Ruch Chorzów w czwartek przekazał miastu Chorzów 2 miliony złotych. Pieniądze te to pożyczka zaciągnięta w lutym 2012 roku w celu pokrycia bieżących wydatków i spłaty najważniejszych zobowiązań finansowych.
Można powiedzieć, że taka sytuacja powoli staje się tradycją, ponieważ nie jest to pierwszy raz, kiedy miasto pomaga Ruchowi. Prezes „Niebieskich”, Dariusz Smagorowicz, nie krył zadowolenia z dobrych kontaktów z miastem, zaznaczając, że niezwykle cieszy się z postawy prezydenta Chorzowa, Andrzeja Kotali.
– Ruch robi wszystko, aby dotrzymywać swoich zobowiązań. Staramy się budować pierwszej drużynie profesjonalne, nowoczesne zaplecze i szkolić młodzież na najwyższym poziomie, co sprawia, że musimy zabiegać także o zewnętrzne źródła finansowania. Cieszymy się, że prezydent Chorzowa Andrzej Kotala rozumie, jakie wyzwania musi dziś stawiać przed sobą klub ekstraklasowy i wspiera nas w tych działaniach. Jestem przekonany, że w przyszłym roku współpraca między miastem i niebieskim klubem będzie układać się jeszcze lepiej – stwierdził prezes Ruchu, Dariusz Smagorowicz.
Ekipa z Chorzowa nie może zaliczyć rundy jesiennej do udanej. Piętnaście zdobytych punktów i czternasta lokata nie wróżą spokojnej zimy. Przed trenerem Jackiem Zielińskim trudne zadanie, jednak strata do drużyn ze środka tabeli nie jest wielka. Przy dobrze przepracowanej przerwie i kilku wzmocnieniach (nieoficjalnie mówi się o zainteresowaniu Marcinem Baszczyńskim i Tomaszem Wróblem) Ruch ma szansę wspiąć się kilka miejsc, w górne rejony tabeli.