Lech Poznań zremisował w Turynie po fantastycznym spotkaniu ze znacznie wyżej notowanym Juventusem. Bohaterem tego meczu był Artjoms Rudnevs, który w ostatniej minucie meczu doprowadził do wyrównania, oraz zaliczył w tym spotkaniu hat-tricka.
Lech Poznań pojechał do Turynu w roli ucznia, który miał dostać prawdziwą lekcję futbolu od renomowanego nauczyciela. Jednak belfer w pierwszej połowie sprawiał wrażenie nieprzygotowanego, można by pomyśleć, że spodziewał się, że uczeń będzie tylko pokornie czekał na karę w postaci bramek. Tymczasem mistrz Polski w pierwszej połowie nie tylko dotrzymywał kroku włoskim gwiazdom, ale pokazał, że dzięki determinacji i woli zwycięstwa można osiągnąć bardzo dużo.

W pierwszych minutach oglądaliśmy wyrównaną grę. Obie drużyny starały się skonstruować akcję ofensywne, zwracając dużą uwagę na zabezpieczenie defensywy. Włosi jednak zupełnie zapomnieli o obronie w 13. minucie. Po akcji gospodarzy Lech skontrował, piłka trafiła do Peszki, który wpadł w pole karne, gdzie został zatrzymany niezgodnie z przepisami przez Felipe Melo. Sędzia nie wahał się ani chwili i podyktował rzut karny oraz ukarał Brazylijczyka żółtą kartką. Z jedenastu metrów pewnie uderzył Artjoms Rudnevs i poznaniacy niespodziewanie objęli prowadzenie.
Podrażniony Juventus ruszył do ataku. Dobrą sytuację miał Del Piero, który wykonywał rzut wolny z 20 metrów, groźnie szarżował również Krasić, ale niewiele z tego wynikało. Włoscy kibice niecierpliwie oczekiwali wyrównania, lecz podopieczni Jacka Zielińskiego byli dzisiaj w kapitalnej dyspozycji. W 30. minucie w polu karnym „Starej Damy” zrobiło się niesamowite zamieszanie. Najpierw strzał Stilicia zdołał odbić Manninger, dobitka Kriwca również nie przyniosła skutku bramkowego, lecz wobec kolejnej próby Rudnevsa włoscy piłkarze byli bezradni. Pół godziny gry wystarczyło, by Lech sensacyjnie prowadził z legendarnym Juventusem Turyn 2:0.
Wydawało się, że końcowe minuty pierwszej połowy będą przypominały obronę Częstochowy w wykonaniu Lecha, przed huraganowymi atakami „Juve”. Nic takiego jednak się nie stało. Włosi mieli przewagę, lecz poznaniacy bardzo dobrze radzili sobie w defensywie. Jednak w doliczonym czasie gry błąd Manuela Arboledy i Krzystofa Kotorowskiego sprawił, że po strzale Chielliniego gospodarze zdobyli bramkę kontaktową.
Druga połowa zaczęła się tragicznie dla podopiecznych Jacka Zielińskiego. W 49. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Giorgio Chiellini i celnym strzałem po raz drugi pokonał Krzysztofa Kotorowskiego. Lech po raz kolejny w tym spotkaniu stracił bramkę po stałym fragmencie gry i również nie pierwszy raz nie popisał się golkiper „Kolejorza”.
Juventus w drugiej połowie wrzucił wyższy bieg i zdecydowanie zdominował pole gry. Przez pierwsze 15 minut mógł strzelić jeszcze co najmniej jedną bramkę. Lechici zostali zmuszeni do gry z kontrataku i momentami im to odpowiadało. Jedna z takich kontr mogła się zakończyć bramką, lecz po dośrodkowaniu Kikuta obrońcy „Bianconerich” zdołali wybić piłkę na rzut rożny. Po tej akcji Włosi dalej atakowali jak szaleni, a mistrzowie Polski prawie wcale nie dochodzili do głosu. Lechici zupełnie nie radzili sobie z Krasiciem, lecz najgoręcej pod bramką Kotorowskiego było po stałych fragmentach gry. Po jednym z nim Juventus mógł wyjść na prowadzenie, lecz golkiper Lecha zdołał obronić silny strzał Del Piero.

Legendarny napastnik „Juve” nie strzelił gola z 20 metrów, więc spróbował… z 30. Piłka po potężnym strzale z dystansu minęła wysuniętego Kotorowskiego i wylądowała w siatce gości. Bramka wyjątkowej urody po strzale Del Piero dała prowadzenie podopiecznym trenera Luigiego Del Neriego i wydawało się, że kolejne bramki są tylko kwestią czasu.
W ostatnich minutach Lech postawił na atak. Na boisku pojawili się Wichniarek i Tshibamba i razem z Rudnevsem stworzyli trójkę ofensywną „Kolejorza”. Efekty mogły przyjść w 82. minucie, kiedy to inny zmiennik, Jakub Wilk, dośrodkował do Rudnesa, który posłał piłkę tuż nad bramką Aleksa Manningera.
W ostatniej minucie modlitwy kibiców Lecha zostały wysłuchane. Na odważny strzał z dystansu zdecydował się Rudnevs, a piłka poszybowała tuż pod poprzeczkę bramki Juventusu. W ten sposób Łotysz zaliczył hat-tricka, a ten gol chyba jeszcze przewyższył urodą piękną bramkę Del Piero.
Lechici wywieźli z Turynu bardzo cenny punkt. Niedosyt jednak pozostał, bo przecież w pierwszej połowie prowadzili już 2:0. Ostatecznie remis jest sukcesem podopiecznych trenera Zielińskiego. Po pierwszym meczu Lecha w Lidze Europejskiej mamy wiele powodów do optymizmu, ma je także Rudnevs, który, strzelając trzy bramki, zapewne trafił do notesu skautów z wielu europejskich klubów.
brawo zawsze wierni lechowi
Lech lech kolejorz !!!!
LECH LECH LECH LECH DO BOJU DO BOJU LECH!!!!!! ZADZI
i gdzie ci do mówili że 4 1 dla juve
Poddali się uuuuu.......
LECH LECH KOLEJORZ ! Teraz trzeba sie spokojnie
przygotowywac do pozostalych meczow ligi europy i
ekstraklasy :)
Każdy potrafi krytykować i oczerniać, ale ciekawe
czy każdy potrafi tą krytykę znieść. Brawo LECH
i wara tym co nie wierzą
To był wielki mecz lecha. Nie obejrzałem, bo
spodziewałwm się pogromu, tymczasem lech zrobił
coś czego nawet lechici się nie spodzoewali!
Jestem fanem legi ale po tym meczu brawo dla lecha :)
- pozdro
Gdyby tak nasza reprezentacja grała jak lech. Dobry
mecz, świetny wynik. brawo panowie.
To można było przewidzieć, Juve jest w słabej
formie i dopiero wchodzi w sezon, Lech już jest w
środku, Juve był mocno osłabiony, w Lechu
zabrakło Kiełba i Bandrowskiego, polskie drużyny z
włoskimi grać potrafią... I w końcu, znając
charakter Lecha czekałem tylko kto strzeli
wyrównującą bramkę w doliczonym czasie gry :D
Piękny gol Rudnevsa, już nikt nie będzie
narzekał, że Lech pozbył się Lewego... Brawo
Lech!
Lech mistrzem jest tak jest,tak jest!!!
jak by to byl finał
Mecz rewelacja, Lech mógł nawet wygrac spokojnie.
Juve było słabe. Łatwość z jaką Lechici
stwarzali sobie sytuacje pod bramką bianconerich
była wielka. Teraz muszą się postarać z
Salzburgiem i niemożliwe w postaci awansu z tej
grupy stanie się realne.
ja byłem za jUVE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
Chyba w I połowie, bo w II to Juventus grał
pierwsze skrzypce. No ale gratsy dla Lecha. Dobre
widowisko
Nieźle lech ..... rewanz bedzie u siebie wiec nie
powinno byc zle
za strzelenie 3 bramek na wyjezdzie takiemu klubowi
jak Juve to szacun, ale za tak latwo stracone bramki
wielki minus... Tak czy inaczej LECH DO BOJU!!
BRAWO dla calego zespolu i co niedowiarkowie co sie
rospiywali ze lech przegra lyso wam LECH LECH
MISTRZEM JEST KOLEJORZ jestem calym sercem z wami
lech mistrzem jest. liga europy bedzie nasza
brawo dla Rudnevsa...
takiej bramki i takiego meczu moogą pozazdrościć
tacy piłkarze jak Messi czy C.Ronaldo.
LECH , LECH , KOLEJORZ !!
Ale zapewne połowa ludzie która teraz pisze Lech
Lech kolejarz zapewne przed meczem sama nie wierzyła
że uda się ugrać cokolwiek z Juve.
Dlatego teraz nie wciskajcie kitu, bo tutaj was nikt
nie osądza.
Mecz był ciekawy i interesując, z wieloma
świetnymi akcjami i szybkimi kontrami.
I połowa była genialna w wykonaniu Lech, byłem
dość mocno zaniepokojony przed meczem, ale okazało
się że niema co się modlić bo Lech sam potrafił
świetnie zagrać.
bardzo fajna niespodzianka, ale Lech zagrał
zajefajnie w 1 połowie, gdy prowadził 2 bramkami
xD, potem się popsuło ale i tak LECH RZĄDZI XDDD
Druga bramka Chelliniego( Przez Dwa L!) nie została
zdobyta głową tylko nogą. Propsy Lech.
Druga bramka Chelliniego( Przez Dwa L!) nie została
zdobyta głową tylko nogą. Propsy Lech.
Oby to nie był jednorazowy wyczyn Rudnevsa, bo
strzelił trzy gole, ale jego gra wyglądała tak
sobie
byłem przekonany że będzie wynik lech - 0-1
juventus