrian Ilie oraz kontrowersyjny Adrian Mutu. Obecnie kadra Rumunii pozbawiona jest graczy tego pokroju, brakuje zwłaszcza zawodnika wykończającego grę, indywidualności, gwiazd europejskiego formatu. Nadto widoczny jest brak klasowego, skutecznego napastnika regularnie trafiającego w klubie i kadrze. Obecnie za lidera reprezentacji uznawany jest Nicolae Stanciu – pomocnik Anderlechtu, kolega klubowy Łukasza Teodorczyka.
Bramka
Tatarusanu – zawodnik włoskiej Fiorentiny, który cechuje się bardzo słabą grą na przedpolu, nie radzący sobie z dośrodkowaniami, tłokiem w polu karnym, niemal w każdym spotkaniu odnotowuje puste przeloty. Za plusy można wymienić: dobrą grę na linii, refleks, szybkość poruszania, mimo solidnych warunków fizycznych.
Obrona
Formacja, która ulega najczęstszym modyfikacjom u naszych piątkowych rywali. Każdy z trzech meczów eliminacyjnych rozpoczynał inny lewy obrońca, wybór pomiędzy Toscą, Filipem, Latovleciviem jest trudny do wskazania, można śmiało stwierdzić, że jest to pozycja newralgiczna wśród Rumunów. Środek obrony to: Sapunaru, Grigore, Chiriches. Za każdym z nich stoi doświadczenie, dobre warunki fizyczne, mała zwrotność, solidna gra w powietrzu oraz spora liczba rozegranych meczów w kadrze. Na prawej obronie Daum stawia zwykle na Benzara, zawodnika często podłączającego się do akcji ofensywnych z dobrym dośrodkowaniem, w zależności, kto obejmie dowództwo w środku obrony, na prawej flance może zagrać również doświadczony Sapunaru.
Pomoc
Wybór Dauma skupia się na parze defensywnych pomocników – Hobana i Marina, którzy odpowiadają głównie za przerywanie akcji rywali, walkę fizyczną, przesuwanie w defensywie oraz szybkie dostarczenie piłki do bardziej kreatywnych zawodników z przodu. Trójkę ofensywnych pomocników stanowić będą prawdopodobnie – Popa, Stanciu, Chipciu – zawodnicy, którzy dobrze czują się w grze kombinacyjnej, szybkiej wymianie piłki, pojedynkach jeden na jednego, są kreatywni o dobrej technice. Wymieniona triada stanowi największe zagrożenie reprezentacji Rumunii. Szczególną uwagę należy zwrócić na N. Stanciu, który dysponuje bardzo dobrym prostopadłym podaniem, posiada wizję gry, umie także wykończyć sytuację, groźne są również w jego wykonaniu dośrodkowania ze stałych fragmentów gry, jak też strzały z rzutów wolnych.
Atak
Jak podaje portal Onlinesport.ro, dwóch zawodników, Robert Lewandowski i Łukasz Teodorczyk, w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach trafiło tyle razy, co wszyscy napastnicy w kadrze rumuńskiej. Warto zaznaczyć, że jest ich w sumie sześciu. Z Polską zagrają albo Stanciu, albo Andone, są to gracze ze słabymi liczbami w swoich klubach, będący typem bardziej siłowych napastników.
Przewidywana, wyjściowa jedenastka Rumunii:
Jak grać z Rumunią?
Odpowiedź jest banalnie prosta: narzucenie własnych warunków gry, własnego pomysłu, pokazanie wyższości swoich umiejętności. Polacy są po prostu lepszymi piłkarzami, grającymi w zdecydowanie lepszych klubach. Naszą grę powinien cechować wysoki pressing, agresywna gra w kontakcie, szybki doskok do rywala. Rumuni mają problemy, jeżeli chodzi o łamanie linii spalonego, można ich zaskoczyć prostopadłym, penetrującym podaniem. Tak jak wspomniałem, istotną rolę mogą odgrywać również dośrodkowana na świetnie grającego w powietrzu Lewandowskiego i Teodorczyka.
– Musimy zatrzymać tych zawodników i wspiąć się na wyżyny własnych umiejętności. Kluczowe będą organizacja i mentalne nastawienie. Gra zespołowa, poświęcenie i jedność, jeśli to pokażemy, Polska nas nie pokona – zauważa szkoleniowiec Rumunii.
Nasi przeciwny często grają długie piłki na wysuniętego napastnika – Stanciu czy Andone, również groźne będą prostopadłe piłki od Stanciu grane pomiędzy środkowych obrońców. Rumuni potrafią grać szybką, kombinacyjną piłkę. Dobitny przykład to mecz z Armenią wygrany 5:0. Nie można pozwolić, aby rozwinęli skrzydła i doprowadzić do spokojnego operowania przez nich piłką. Ważne będzie trzymanie nerwów na wodzy, walka fizyczna, zaangażowanie, z kolei sami Rumuni są łatwi do sprowokowania. Nasi najbliżsi rywale to z pewnością drużyna wybiegana, dobra technicznie, nie bojąca się grać piłką, zawodnicy ruchliwi, pokazujący się do gry.
Ciekawego wywiadu na łamach „Gazeta Sporturilor” udzielił Christoph Daum, w którym odkrył niejako karty na piątkowy mecz, jego zdaniem kluczem do pokonania Polski jest oddanie jej inicjatywy:
Atakując Polskę wysokim pressingiem i dając jej miejsce na kontrataki, nie masz z nią szans. Widziałem mecz Polski z Niemcami w eliminacjach mistrzostw Europy. Niemcy dominowali i prowadzili grę, ale przegrali 0:2. Pokonam Polskę jej własną bronią! Nie obchodzi mnie posiadanie piłki, nie możemy przegrać na własnym stadionie przez kontrataki – analizował selekcjoner reprezentacji Rumunii. Christoph Daum
Komplet wyników i grupa Polaków:
#POLARM Eliminacje MŚ 2018, gr. E wyniki >>> pic.twitter.com/nVenzCkLcG
— Slawomir 🇵🇱 🧯#MuremZaGrzegorzemBraunem (@ssr57) October 12, 2016