Ruch Chorzów ograł u siebie Szachtior Karaganda 1:0 i pewnie awansował do II rundy Ligi Europejskiej. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 59. minucie meczu Artur Sobiech.
Mecz bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze, których motorem napędowym był Marcin Zając. W decydującym momencie brakowało jednak „Niebieskim” dokładnego podania. Szachtior pierwszy raz zagroził Ruchowi w 7. minucie, kiedy to piłkę po błędzie Sadloka przejął Didić. Na szczęście dla podopiecznych Waldemara Fornalika futbolówka poleciała obok słupka bramki strzeżonej przez Pilarza. „Niebiescy” groźnie zaatakowali w 17. minucie. Strzał Grzyba obronił bramkarz, a następnie piłka odbiła się od słupka i wyszła poza boisko. W pierwszej połowie kibice zobaczyli bramkę w wykonaniu drużyny gości. Do siatki trafił aktywny Didić, ale sędzia boczny podniósł chorągiewkę i kibice Ruchu mogli odetchnąć.
Kolejną akcję Kazachowie przeprowadzili w 40. minucie, kiedy to sprzed pola karnego futbolówkę uderzał Skorych. Przyznać jednak należy, iż wykorzystał moment, w którym na boisku leżał Łukasz Janoszka. Raz po raz odpowiedzieć próbowali także gospodarze, ale piłkę blokowali obrońcy gości albo przelatywała ona obok bramki. Na wyróżnienie zasługiwali Grzyb oraz Sobiech, którzy często uderzali na bramkę rywali. Szczególnie ten pierwszy starał się brać na siebie ciężar gry stwarzając sytuacje kolegom. Pod koniec pierwszej części gry bliski przejęcia piłki był jeszcze Zając, ale uprzedził go Sarana.
Pierwsza połowa upływała pod znakiem wielu fauli, czego konsekwencją były częste interwencje ekip medycznych obu zespołów. Zwalniało to nieco grę, co z całą pewnością nie upiększało widowiska. Drugą część gry goście rozpoczęli od dośrodkowania w pole karne Ruchu, ale chorzowianie wybili piłkę. „Niebiescy” próbowali grać z kontrataku. Opłaciło im się to, ponieważ w 59. minucie po przejęciu piłki popędził z nią Grodzicki. Minął kilku rywali i wyłożył piłkę Sobiechowi, który huknął bez zastanowienia. Piłka znalazła drogę do siatki i kibice przy Cichej wyskoczyli z radości w górę. Już po kilku minutach podopieczni Fornalika bliscy byli podwyższenia wyniku. Po przejęciu futbolówki Nykiel zagrał do Grzyba, ale ten będąc w polu karnym podał niecelnie i Sarana wyłapał piłkę.
Szachtior utrzymywał się dłużej przy piłce, starając się wykorzystać swoje umiejętności techniczne. Z owej przewagi Kazachów niewiele jednak wynikało. W 74. minucie z dystansu uderzał Didić, ale dobrze obronił Pilarz. Sporo ożywienia wniósł do gry Arkadiusz Piech, który w 86. minucie bliski był zdobycia gola. Strzał młodego zawodnika obronił jednak Sarana. Wynik nie uległ zmianie do końca meczu i Ruch mógł się cieszyć z drugiego zwycięstwa w tej edycji Ligi Europejskiej.
Kolejnym rywalem „Niebieskich” w przygodzie z europejskimi pucharami będzie maltański klub Valletta FC. Pierwsze spotkanie odbędzie się 15 lipca.
Tak dalej! :-) Drugi rywal też do ogrania!
Tak Dalej Ruch Do Roboty Z Drugim Rywalem Tak Samo
Jak Z Pierwszym
JAK KOCHAMY RUCH CHORZÓW