AS Roma w bardzo ciekawym meczu rzutem na taśmę zapewniła sobie punkty w spotkaniu z Bayernem Monachium. Rzymianie zwyciężyli 3:2, mimo że do przerwy przegrywali 0:2. W drugim meczu grupy E FC Basel skromnie wygrało z Cluj 1:0.
AS Roma – Bayern Monachium 3:2
Początek meczu przebiegał tak, jak mogli sobie to wszyscy wyobrazić. Żadna drużyna nie chciała popełnić głupiego błędu, po którym będzie musiała gonić wynik. Pierwszy strzał w spotkaniu oddał Borriello, jednak Kraft obronił go. Później próbował Menez, lecz jego rzut był niecelny. W odpowiedzi swojego szczęścia szukał Toni Kroos, jednak jego próba również spaliła na panewce.
Oglądając pierwsze dwadzieścia minut pojedynku, można było dojść do wniosku, że na boisku królują liczne mniejsze i większe faule. Sędzia trzy razy musiał sięgać po żółte kartki, a obejrzeli je Kroos, Greco oraz Mexes.
Gra wciąż toczyła się w środku pola, a po dwóch kwadransach przeważać zaczęli podopieczni Louisa Van Gaala. Najpierw były to wciąż strzały niecelne i obijanie reklam za bramką bądź kibiców na trybunach. Nadeszła jednak 33. minuta i wtedy „Bawarczycy” wyszli na prowadzenie. Strzelcem gola okazał się Mario Gomez, który po otrzymaniu podania z prawej strony strzelił z około jedenastu metrów na bramkę i otworzył wynik meczu.
Po tym celnym rzucie w poczynaniach piłkarzy Bayernu było widać większą pewność siebie. Dosłownie sześć minut po pierwszym ciosie zawodnicy Romy musieli przyjąć drugi. Strzelcem gola znowu okazał się Gomez. Do przerwy więc goście prowadzili 2:0.
W drugiej połowie można było zauważyć, że Claudio Ranieri chciał mocno zmotywować swoich piłkarzy, ponieważ wyszli oni na tę odsłonę mocno skoncentrowani. Rzymianie nawiązali kontakt w 49. minucie, kiedy to Mario Borriello skierował piłkę z bliskiej odległości do siatki. 60 sekund później ten sam zawodnik miał kolejną okazję, lecz chybił.
Później już wszystko wróciło do normy. Delikatnie przeważali zawodnicy z Wiecznego Miasta, lecz ciężko było im pokonać Krafta. Przez kolejne minuty atakowali właśnie piłkarze z Włoch. Zawodnicy naszych zachodnich sąsiadów liczyli na grę z kontry. Taka taktyka nie przyniosła jednak rezultatu.
W 81. minucie spotkania gola wyrównującego zdobył Daniele De Rossi, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do pustej bramki Bayernu. Cały stadion oszalał, ale wszyscy czuli, że Roma może wygrać ten mecz. I tak się właśnie stało. Trzy minuty później sędzia Mallenco wskazał na „jedenastkę”, której pewnym egzekutorem okazała się żywa legenda Romy – Francesco Totti.
Do końca meczu zawodnicy Bayernu starali się strzelić gola dającego jeden punkt, lecz nie udało się i gospodarze zgarnęli całą pulę. Mimo tej porażki zawodnicy Van Gaala wciąż zajmują pierwsze miejsce w grupie E.
FC Basel – CFR 1907 Cluj 1:0
Przed tym meczem obie drużyny miały na swoim koncie po trzy punkty i traciły do pierwszego w tabeli Bayernu sześć, do drugiej Romy zaś trzy punkty. Eksperci zapowiadali, że może być to pojedynek, który odpowie nam na pytanie, która drużyna zajmie trzecie miejsce i zagra w następnej rundzie Ligi Europejskiej.
Mecz pomiędzy Cluj a Basel nie stał na najwyższym poziomie. Troszkę lepiej prezentowali się gospodarze, którzy parokrotnie próbowali zaskoczyć bramkarza przyjezdnych strzałami z dystansu. Wszystkie one okazywały się jednak niecelne aż do 15. minuty.
Wtedy to miała miejsce akcja, po której Almeramas strzelił gola. Stadion w Bazylei oszalał ze szczęścia, a trener Thorsten Fink pokazywał swoim podopiecznym, aby cały czas grali konsekwentnie. Już minutę później dogodną okazję miał Aleksander Frei, ale Piccolo zdążył wystawić nogę. Drużyna ze Szwajcarii po bramce była zdecydowanie lepszym zespołem. Pomocnicy z napastnikami wciąż nękali defensywę rywali.
Do końca połowy w wyniku i grze nic się nie zmieniło, więc do szatni bardziej zadowoleni schodzili gospodarze.
W drugiej połowie przebieg meczu nie uległ zmianie. Znowu atakowali piłkarze Basel, ale w ostatnim momencie wciąż brakowało im postawienia kropki nad i. Po stronie Cluj dogodną okazję w 53. minucie miał Bastos, lecz zabrakło dobrego wykończenia i strzelił niecelnie.
Dwie minuty przed zakończeniem meczu nadzieję na remis dla piłkarzy z Rumunii zaprzepaścił Piccolo, który ukarany został czerwoną kartką. Walka zakończyła się zasłużonym zwycięstwem piłkarzy z Bazylei. Mają oni obecnie na koncie sześć punktów i w terminarzu wyjazd do Niemiec na mecz z pewnym już swego Bayernem. Cluj zaś zagra u siebie z AS Roma.